Jest rok 2004. George W. Bush zostaje prezydentem Stanów Zjednoczonych, Mark Zuckerberg zakłada Facebooka, a sportowcy z całego świata rywalizują na Igrzyskach Olimpijskich w Atenach. W tym samym roku do Newcastle United przychodzi obiecujący piłkarz z Portugalii. To 19-letni Hugo Viana, który dopiero co cieszył się z mistrzostwa Portugalii ze Sportingiem. Mimo młodego wieku jest także reprezentantem swojego kraju. Do Anglii przychodzi z wielkimi aspiracjami, które po dwóch sezonach kończą się wielkim rozczarowaniem i odejściem z St James’ Park. Ponad 20 lat później Hugo Viana wraca na Wyspy Brytyjskie z nadzieją, że tym razem jego przygoda przebiegnie o niebo lepiej. Zadanie nie będzie jednak łatwe, bo zostaje nowym dyrektorem sportowym Manchesteru City. Ma jedno zadanie – zastąpić niezastąpionego Txikiego Begiristaina — prawą rękę Pepa Guardioli i jednego z architektów sukcesów The Citizens w ostatniej dekadzie.
Nie minęło nawet kilka dni od pierwszych doniesień dziennikarzy o odejściu Txikiego Begiristaina z Manchesteru City, a aktualni mistrzowie Anglii już mieli dogadanego następcę. Odejście Txikiego, który opuszcza The Citizens po 12 latach pracy, to ogromny przełom i nieuchronne wejście w nową erę. Hiszpan jest jednym z głównych architektów sukcesów klubu oraz przede wszystkim sprowadzenia Pepa Guardioli. Katalończyk swego czasu mówił, że Txiki to „najważniejsza osoba w jego trenerskiej karierze”. Obaj w angielskim klubie razem pracowali przez osiem lat.
Od nowego roku na Etihad Stadium nastaną rządy nowego dyrektora sportowego. 41-letniego Hugo Viany — byłego piłkarza, twardego negocjatora, ale przede wszystkim człowieka, który w kilka lat zbudował wielki Sporting, wygrywający trofea i sprzedający piłkarzy za ogromne pieniądze. Kim jest więc człowiek, któremu powierzono zadanie wprowadzenia Manchesteru City w nową erę? Być może już bez Pepa Guardioli, a z bardzo bliskim przyjacielem Viany i szkoleniowcem Sportingu Rubenem Amorimem?
Zbudował wielki Sporting
Kiedy pojawiły się pierwsze informacje, że Txiki Begiristain może po sezonie odejść z klubu, wśród fanów City mogła pojawić się spora obawa. Jak zastąpić kogoś, kto przez ostatnią dekadę świetnie wykonywał swoją pracę, pomógł swoimi transferami osiągać ogromne sukcesy klubowi i jest głównym powodem, dlaczego Pep Guardiola przez tak długi okres pracuje w City? Praca dyrektora sportowego jest bardzo specyficzna, przez co często sprowadzenie uznanego nazwiska z innego klubu nie jest gwarantem szybkich sukcesów.
Manchester City postanowił działać sprawnie i szybko. Nowym dyrektorem sportowym został wybrany Hugo Viana. Dla większości jest to postać anonimowa. Kiedy jednak tak uznany klub postanowił po niego sięgnąć, automatycznie można się zastanowić, kim on jest i czy będzie w stanie wypełnić lukę po Begiristainie?
„Jest supergwiazdą w każdym aspekcie swojej pracy”. Tak źródła z Portugalii określają Hugo Vianę. 41-latek jest dyrektorem sportowym Sportingu od 2019 roku. Efekt? Zatrudnienie na stanowisku trenera Rubena Amorima, który poprowadził zespół do zdobycia sześciu trofeów, w tym dwóch mistrzostw kraju. Viana przywrócił Sporting na piłkarską mapę Portugalii i przyniósł do klubu mnóstwo pieniędzy. Manuela Ugarte, Pedro Porro i Matheusa Nunesa sprzedał za czterokrotność sumy, którą za nich płacił. Victora Gyokeresa wyciągnął z Coventry za bezcen, patrząc na to, ile teraz jest wart supersnajper ze Szwecji. Viana pokazał, że zna się na robocie.
Architekt sukcesów
Viana, który w Sportingu zakochany był od dziecka, dostał pracę w tym klubie w 2018 roku. Dość szybko awansował na stanowisko dyrektora sportowego i rozpoczął budowę nowego projektu. Sporting w tamtym czasie był w cieniu gigantów FC Porto i Benfiki. Pierwsze półtora roku nie było łatwe. Kibice masowo krytykowali jego niektóre transfery, jednak 41-latek wierzył, że jeśli przetrwa ten trudny okres, to będzie w stanie zbudować coś wielkiego.
Przełomowym momentem było zatrudnienie Rubena Amorima w 2020 roku. Viana doskonale zna tego trenera ze wspólnych występów w Bradze. To właśnie temu klubowi Sporting zapłacił aż 10 milionów euro, by sprowadzić do siebie szkoleniowca, który w swojej karierze trenera miał na koncie ledwie 28 meczów. To był bardzo ryzykowny ruch, ale po latach okazał się prawdziwym strzałem w dziesiątkę.
– „Hugo wielokrotnie udowodniał, że potrafi robić niemożliwe rzeczy. Każdy trener byłby szczęśliwy, mogąc z nim pracować. Nie tylko ze względu na jego kompetencje, ale także ze względu na lojalność.” – mówił na jednej z konferencji prasowych Ruben Amorim. Osoby ze środowiska Sportingu podkreślają bliskie relacje oraz więź, jakie łączą trenera Lwów z Vianą. „Hugo robi absolutnie wszystko, czego chce Ruben. Powiedziałbym nawet, że jest bardziej lojalny wobec Rubena niż Sportingu” – zdradził jeden z pracowników klubu dziennikarzom The Athletic.
🚨🔵 Manchester City confirm exclusive story as Hugo Viana becomes their new director from June 2025.
Hugo Viana will collaborate with Txiki Begiristain in the preceding months to ensure a smooth transition. pic.twitter.com/ESCSyXG9eh
— Fabrizio Romano (@FabrizioRomano) October 12, 2024
Niespełniony piłkarz
Viana przychodził do Newcastle United jako wielki talent, przed którym otwierały się drzwi do wspaniałej kariery. Dopiero co został mistrzem kraju ze Sportingiem, w którym występował od 14. roku życia. Niestety wizja wielkiej kariery została brutalnie zweryfikowana przez rzeczywistość. Portugalczyk nie podbił angielskich rozgrywek, a jego dwuletni pobyt na północy Anglii zostanie zapamiętany tylko jako całkiem fajna przygoda. Sam Viana przyznaje, że nie był wtedy gotowy na wyzwania czekające na niego na St James’ Park. „To było dla mnie za wcześnie. Dałem się ponieść”.
Po odejściu z Newcastle nie potrafił wskoczyć na topowy poziom. Grał m.in. w Valencii oraz Osasunie. W lipcu 2009 roku postanowił wrócić do ojczyzny i zasilił szeregi Bragi. To tam poznał Rubena Amorima. Dobre występy w ekipie ze stadionu Estádio Municipal de Braga sprawiły, że otrzymał powołanie do reprezentacji Portugalii. Jego kariera zmierzała do końca, a on już wiedział, co będzie robił dalej.
– „Dopiero co przeszedł na emeryturę, ale miał już interesującą bazę danych zawodników” – mówił portugalskiej gazecie A Bola Jose Luis, ówczesny dyrektor generalny Belenenses. „Ukończył kurs UEFA i miał wiele kontaktów międzynarodowych. Był już człowiekiem futbolu. Jest bardzo stabilny i rozważny. Przekazuje poczucie spokoju. Byłem szczęśliwy, że przyszedł i zaczął ze mną pracować. Mieliśmy dobry kontakt”.
Błyskawiczny rozwój
Przejście z kariery zawodnika, do bycia dyrektorem było dla Viany bardzo płynne i naturalne. W 2017 roku Domingos Paciencia, który był trenerem Viany w Bradze, znów skrzyżował z nim swoje drogi. Hugo w wieku 34 lat został zatrudniony jako dyrektor sportowy klubu, w którym pracował. Jego praca potrwała jednak tylko sześć miesięcy. Nieporozumienie z prezesem klubu doprowadziło do odejścia.
– „Uważał, że prezydent nie okazał mu wystarczającego szacunku. Odszedł dwa lub trzy dni później. Wyraził się bardzo jasno. Kiedy po raz pierwszy poczuł, że jego przestrzeń została naruszona, odszedł. To pokazuje jego osobowość” – tłumaczył Paciencia. Viana dał się poznać, jako człowiek z kodeksem zasad, lojalnym oraz szczerym współpracownikiem. Dodatkowo bardzo otwartym dla drużyny. Nie zamyka się w swoim gabinecie. „Hugo zawsze jest na treningach. Uczestniczy w nich wszystkich. Jest blisko zespołu, sztabu, wszystkich pracowników”.
Viana starając się przywrócić Sporting na piłkarską mapę Portugalii, zdawał sobie sprawę z trudności zadania. Wielokrotnie podkreślał, że musi być szczery w stosunku do piłkarzy i działać szybciej niż inni. Osoby, które z nim pracują, podkreślają jego umiejętności komunikacyjne oraz spryt, które pozwalają mu uzyskać najkorzystniejszą okazję dla Sportingu. To ułatwiło mu osiąganie dużych sukcesy na rynku transferowym.
Mistrz negocjacji
Sukcesy Sportingu to nie tylko zdobywane trofea, ale też ulepszenie sytuacji finansowej klubu. Jednym z jej głównych fundamentów były działania Viany na rynku transferowym. Pedro Porro, Matheusa Nunesa i Manuela Ugarte kupił za łączną kwotę 35 milionów euro. Cała trójka piłkarzy, którzy obecnie występuje na boiskach Premier League, odeszła z Estádio José Alvalade za czterokrotność tej sumy. Viktor Gyökeres, Ousmane Diomande i Morten Hjulmand to kolejni, którzy w ciągu kilku lat przyniosą portugalskiemu klubowi ogromny zastrzyk gotówki.
Wiele z transferów przeprowadzonych przez Vianę okazało się świetnymi ruchami. Prawdziwym majstersztykiem było jednak wyciągnięcie Victora Gyökeresa z Coventry City. Szwedzki napastnik po udanym sezonie na zapleczu Premier League był rozchwytywany przez wiele klubów. Giganci angielskiego futbolu nie byli jednak wystarczająco przekonani i z tego skorzystał 41-latek. Udał się osobiście do Anglii, by negocjować z właścicielem Sky Blues.
Viana twardo negocjował i udało mu się sprowadzić napastnika za ponad 20 milionów euro, co stanowi klubowy rekord Sportingu. O tej sumie w Lizbonie już pewnie szybko zapomniano. Gyökeres zdobył do tej pory 55 bramek w 62 spotkaniach. Hugo Viana, gdzieś w ukryciu, unikając rozgłosu, znów popisał się majstersztykiem. „Nie chce, żeby patrzyły na niego oczy. Chce wszystko załatwić gładko. Niektórzy ludzie chcą grać, ale Hugo zawsze mówi prawdę” – tłumaczy piłkarski dyrektor Boa Alma.
Witamy na szczycie
Mimo stosunkowo młodego wieku Viana osiągnął bardzo dużo jako dyrektor sportowy. Przede wszystkim stał się liderem i architektem projektu Sportingu, który z klubu pełnego chaosu, gdzie bandyci napadli na ośrodek treningowy, stał się marką sięgającą po trofea. Taką, która potrafiła zdetronizować FC Porto i Benfikę. Teraz 41-latek będzie miał szansę udowodnić swoją wartość i pokazać umiejętności w innej piłkarskiej galaktyce. Gdzie nie trzeba liczyć każdego centa, nieustannie przekonywać piłkarzy do wyboru tego klubu.
Manchester City w przeciągu kolejnych kilku lat wejdzie w zupełnie nową erę. Już bez Txikiego Begiristaina i prawdopodobnie w ciągu najbliższych dwóch sezonów bez Pepa Guardioli. Hugo Viana ma za zadanie, by to przejście było jak najbardziej płynne. Doskonale ułożona struktura panująca w Manchesterze City z pewnością mu w tym pomoże. Już od stycznia przyszłego roku Txiki będzie powoli przekazywał pałeczkę młodszemu koledze.
„Hugo jest obywatelem świata. Umie czytać ludzi, integrować się, rozumieć otaczające go środowisko”. Te cechy z pewnością będą dla niego niezwykle istotne, by odpowiednio poruszać się po brutalnym świecie Premier League. Manchester City w ostatnich latach co rok starał się udowodnić, że jest najlepszą drużyną świata. Hugo Viana nie będzie miał teraz za zadanie zbudować nowy projekt, tylko z sukcesami kontynuować obecny.