3 lata temu Bukayo Saka nie wykorzystał swojego rzutu karnego, przez co Anglia przegrała w finale Euro 2020 z Włochami. Od tamtego momentu Anglik zaczął wykonywać jedenastki w Arsenalu, a wczoraj udekorował swój świetny występ wisienką, którą było wykorzystanie karnego w serii ze Szwajcarią. Skrzydłowy wypowiedział się o swoim pokonaniu demonów.

Anglia zalicza świetnie i fatalne Mistrzostwa Europy jednocześnie. Z jednej strony doszli już do półfinału turnieju i będą delikatnym faworytem starcia z Holandią. Z drugiej nie było jeszcze meczu, w którym mogliśmy otwarcie powiedzieć, że podopieczni Southgate’a pewnie pokonali swoich rywali. Zawsze były mniejsze lub większe problemy, a mówimy o meczach z rywalami pokroju Słowacji czy Słowenii. Za nami pierwszy konkurs rzutów karnych Anglików w tym turnieju. Historycznie wiemy, że nie jest to ich specjalnością. Najlepszym przykładem jest ostatnie Euro, gdzie Synowie Albionu nie trafili trzech karnych i ostatecznie polegli z Włochami. Decydującego spudłował Bukayo Saka. Dziś etatowy wykonawca jedenastek w Arsenalu oraz, jak wiemy po starciu ze Szwajcarią, osoba, która pokonała swoje demony z ostatnich mistrzostw. Saka wypowiedział się o wykorzystanej jedenastce w rozmowie ze Sky Sports.

Możesz polec raz, ale wtedy masz wybór, czy chcesz postawić się w takiej sytuacji jeszcze raz, czy nie. Ja jestem osobą, która się w takich sytuacjach się stawia. Wierzę w siebie. Gdy zobaczyłem piłkę w siatce, byłem bardzo szczęśliwym człowiekiem. Nie będę skupiał się na przeszłości. To rozdział zamknięty. Teraz zostaje tylko teraźniejszość i kolejne karne. Oczywiście wiem, że wiele osób oglądało to ze stresem, wliczając to moją rodzinę i trybuny, ale zachowałem spokój i strzeliłem.

Jeśli chodzi o mnie, to uważam, że mamy jednych z najlepszych wykonawców karnych w Premier League i na świecie. Rozmawialiśmy już o tym wcześniej, że jeśli dojdziemy do serii jedenastek, to możemy być pewni siebie. Jestem zadowolony, że to pokazaliśmy, strzeliliśmy wszystkie pięć i jesteśmy w następnej rundzie. Wiemy, że zostały nam dwie gry od odmienienia naszego życia i zapisania się w historii. Jesteśmy teraz na tym skupieni.

Teraz Anglików czeka półfinał z Holandią, która wczoraj pokonała Turcję 2:1. Ten mecz odbędzie się w środę o 21:00. W potencjalnym finale czeka ich zwycięzca starcia Hiszpanii i Francji.