Jarrad Branthwaite zdążył już na dobre utkwić w świadomości sympatyków Premier League. Młody obrońca Evertonu w minionej kampanii imponował na boisku dojrzałością i nienaganną techniką. Zanotowane występy naturalnie zaczęły przyciągać zainteresowane kupnem kluby, jednak The Toffees chyba zdołają skutecznie je odstraszyć…

Zgodnie z podanymi przez m.in. Sky Sports informacjami, klub z Liverpoolu oczekuje bowiem oferty opiewającej na co najmniej 70 milionów funtów. Klubem, który zdążył poczynić pierwsze kroki w kierunku zakontraktowania piłkarza był Manchester United. Czerwone Diabły miały zaoferować 35 milionów funtów, co niemal z automatu zostało odrzucone przez władze Evertonu.

W świetle wspomnianych wydarzeń i niechęci INEOS do spełnienia oczekiwań The Toffees, Manchester United będzie szukał potencjalnych alternatyw. Na kreowanej przez media liście życzeń znajdują się m.in. De Ligt, Todibo, Guehi czy Leny Yoro. Klub niezależnie od wszystkiego będzie musiał załatać dziurę powstałą po odejściu Raphaela Varane’a.

Podatek za bycie Anglikiem, czy faktycznie ponadprzeciętne możliwości rozwoju? Co waszym zdaniem realnie miało większy wpływ na wycenę piłkarza? Zapraszamy do dyskusji!