Ben Doak to jeden z większych talentów młodzieżowych sekcji The Reds i Liverpool nie wie jeszcze, co z nim zrobić. Jeśli zdecydują się go udostępnić na wypożyczenie, nastolatek nie będzie narzekać na brak zainteresowanych klubów.

W zespołach juniorskich Liverpoolu jest sporo talentów, a wśród nich jest między innymi Ben Doak. 18-letni szkocki skrzydłowy już w zeszłym sezonie dostawał swoje pierwsze szanse dla seniorskiej drużyny, ale jego rozwój wstrzymała kontuzja kolana, której nabawił się w grudniu ubiegłego roku. Stracił przez to zimę i wiosnę 2024, a także nie udało mu się powalczyć o wyjazd na Euro 2024. Podczas trwającego presezonu jest jednak zdrowy i notuje obiecujące występy. Sprawia tym samym problem dla Arne Slota i jego sztabu. Według The Athletic Holender oraz Richard Hughes, czyli dyrektor sportowy The Reds, wiedzą, że Szkot marzy o regularnej grze i odbudowanie się po urazie. Do tego sam Doak wie, że przy powrocie Liverpoolu do Ligi Mistrzów nie będzie dostawał tylu szans, jak choćby w poprzedniej edycji Ligi Europy. Niemniej Slot chciałby, aby 18-latek, podobnie jak Luke Chambers, pozostali jeszcze z pierwszym zespołem na czas przedsezonowego zgrupowania w Stanach Zjednoczonych. 19-letni stoper też chciałby odejść na wypożyczenie, a chce go grające w League One Wigan Athletic. Doak, w przeciwieństwie do rok starszego kolegi, przykuwa oczy już klubów z Premier League.

Dokładniej beniaminków, czyli Leicester City i Southampton. One są najbardziej zainteresowane skrzydłowym, ale James Pearce sugeruje, że tych klubów obserwujących Doaka jest więcej. Nie możemy wykluczyć też zapytań z Championship. Pozostaje tylko decyzja, czy i kiedy Liverpool da zielone światło na wypożyczenie, aby Szkot mógł już zacząć przygotowania z nowym zespołem, a nie trafić do nowego klubu już w trakcie sezonu.

Doak to wychowanek Celtiku Glasgow, z którego w 2022 za około 700 tysięcy euro trafił do Liverpoolu U-18. Dla pierwszej drużyny Liverpoolu zagrał łącznie w 10 meczach. Transfermarkt wycenia go na 10 milionów euro.