Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League. 

BRAMKARZ

MARK TRAVERS

Golkiper Bournemouth nie zdołał zachować czystego konta w konfrontacji z Aston Villą, ale wciąż zasłużył na wiele pochwał. Bez niego drużyna The Cherries nie wywalczyłaby cennego punktu w konfrontacji z The Villans. Dość powiedzieć, że bramkarz Wisienek obronił siedem strzałów. Świetnie interweniował m.in. przy strzale głową Amadou Onany. Dobrze wyglądał również w elemencie wyprowadzania piłki do wyżej ustawionych partnerów.

OBROŃCY

THOMAS PARTEY

Ghańczyk podczas starcia z Liverpoolem na Emirates Stadium został ustawiony na pozycji prawego obrońcy. Defensor Arsenalu kapitalnie radził sobie w pojedynkach z Luisem Diazem na skrzydle. Zawodnik wicemistrzów Anglii wygrywał walkę o piłkę zarówno w powietrzu, jak i na ziemi. Imponował bardzo dużym spokojem.

NIKOLA MILENKOVIĆ

Środkowy obrońca Nottingham Forest bardzo dobrze wszedł w bieżący sezon angielskiej ekstraklasy. Kolejny raz widzimy go w naszej jedenastce kolejki i znów jest to bardzo zasłużona nagroda. Był praktycznie bezbłędny w destrukcji. Królował w pojedynkach powietrznych. Udanie antycypował zamiary swoich oponentów, dzięki czemu udało się zniwelować zagrożenie stwarzane przez Leicester City.

JOŠKO GVARDIOL

Świetnie łączył skuteczną grę w obronie z udanym wspieraniem kolegów w ofensywie. Bardzo dobrze układała się jego współpraca z Bernardo Silvą oraz Matheusem Nunesem na lewej stronie. Nie można było przyczepić się do jakiekolwiek elementu jego gry. Wyśmienicie wyglądał w momencie, gdy miał futbolówkę przy nodze, a także, kiedy musiał znaleźć sobie miejsce do otrzymania podania.

POMOCNICY

SAVINHO

Brazylijski skrzydłowy nie zdołał wpisać się na listę strzelców, a także nie zaliczył asysty przy bramce Erlinga Haalanda, ale wciąż był najbardziej aktywnym zawodnikiem w linii ataku panujących mistrzów Anglii. Brylował w pojedynkach dryblingowych z obrońcami The Saints, którzy zupełnie nie radzili sobie z jego dynamiką i przyspieszeniem. Zdołał także posłać kilka celnych dośrodkowań w pole karne. Wypracował kolegom pięć okazji strzeleckich. Dwie z nich sklasyfikowano jako „duże”.

RYAN YATES

To on rozpoczął strzelanie w piątkowym meczu otwierającym tę kolejkę Premier League. Pomocnik Nottingham świetnie przymierzył zza pola karnego i płaskim strzałem po ziemi pokonał bramkarza Leicester. Oprócz bramki Anglik rozegrał naprawdę udane spotkanie, będąc jedną z najjaśniejszych postaci zwycięskiego Nottingham. Jego podania napędzały akcje drużyny i niewiele zabrakło, żeby w tym meczu zanotował jeszcze asystę. W ostatecznym rozrachunku był to naprawdę pewny występ 26-latka.

YOURI TIELEMANS

Belg dominował w środku pola podczas konfrontacji z Bournemouth. Ciągle pokazywał się do gry, a gdy już otrzymywał piłkę zawsze potrafił znaleźć sposób, by wnieść pozytywny wpływ do gry Aston Villi. Imponował precyzją oraz kreatywnością w swoich zagraniach.

DECLAN RICE

Anglik znów wyglądał kapitalnie! Reprezentant Synów Albionu posłał kilka precyzyjnych długich piłek, które rozpoczynały ataki drużyny dowodzonej przez trenera Mikela Artetę. Kontrolował tempo gry oraz zdobywał dużo przestrzeni w środku pola. Pomocnicy Liverpoolu mieli naprawdę bardzo dużo problemów w walce o piłkę z 25-latkiem. Zaliczył też asystę, wrzucając piłkę na głowę Mikela Merino z rzutu wolnego z głębi pola.

KEANE LEWIS-POTTER

Nie zapisał bezpośredniego udziału przy bramce, ale był siłą napędzającą ofensywę Brentford. Rajd Lewisa-Pottera był kluczowy przy pierwszej bramce dla Pszczół. Sprawiał też gigantyczne problemy grającemu na prawej obronie Ipswich Town Harry’emu Clarke’owi. To za faule na nim defensor beniaminka obejrzał dwie żółte kartki, przy okazji prokurując karnego, który przyniósł gola na 3:2.

COLE PALMER

Znów był prawdziwym motorem napędowym ofensywnych zapędów Chelsea. Bardzo często potrafił sam przedrzeć się bliżej pola karnego rywali z piłką przy nodze, a w innych momentach wykazywał się kreatywnością i wyszukiwał podaniami lepiej ustawionych partnerów. Przy bramce na 1:0 posłał kosmiczne podanie do Pedro Neto, który potem zaliczył asystę. Sam dwukrotnie trafił do siatki Newcastle United. Za pierwszym razem był na pozycji spalonej. Na samym początku drugiej połowy ponownie pokonał bramkarza Srok i tym razem już ustalił wynik spotkania na 2:1 dla The Blues.

NAPASTNICY

CHRIS WOOD

On się nie zatrzymuje! Snajper Nottingham Forest ustrzelił dublet w minionej serii gier. Tym razem o wielkiej formie strzeleckiej Wooda przekonała się ekipa Leicester City. Napastnik Tricky Trees najpierw doskonale obrócił się z rywalem na plecach i przymierzył nie do obrony, a później wykorzystał nieporadność Wouta Faesa i lekkim strzałem głową przelobował bramkarza Lisów. Tym samym Wood zdobył już siedem goli w dziewięciu występach w bieżącym sezonie Premier League!