Dougie Freedman jest bardzo ceniony na rynku za swoją pracę w Crystal Palace. Dyrektor sportowy londyńskiego klubu pracuje zawsze nad tym, aby mieć zastępstwa na miejsce odchodzących zawodników. W ostatnim okienku transferowym miał przygotowaną alternatywę dla gwiazdy Orłów, Eberechiego Eze.

Drużynę Olivera Glasnera opuścili w ostatnich miesiącach Michael Olise oraz Joachim Andersen. Na miejsce francuskiego skrzydłowego sprowadzeni zostali Daichi Kamada oraz Ismaila Sarr. Jako następcę duńskiego stopera ściągnięto Maxence’a Lacroix. Jak informują brytyjskie media, władze klubu były pewne tego, że zespół opuści także Eze. 26-latek cieszył się zainteresowaniem między innymi Tottenhamu i Manchesteru City. Klauzula wykupu Anglika podczas letniego okna transferowego wynosiła 68 milionów funtów, ale jak się okazuje, będzie można ją aktywować również w kolejnym oknie. Na łamach Daily Briefing, Fabrizio Romano w swoim felietonie przekazał, że za Eze nie wpłynęła żadna konkretna oferta. Gdyby jakikolwiek klub zdecydował się zapłacić podaną kwotę, to działacze nie mieliby nic do powiedzenia, a decyzja należałaby do samego piłkarza.

Crystal Palace przygotowało się dobrze na odejście piłkarza i dogadywali szczegóły umowy z jego następcą. Miał nim zostać Johan Bakayoko z PSV. Belg profilem piłkarskim przypomina bardziej Olise, ale jego przybycie na Selhurst Park miało nadejść wskutek odejścia reprezentanta Anglii. Skrzydłowy holenderskiej drużyny wzbudzał zainteresowanie wielu klubów Premier League. Mówiło się o Arsenalu, Newcastle czy Liverpoolu. Pomimo to obaj zawodnicy pozostali w swoich klubach i skupiają się na bieżących rozgrywkach. Eze w najbliższych miesiącach powinien dalej odgrywać kluczową rolę w zespole z Londynu. Jeśli utrzyma swoją formę, to prawdopodobnie doczeka się transferu do silniejszej drużyny.