Ciekawymi wieściami podzielili się niedawno czescy dziennikarze. Zdaniem inFotbal.cz, Brighton jako następcę Roberto De Zerbiego, w pierwszej kolejności typowało Jindřicha Trpišovský’ego.

Po tym jak z zespołem Brighton zdecydował się pożegnać Roberto De Zerbi, na The Amex rozpoczęła się prawdziwa karuzela trenerska. Ostatecznie stery klubu z hrabstwa East Sussex objął architekt sukcesu z poprzedniego sezonu St Pauli, Fabian Hürzeler. Jak się okazało, niemiecki menedżer wcale nie był numerem jeden na listach życzeń angielskiej ekipy.

Czeski portal inFotbal.cz przekonuje, że Brighton w pierwszej kolejności starało się o „transfer” menedżera Slavii Praga, Jindřicha Trpišovský’ego. Podobno doświadczony trener otrzymał oficjalną ofertę kontraktu, jednak zdecydował się… odmówić. Jak sam przyznał, wolał pozostać w Czechach, bo wie, że ma „niedokończone sprawy” w ekipie Slavii.

Trpišovský to legenda czeskiej trenerki. Na swoim koncie na najwięcej odniesionych zwycięstw z jedną drużyną w swoim kraju. Nie tak dawno rekord ten dzierżył Pavel Vrba, który mimo wszystko zdobył o jeden tytuł mistrzowski więcej.

Trzeba przyznać, że sam fakt, że Trpišovský znalazł się na radarach Brighton, musi budzić spory podziw. Działacze Mew naprawdę bardzo rygorystycznie podchodzą do skautingu. Wszystkie transfery do klubu i z klubu są bardzo mocno analizowane przez odpowiednie w kluby osobie.

Portfolio 48-latka mocno zaciekawiło Anglików, jednak ten nie zdecydował się przenieść na The Amex. Ostatecznie więc, Brighton sięgnęło po młodziutkiego Fabiana Hürzelera.

Trpišovský to niekwestionowana legenda czeskiego futbolu. Trener od początku 2018 roku rozegrał blisko 340 spotkań, w których może pochwalić się średnią 2,20 punktu na mecz. Jego obecna umowa z ekipą Slavii Praga wygasa pod koniec czerwca 2026 roku. Kto wie… może właśnie wtedy przyjdzie jego szansa na transfer do Premier League?