Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League.
JORDAN PICKFORD
Angielski golkiper zdołał zachować czyste konto w starciu z West Hamem United. Reprezentant Synów Albionu wybronił dokładnie sześć uderzeń zawodników The Hammers. Większość z nich była naprawdę groźnymi strzałami. Popisał się świetnym refleksem chociażby przy próbach Jarroda Bowena, Michaila Antonio oraz Guido Rodrigueza. Najważniejsza była jednak wyśmienita parada uderzeniu Danny’ego Ingsa w 93. minucie gry. Zresztą sami zobaczcie!
93rd minute.
Jordan Pickford.
Another world class save. 😱— Everton (@Everton) November 9, 2024
JAMES TARKOWSKI
Nie tylko Pickford powinien zebrać wielkie pochwały za zachowanie czystego konta w ostatniej konfrontacji z Młotami na Goodison Park. Z bardzo dobrej strony pokazał się również James Tarkowski. Doświadczony środkowy obrońca The Toffees przez większość meczu bardzo dobrze radził sobie z kryciem Antonio, a także świetnie spisywał się w destrukcji. Udanie wykorzystywał swoją siłę i warunki fizyczne podczas pojedynków o piłkę w powietrzu i na ziemi.
IBRAHIMA KONATE
Francuz znów był po prostu fenomenalny! Od samego początku bieżącej kampanii Premier League jest filarem defensywy Liverpoolu. Stoper The Reds schował do kieszeni Olliego Watkinsa, który przez całą potyczkę nie mógł znaleźć jakiekolwiek sposobu na pokonanie reprezentanta Trójkolorowych. Ponownie był niekwestionowanym królem pojedynków powietrznych. Nie popełnił właściwie ani jednego błędu i w pełni zapracował na kolejną nominację do naszej jedenastki kolejki.
CRAIG DAWSON
Lider linii obrony Wolves udowodnił, że można na nim polegać. Kompletnie wyłączył z gry napastnika Southampton, Camerona Archera. Zapoczątkował też akcję, która przyniosła bramkę na 2:0, wygrywając z nim pojedynek fizyczny i przejmując futbolówkę w kole środkowym – choć Święci domagali się odgwizdania przewinienia.
NOUSSAIR MAZRAOUI
Od kiedy przyszedł do klubu, nie rozegrał właściwie żadnego słabego spotkania. W niedzielnym meczu po raz kolejny pokazał się ze świetnej strony i miał niebagatelny udział przy jednej z bramek. Świetne dośrodkowanie Marokańczyka zostało jednak ostatecznie wykończone przez obrońcę Leicester, Victora Kristiansena, więc tym razem Mazraoui nie zapisał przy swoim nazwisku asysty, ale liczy się efekt w postaci bramki. Oprócz tego 26-latek wygrał niemal wszystkie pojedynki, a na lewej stronie świetnie radził sobie też w ofensywnych poczynaniach, dzięki czemu wyróżniał się na tle słabiutkiego Marcusa Rashforda.
MOHAMED SALAH
Do asysty przy trafieniu autorstwa Darwina Nuneza dołożył bramkę ustalającą wynik spotkania na 2:0. Egipcjanin znów okazał się kluczowy dla Liverpoolu podczas ich domowej wygranej z Aston Villą. Przy swoim golu znów wykazał się niesamowitym opanowaniem i zimną krwią. Pomimo, że miał okazję do zagrania w stronę partnerów wybrał indywidualną akcję, którą zakończył fenomenalnym wykończeniem obok bezradnego Emilliano Martineza.
📊 | Mohamed Salah vs Aston Villa:
• Goals – 1
• Assists – 1
• Chances Created – 2
• Big Chances Created – 2
• Final 3rd Passes – 4
• Recoveries – 3Best player in the world!🇪🇬👑 pic.twitter.com/ndUOCHM2qA
— LFC Transfer Room (@LFCTransferRoom) November 9, 2024
CARLOS BALEBA
20-letni Kameruńczyk pojawił się na placu gry w 46. minucie i okazał się kluczem do odwrócenia losów starcia Brighton z Manchesterem City. Młody pomocnik Mew wypadł doskonale na tle panujących mistrzów Anglii. Zawodnik The Albions dominował w środku pola oraz perfekcyjnie kontrolował tempo gry. Większość jego zagrań wywierała zdecydowanie pozytywny wpływ na poczynania całego zespołu. Był to naprawdę niesamowity występ piekielnie utalentowanego byłego zawodnika Lille!
BRUNO FERNANDES
Portugalczyk uczcił swój 250. występ w barwach klubu w świetnym stylu. Niedzielny mecz z Leicester zakończył z bramką i asystą na swoim koncie. Mało również brakowało, aby na konto Portugalczyka zapisana została druga bramka, jednak w całą sytuację wmieszał się Kristensen i to on widnieje ostatecznie w protokole meczowym z golem samobójczym. Warto zwrócić uwagę na pierwszy strzał Portugalczyka, bo był on nieprzeciętnej urody. Kapitan Czerwonych Diabłów świetnie przymierzył z dystansu i dokręcił futbolówkę w dolny róg bramki strzeżonej przez Hermansena. Takimi meczami Fernandes udowadnia swoją wartość dla Manchesteru United.
MATHEUS CUNHA
Ładna asysta, jeszcze lepszy gol i tym samym udział w obu trafieniach, które dały Wolverhampton pierwszą wygraną w tym sezonie. Brazylijczyk kolejny raz udowodnił, że jest absolutnym liderem ofensywy Wilków. Wygląda na to, że jeśli ktoś ma wyrwać drużynę z marazmu po fatalnym starcie rozgrywek, będzie to właśnie on.
A @mathcunha20 🚀 to seal victory at Molineux! pic.twitter.com/zfjEwG7f2o
— Wolves (@Wolves) November 9, 2024
JOAO PEDRO
Jego wprowadzenie na ostatnie 25 minut rywalizacji z Obywatelami okazało się fenomenalnym ruchem w wykonaniu trenera Fabiana Hurzelera. Brazylijski napastnik najpierw wykazał się świetnym instynktem strzeleckim oraz wielką pazernością przy swoim golu. Dosłownie pięć minut później zaliczył asystę przy golu Matta O’Rileya, który przypieczętował zwycięski comeback z 0:1 na 2:1. Warto dodać, że był to jego pierwszy występ od 22 września, kiedy doznał groźnej kontuzji kostki.
YOANE WISSA
Po przeciętnym meczu z Fulham Wissa wrócił do formy w wielkim stylu. W sobotnie popołudnie trafił do siatki rywala dwa razy, dzięki czemu wydatnie przyczynił się do wygranej z Bournemouth. Najpierw napastnik Brentford najlepiej odnalazł się w polu karnym i po lekkim zamieszaniu, z okolicy piątego metra, głową skierował piłkę do bramki. Gol na 3:2, dający zwycięstwo podopiecznym Thomasa Franka, to już popis umiejętności strzeleckich 28-latka. Wissa świetnie wyszedł na czystą pozycję, wybiegł zza linii obrony i w sytuacji jeden na jeden zachował zimną krew, nie pozostawiając szans bramkarzowi Wisienek.