Według włoskiej La Gazzetta dello Sport, Jakub Kiwior znalazł się w kręgu zainteresowań… Juventusu. Zainteresowanie Polakiem ze strony ekipy Starej Damy jest pokłosiem fiaska negocjacji z Jeanem-Clairem Todibo.

Saga transferowa związana z przyszłością Jakuba Kiwiora trwa w najlepsze. Reprezentant Polski znów łączony jest z odejściem z Arsenalu i znów do kolejnej ekipy Serie A. La Gazzetta dello Sport przekonuje, że 24-latek jest jednym z priorytetów transferowych świeżo upieczonego menedżera Juve, Thiago Motty

Włoska prasa informuje, że jeszcze przed startem nowego sezonu Serie A, ekipa Starej Damy będzie chciała dokonać kilku wzmocnień. Były szkoleniowiec Bolonii naciska działaczy turyńskiego klubu na wzmocnienie skrzydeł, a także środka obrony. Jak się okazuje, zainteresowanie Jakubem Kiwiorem ze strony trzeciej drużyny Serie A z poprzedniego sezonu ma związek z nieudanymi negocjacjami w sprawie Jeana-Claira Todibo. Negocjacje między francuskim obrońcą a włoską ekipą ostatecznie zakończyły się fiaskiem i zawodnik lada moment zasili szeregi West Hamu United.

Według wspomnianego źródła, działacze Juventusu już szukają odpowiedniej alternatywy dla Todibo. Na szczycie jego listy życzeń znaleźli się Jakub Kiwior i Clément Lenglet.

Co prawda Arsenal nie myśli o sprzedaży swojego stopera, jednak mówi się, że gdyby do klubu wpłynęła sensowna oferta, Kanonierzy poważnie by ją rozpatrzyli. Podobno o zmianie otoczenia myśli również sam zawodnik. Zawodnik doskonale zdaje sobie sprawę, że w związku z transferem Riccardo Calafioriego, jego szanse na pierwszy skład znacznie zmalały.

Gracz urodzony w Tychach bardzo dobrze zna realia tamtejszej ligi. Zawodnik przed transferem na Emirates reprezentował barwy włoskiej Spezii, w której zanotował 39 spotkań na poziomie Serie A. Obecny kontrakt 24-latka z zespołem Kanonierów wygasa pod koniec czerwca 2028 roku, więc jeśli Stara Dama na poważnie myśli o jego ściągnięciu, będzie musiała sięgnąć nieco głębiej do kieszeni. Obecnie wartość rynkowa zawodnika szacowana jest w granicy 30 milionów euro