Graham Potter jest gotów wrócić do roli menedżera, po 17 miesiącach przerwy spowodowanej nieudanym okresem pracy w Chelsea. 49-latek przyznał, że czuł się upokorzony zwolnieniem, mimo że wcześniej z sukcesami rozwijał swoją karierę, prowadząc Ostersunds, Swansea i Brighton.

Anglik uważa, że jego frustracja i złość już minęły i teraz jego celem jest odbudować swoją reputację. W wywiadzie dla The Telegraph zaznaczył że poszuka właściwego dla siebie klubu i jest to najlepszy czas, by się tym zająć. Potter był łączony z różnymi stanowiskami od czasu odejścia z Chelsea, w tym z rolą selekcjonera reprezentacji Anglii po odejściu Garetha Southgate’a. On sam jednak woli pozostać w klubowej piłce, pełnej codziennych wyzwań i dynamicznej pracy.

Praca na poziomie międzynarodowym ma inny rytm i są tego plusy. Jest bardziej intensywna, gdy już trwa, ale między zgrupowaniami masz trochę więcej przestrzeni na oddech” – powiedział. „Nie wykluczam tego, ale jednocześnie lubię codzienną pracę z zawodnikami. Chcę być w klubie, próbować coś zbudować i zrobić różnicę”.

Podczas swojego pobytu na Stamford Bridge, Potter wygrał zaledwie 12 z 31 rozegranych meczów, remisując 8 i przegrywając 11. To dało mu zaledwie 39-procentowy wskaźnik wygranych.

„Staram się nie obwiniać siebie, ale też nie zrzucać winy na kogoś innego. To nie jest przyjemne z powodu dużej uwagi mediów. Czujesz się upokorzony, kiedy coś idzie nie tak. Nie żałuję, że się tego podjąłem. Jednocześnie, gdy ktoś traci pracę, zawsze pojawia się element frustracji, złości i może goryczy w pewnym momencie”.

Chelsea zapłaciła Brighton ponad 21 milionów funtów w 2022 roku, tytułem odszkodowania za zatrudnienie Pottera i jego sztabu we wrześniu 2022 roku, oferując mu pięcioletni kontrakt. Był pierwszym trenerem zatrudnionym przez Chelsea po przejęciu klubu przez Todda Boehly’ego. Podczas jego pobytu, The Blues wydali 323 miliony funtów podczas zimowego okna transferowego w styczniu 2023 roku.