Wygląda na to, że działacze Liverpoolu chcą, aby saga transferowa z przedłużeniem umów najważniejszych graczy, w końcu dobiegła końca. Jak informuje The Athletic, The Reds na dniach mają zaoferować kontrakty aż trzem zawodnikom. Mowa o Virgilu van Dijku, Mohamedzie Salahu i Trencie Alexandrze-Arnoldzie.
David Ornstein informuje, że jako pierwszy propozycję przedłużenia umowy otrzymał Virgil van Dijk. Holender jest czołową postacią bloku obronnego lidera Premier League, więc ta decyzja zupełnie nie dziwi. Jak podaje dziennikarz The Athletic, rozmowy między działaczami 19-krotnego mistrza Anglii a agentem reprezentanta Holandii trwają i są na bardzo dobrej drodze do pozytywnego zakończenia. 33-letni obrońca inkasuje obecnie blisko 220 tysięcy funtów tygodniowo, jednak na mocy parafowanej umowy, kwota ta powinna wzrosnąć o kolejne 80 tysięcy.
Były gracz Southampton to nie jedyna osoba, z którą już wkrótce przedstawiciele Liverpoolu planują ważne rozmowy odnośnie ich przyszłości. Ekipa z miasta Beatlesów prawdopodobnie zauważyła, że ich opieszałość w stosunku do przedłużenia umowy Mo Salaha zaczęła uwierać nie tylko kibiców, ale również samego zawodnika. Egipcjanin coraz częściej niepochlebnie wypowiada się na temat włodarzy klubu, dlatego ci jak najszybciej chcą uciąć te spekulacje i zagwarantować podwyżkę swojemu najlepszemu zawodnikowi. Jak się przecież mówi – im szybciej, tym lepiej. Tym bardziej, że na potencjalny transfer byłego gracza AS Romy czy Chelsea bardzo mocno naciska francuski potentat – PSG.
No i w końcu. Po wielu tygodniach sagi transferowej i różnorakich spekulacji, LFC chce także zrobić krok do przodu w negocjacjach z Alexandrem-Arnoldem. Angielski obrońca od dłuższego czasu łączony jest z Realem Madryt. Królewscy traktują jego zatrudnienie jako priorytet, tym bardziej, że na długie miesiące wypadł Dani Carvajal. Z perspektywy angielskiego klubu, zatrzymanie 26-latka wydaje się być najtrudniejszym zadaniem. Prawy obrońca nie ukrywa, że jego marzeniem jest gra na Santiago Bernabeu. Jeśli działaczom lidera angielskiej ekstraklasy nie uda się go przekonać jeszcze w tym miesiącu, od stycznia będzie mógł on negocjować warunki z potencjalnym, nowym pracodawcą.