Sezon zbliża sie nieubłaganie. To już czas, kiedy na poważnie zaczynamy interesować się wyborem składu przed pierwszą kolejką. Podobno mistrzostwo wygrywa się defensywą, więc tematem dzisiejszego wpisu są najdrożsi obrońcy w grze (za 5.5 lub więcej).

Poprzednie materiały na temat FPL:

Oraz dla tych, którzy wolą słuchać niż czytać:

Zapraszamy także do ligi Angielskiego Espresso – największej w Polsce. LINK (kod: 11GS5Q).

Najdroższa opcja

Jak co roku, najwięcej zapłacimy za Trenta Alexandra-Arnolda (7.0). Tym razem czeka na nas spora promocja, gdyż Anglik rok temu kosztował aż milion więcej. Czy taka obniżka jest uzasadniona? Cóż, liverpoolczyk raczej zawiódł oczekiwania, ale było to bardziej spowodowane urazami, niż słabą dyspozycją. Trent wyszedł w 1. składzie w zaledwie 24 meczach, przez co nie był w stanie zanotować firmowych kilkunastu asyst. Ostatecznie skończyło się na 3 bramkach i 5 ostatnich podaniach. Zawodnicy Liverpoolu są generalnie lekką niewiadomą wobec zmiany trenera po tylu latach, jednak w przypadku Alexandra-Arnolda mamy kilka obiecujących przesłanek. W Feyenoordzie Arne Slota Lutsharel Geertruida występujący na prawej obronie grał w bardzo podobnej roli do zbiegającego do środka w fazie ataku TAA i zaowocowało to 8 bramkami i 5 asystami w sezonie 23/24. Skoro nowy trener zastał na Anfield jeszcze lepszą wersję holenderskiego obrońcy, trudno podejrzewać, by z tego nie skorzystał, a przecież wychowanek Liverpoolu mimo wszystko zawsze będzie ogromnym zagrożeniem przy stałych fragmentach gry.

Co więcej, The Reds mają obiecujący kalendarz na start sezonu. Ciężko będzie jednak zmieścić Haalanda lub/i Salaha oraz Trenta w jednym składzie…

Kalendarz Liverpoolu na start sezonu

Najlepsza obrona Premier League

Arsenal Mikela Artety skończył poprzednią kampanię z 18 czystymi kontami, co było zdecydowanie najlepszym wynikiem w lidze (drugi Manchester City – 13). W związku z tym nic dziwnego, że trzej najlepiej punktujący obrońcy sezonu 23/24 występowali na Emirates. Najlepszym defensorem z wynikiem 182 punktów został Ben White (6.5). Anglk, który opuścił Euro z własnej woli zanotował 4 bramki, 5 asyst i 14 punktów bonusowych, co zaowocowało wyższą ceną o 0,5 miliona od pozostałych kolegów z formacji. Do wyboru mamy bowiem Williama Salibę (6.0), Gabriela (6.0) oraz nowy nabytek – Riccardo Calafioriego (6.0). Oczywiście najpewniejszą opcją (i najlepiej punktującą w zeszłym sezonie) jest Francuz, od którego Arteta rozpoczynał wybieranie podstawowej jedenastki. Saliba wystąpił od pierwszej minuty we wszystkich 38 meczach, zanotował 2 bramki i asystę oraz skumulował 13 punktów bonusowych.

Gabriel za to strzelił jedną bramkę więcej, ale zebrał tylko 8 bonusów i przede wszytkim opuścił dwa mecze oraz 2 rozpoczął na ławce rezerwowych. Co najważniejsze, nie było to spowodowane urazami, tylko decyzją Artety, który w 3 początkowych kolejkach sezonu posadził go na ławce, 2 razy wpuszczając go w końcówce. Wobec tego to Saliba wydaje się fawortem. Do tego Calafiori, którego raczej pominiemy na start ze względu na niepewność roli przed sezonem i wysoką cenę, może potencjalinie ukraść trochę minut Brazylijczykowi. To samo tyczy się raczej Jurriëna Timbera (5.5) z którym fani Kanonierów wiążą wielkie nadzieje po pechowym urazie w pierwszej kolejce minionego sezonu. Włoch i Holender mogą okazać się rewelacjami w trakcie sezonu, ale na start wybierzemy raczej pewniejsze opcje.

Tym bardziej, że Arsenal do GW5 ma 3 bardzo trudne mecze.

Kalendarz Arsenalu na start sezonu

Mistrzowie

Jak wspomniałem wyżej, drugą ekipą pod względem czystych kont była drużyna Pepa Guardioli. Co ciekawe, zaledwie jeden z defensorów występujących na Etihad kosztuje więcej niż 5 milionów. Joško Gvardiol (5.5) po słabym wejściu do Premier League został rewelacją końcówki sezonu. Chorwat skończył sezon z 4 golami i 2 asystami, ale wszystkie z nich zanotował w ostatnich 7 meczach sezonu (w tym 2 gole przeciwko Fulham). Zarówno wielu graczy FPL, jak i administratorzy gry wierzą, że nie był to jednorazowy wyskok, tylko prawdziwa twarz byłego obrońcy Lipska, z czym wiąże się jego wyższa cena. Poniżej tego progu mamy za to aż 6 (sic!) zawodników: Manuela Akanjiego (5.5), Kyle’a Walkera (5.5), Nathana Aké (5.5), Rúbena Diasa (5.5), Johna Stonesa (5.5) oraz… João Cancelo (5.5), którego od razu odrzucimy, gdyż Guardiola nie widzi go w swoich planach, a włodarze City szukają mu nowego klubu.

Zakładając, że Gvardiol po udanej końcówce sezonu jest pewniakiem (co i tak nie musi być prawdą), mamy 5 zawodników na 3 wolne pozycje. Nie jest tajemnicą, że od lat wybór zawodników Obywateli wiąże się z ryzykiem rotacji, ale tym razem niepewności są jeszcze większe. Do tego w przeszłości mieliśmy do wyboru oferującego wiele bramek i asyst Cancelo oraz Walkera z najpewniejszym placem. Anglik w poprzedniej kampanii zanotował 5 asyst i zanotował w sumie 123 oczka (tyle samo co Gvardiol). Walker ma już jednak 34 lata i trudno oczekiwać, że wciąż będzie grał tak dużo, szczególnie biorąc pod uwagę mnogość opcji Guardioli. Pozostali obrońcy City wobec niepewnych minut zebrali w poprzednim mniej punktów niż tańsze opcje z innych klubów. Rozsądnym wydaje się więc pominięcie ich, szczególnie na start, kiedy sytuacja jest niejasna. Jeśli po kilku kolejkach okaże się, że któryś z defensorów jest pewniakiem do wyjściowego składu, to cena 5,5 miliona może okazać się promocyjna.

Tym bardziej, że w początkowych 10-11 kolejkach kalendarz Obywateli mieni się zielenią.

Kalendarz City na start sezonu

Pozostali obrońcy premium

Poza defensorami z 3 najlepszych zespołów poprzedniego sezonu mamy… 3 inne opcje, w tym 2 z Newcastle. Kieran Trippier (6.0) miał fenomenalne liczby. Anglik zanotował 1 bramkę, 10 asyst i 20 punktów bonusowych, mimo tego, że zagrał w zaledwie 26 meczach z powodu urazów. 11 zwrotów ofensywnych to najlepszy wynik wśród obrońców w poprzednim sezonie. Obrona Srok mimo zanotowania 10 czystych kont (tyle samo co Liverpool) była jednak dopiero na 12. miejscu pod względem xGC (expected goals conceded – przewidywane stracone gole), co oznacza, że przeciwnicy Newcastle notowali dużą liczbę strzałów na bramkę i powodowali duże zagrożenie. Ponadto Trippier ma już 33 lata i trudno oczekiwać, by jego zdrowie było lepsze, niż w poprzednim sezonie. Do tego źródła bliskie klubowi donoszą, że Anglikiem mocno interesują się saudyjskie kluby i bardzo możliwe jest jego odejście.

Drugą opcją z St. James’ Park jest Fabian Schär (5.5). Szwajcar zanotował w minionej kampanii 4 gole, 3 asysty oraz 12 punktów bonusowych, co zowocowało 123 oczkami (tyle samo, co Gvardiol i Walker). Ponoć Newcastle jest bardzo bliskie pozyskania Marca Guéhiego, co oznaczałoby, że mocno wzrośnie potencjał defensywny ekipy Howe’a. Mimo wszysto, biorąc pod uwagę cenę Haalanda czy Salaha, raczej niewielu z nas zdecyduje się na defensora Srok w takiej cenie.

Tym bardziej, że kalendarz po GW4 nie jest najlepszy.

Kalendarz Newcastle na start sezonu

Na sam koniec zostawiłem cichego faworyta. Last, but not least, jak zwykli mawiać Brytyjczycy. Pedro Porro (5.5) został uczciwie wyceniony, biorąc pod uwagę, że jako jedyny defensor dorównał Trippierowi pod względem zwrotów i zrobił to jeszcze lepiej, bowiem zanotował aż 3 bramki, 8 asyst i 20 punktów bonusowych, co przełożyło się na 136 punktów. Bolączką Hiszpana było jednak zaledwie 7 czystych kont Tottenhamu. Możemy to jednak tłumaczyć urazami van de Vena i Romero. Oczywiście Koguty i tak nie posiadają defensywy na poziomie Arsenalu czy City, ale 11 meczów bez Holendra i 5 bez Argentyńczyka zapewne mocno wpłynęło na ogólny obraz poprzedniego sezonu. Jeśli londyńczykom uda się uszczelnić obronę, a Porro zachowa formę z przodu, Hiszpan może stać się rewelacją sezonu 24/25. Dodatkowo notuje on całkiem przyzwoity presezon. Strzelił on bramkę z Vissel Kobe i Bayernem Monachium, a i ogólnie w dotychczasowych sparingach pojawiał się w polu karnym nie rzadziej niż jego koledzy z ofensywy.

Tym bardziej, że w początkowych 8 kolejkach zagra 5 pozornie łatwych meczów.