Bournemouth świętowało dziś 125-lecie powstania klubu. Dla Wisienek był to więc wyjątkowy dzień, który był celebracją bogatej historii klubu z południa. Istotną jej częścią jest także menedżer Newcastle United Eddie Howe. Były szkoleniowiec Bournemouth uznał, że skoro okoliczności są już tak wyjątkowe, to szkoda by było psuć humory kibicom, którzy przyszli dzisiaj na stadion. Ostatecznie oba zespoły do spółki z sędzią uznali, że podział punktów będzie najlepszym rozwiązaniem. Tym samym mecz zakończył się wynikiem 1:1.
Celebracja bogatej historii Bournemouth
Dzisiejszy mecz dla kibiców Bournemouth nie był wyjątkowy tylko z uwagi na pierwszy domowy mecz ich ulubieńców w nowym sezonie. Klub z południa Anglii świętował dziś swoje 125-lecie istnienia. Idealnie ułożyło się, że rywalem Wisienek tego dnia była ekipa Newcastle United prowadzona przez Eddiego Howe’a. Menedżer Srok jest nieodłączną częścią historii klubu z Vitality Stadium. Jednakowo jako piłkarz, a później jako trener, który wprowadził zespół do Premier League. Nowoczesna historia Bournemouth nie zawsze była usłana różami. Spadek do Championship, następnie powrót do elity, zwolnienie Scotta Parkera, utrzymanie pod wodzą O’Neila, aż w końcu historyczna kampania po okiem Andoniego Iraoli, która skończyła się najlepszym wynikiem punktowym w historii klubu. Ambicje na południu Anglii są naprawdę duże. Właściciel Bill Foley mówił nawet o awansie do europejskich pucharów. Zobaczymy, czy w najbliższych latach uda się dodać ten sukces do bogatej historii Bournemouth.
Ready to celebrate a memorable day 🍒 pic.twitter.com/8NjJ8SdRXu
— AFC Bournemouth 🍒 (@afcbournemouth) August 25, 2024
Kolejna kontrowersja z udziałem VAR
Jeden mecz bez kontrowersji z udziałem VARu. Czy prosimy o tak wiele? Kiedy Newcastle United zdobyło bramkę wyrównującą, wydawało się, że Sroki pójdą za ciosem. Bournemouth przetrwało napór dzięki kapitalnym interwencjom Neto. W doliczonym czasie gry Wisienki przeprowadziły akcję, po której wydawało się, że zapewnią sobie trzy punkty. No właśnie… tak się tylko wydawało. Gol Dango Ouattary został anulowany. Czy słusznie? Według arbitrów w wozie VAR piłka podczas kontaktu z atakującym The Cherries odbiła się od jego ręki. Kolejne powtórki pokazywały jednak, że było to raczej odbicie od barku. Trener gospodarzy Andoni Iraola był wściekły i nie potrafił zrozumieć, dlaczego sędzia główny David Coote nie podszedł do monitora. Pretensje ławki gospodarzy nie przyniosły rezultatu, przez co Bournemouth prawdopodobnie zostało okradzione z prawidłowo zdobytego gola.
Yes, Ouattara's goal for Bournemouth against Newcastle should have stood after the ball came off the top of the arm which by their laws is not a handball, disgraceful decision which has cost Iraola's side 2 points pic.twitter.com/18cLIVFGvn
— Has the Referee or VAR made a poor decision? (@PoorEPLreferees) August 25, 2024
Jak wygląda życie bez Dominica Solanke?
W Bournemouth muszą już sobie radzić bez Dominica Solanke, który został sprzedany do Tottenhamu. W jego miejsce za duże pieniądze sprowadzono Evanilsona – napastnika FC Porto. Dziś Brazylijczyk oficjalnie zadebiutował w rozgrywkach Premier League. Podczas 72 minut, jakie spędził na boisku starał się być pod grą, ale nie do końca radził sobie fizycznie z defensorami Newcastle United. Swoim poruszaniem się, otwierał jednak przestrzenie swoim kolegom, a Ci skrzętnie z tego korzystali. Evanilson miał nawet dwie dogodne okazje do strzelenia gola, ale został zatrzymany przez Nicka Pope’a. Mimo, że to dopiero początek jego przygody na Wyspach, były gracz FC Porto musi jak najszybciej udowodnić kibicom Wisienek, że życie po Solanke nie musi być takie bolesne, jak im się wydaje. Tym bardziej, że ma wokół siebie dynamicznych piłkarzy, którzy mogą mu regularnie dostarczać piłki.
Evanilson Bournemouth debut:
4 touches in box
3 shots
2 shots on target (most)
2 fouls wonin 72 minutes. pic.twitter.com/MK0DaY4hcu
— StatMuse FC (@statmusefc) August 25, 2024

