Najlepsze angielskie kluby nie zwalniają, pięknych bramek nie brakuje. Oto najlepsze gole września w Premier League. Który z nich był waszym zdaniem najładniejszy?

Przedstawiamy wam najlepsze gole września w Premier League. Nasza redakcja wybrała TOP 5, do was należy zadanie zadecydowania, który był najpiękniejszy. Pociski z dystansu, piękny rzut wolny, a może wolej z niebywałą techniką? Zobaczcie i zdecydujcie!

W naszym poprzednim, sierpniowym plebiscycie wygrała bramka Jeana-Ricnera Bellegarda ze starcia z Nottingham Forest. Możecie ją zobaczyć TUTAJ.

JHON DURAN, Aston Villa 3:2 Everton, 14.09.2024 (4. kolejka)

Jeszcze niedawno w internecie szalał trend wrzucania filmików wspominających czasy Barclays Premier League. No i to jest gol, który mógł przypomnieć o tamtej epoce. Luta z daleka, bez kombinowania i wpychania piłki w szesnastkę, proste podbicie, pod samą ladę. Jhon Duran właśnie w takim stylu sprawił, że chyba wszystkim, którzy oglądali mecz Aston Villi z Evertonem opadła szczęka. Zwłaszcza, że jego trafienie przypieczętowało efektowny comeback The Villans z 0:2 na 3:2. RAKIETA!

HARVEY BARNES, Wolverhampton Wanderers 1:2 Newcastle United, 15.09.2024 (4. kolejka)

Ta sama kolejka, następny dzień, podobne okoliczności, bo również przypięczętowanie zwycięskiego comebacku. Harvey Barnes uwolnił się spod presji dwóch rywali i przymierzył w górny róg bramki Wolverhampton Wanderers z jakichś 25 metrów, nie pozostawiając szans na skuteczną interwencję. To był strzał z gatunku tych, po których kibic drużyny tracącej gola może tylko wzruszyć ramionami. Bo co zrobić, jeśli rywal oddaje takie uderzenie?

RICCARDO CALAFIORI, Manchester City 2:2 Arsenal, 22.09.2024 (5. kolejka)

Pierwszy ligowy występ od pierwszej minuty Riccardo Calafioriego nie mógł przypaść na trudniejsze spotkanie. Wyjazd do niebieskiej części Manchesteru to przecież najgorsze, co może czekać obrońcę. Włoch i jego koledzy z defensywy po zmianie stron, gdy Arsenal grał w osłabieniu, mieli bardzo dużo roboty, ale przed przerwą nowy nabytek pokazał się z przodu. Popisał się pięknym golem na 1:1. I nie zmienia tego nawet fakt, że padł on w kontrowersyjnych okolicznościach, bo sędzia nie dał Kyle’owi Walkerowi czasu na powrót na jego pozycję po tym, jak przywołał go do siebie, pozwalając The Gunners na szybkie wykonanie rzutu wolnego. Calafiori bez przyjęcia uderzył wewnętrzną częścią stopy tuż przy słupku bramki Edersona po tym, jak piłkę wycofał do niego Gabriel Martinelli. Trzeba przyznać, że z tej strony go jeszcze nie znaliśmy. Ale czekamy na więcej!

COLE PALMER, Chelsea 4:2 Brighton & Hove Albion, 28.09.2024 (6. kolejka)

Cole Palmer strzelił aż cztery gole w spotkaniu z Brighton (w sumie to w samej pierwszej połowie), a zdecydowanie najbardziej efektowny był ten trzeci. Anglik wykonał perfekcyjny rzut wolny  ponad 25 metrów, ładując piłkę w samo okienko. Zawinął idealnie, nie dało się tego zrobić lepiej. Bart Verbruggen wyciągnął się jak długi, ale zdołał tylko musnąć piłkę. I chyba żaden inny bramkarz nie miałby tutaj nic więcej do powiedzenia.

JAMES JUSTIN, Arsenal 4:2 Leicester City, 28.09.2024 (6. kolejka)

To był szalony moment dla Leicester City. Beniaminkowi udało się odrobić dwubramkową stratę na Emirates. I choć ostatecznie Lisy przegrały, to nie zrezygnujemy z zachwytów nad trafieniem na 2:2. James Justin skompletował dublet świetnym wolejem po wejściu na wrzutkę z przeciwległej strony boiska. Ależ ta piłka leciała po jego uderzeniu! Odkręcała się po trafieniu zewnętrzną częścią stopy, by wpaść do siatki po słupku. Technika? Kosmos!

Wybrane przez nas gole lądują w głosowaniu na najpiękniejsze trafienie września – które z nich było więc najpiękniejsze? Poniżej ankieta!

Użytkownicy naszej aplikacji mogą zagłosować TUTAJ.