Mistrzostwa Europy 2016 są dla wielu polskich fanów najlepszym turniejem rangi mistrzowskiej w całym XXI wieku. Kapitalny występ Polaków, wyśmienita oprawa muzyczna i graficzna, a także wiele doskonałych spotkań na każdym etapie rozgrywek. Tak przyjemnie tamtej imprezy na pewno nie wspominają angielscy fani. Synowie Albionu kompletnie zawiedli ich oczekiwania sensacyjnie przegrywając z debiutującą na Euro reprezentacją Islandii. Dzisiaj nostalgicznie przypomnimy sobie skład Anglików wybrany przez Roya Hodgsona na ich mecz otwarcia tamtego czempionatu Starego Kontynentu.

Kilka z zawodników, którzy wyszli wówczas w wyjściowej jedenastce na pierwsze spotkanie z Rosją wciąż broni barw czołowych europejskich zespołów. Inni wcześniej lub później zdecydowali o zakończeniu swojej kariery. Kolejni natomiast całkowicie zaprzepaścili swój potencjał…

BRAMKARZ

JOE HART

Niektórym mniej wnikliwym obserwatorom angielskiego futbolu może wydawać się, że były golkiper Manchesteru City zakończył karierę już kilka lat temu, bowiem nie występował on ostatnio w żadnym z klubów Premier League. Od sierpnia 2021 roku Hart strzegł dostępu do bramki Celticu Glasgow. Anglik był podstawowym golkiperem szkockiej drużyny, która po raz trzeci z rzędu wygrała mistrzostwo kraju w minionym sezonie Premiership. 75-krotny reprezentant Anglii w 32 ligowych potyczkach stracił jedynie 25 goli oraz zachował 12 czystych kont.

Wciąż widać było jego nieprzeciętne umiejętności, które oczywiście nie są już na najwyższym poziomie, ale wiek też robił swoje. Hart w kwietniu skończył 37 lat i zdecydował, że wraz z końcem tego sezonu zawiesza rękawice na kołku. Zdecydowanie można o nim mówić, jako o jednym z najlepszych bramkarzy w erze Premier League. Hart w swoim najlepszym okresie był prawdziwą ostoją The Citizens. Swoim pobytem w Celticu udowodnił, że nadal jest w stanie wykazywać się swoim świetnym refleksem oraz wyczuciem intencji strzelca. Zwłaszcza, że przed przejściem do stolicy Szkocji miał za sobą niezbyt udane pobyty w Tottenhamie oraz Burnley.

OBROŃCY

KYLE WALKER

Formację defensywną Anglików z tamtego meczu zaczynamy od zawodnika, który jako jeden z niewielu w tym składzie wciąż występuje w czołowej drużynie Starego Kontynentu oraz nie schodzi z wysokiej formy. Walker nadal jest bowiem ważnym ogniwem Manchesteru City. Boczny defensor ciągle potrafi równać się w pojedynkach dryblingowych z najlepszymi skrzydłowymi na Wyspach. Chociaż zdarzają mu się wahania formy, to wciąż jego wpływ na poczynania panujących mistrzów Anglii jest bardzo duży.

Podczas ostatniej kampanii opuścił tylko 6 ligowych potyczek. Aż połowa z tych absencji wynikała z urazu uda. W 28 meczach zagrał pełne 90 minut. Do świetnej gry w elemencie destrukcji ofensywnych zapędów oponentów dołożył udane wspieranie linii ataku. Został rzecz jasna również uwzględniony na liście powołanych do reprezentacji Synów Albionu  na trwający czempionat Starego Kontynentu.

GARY CAHILL

38-latek w 2022 roku zakończył swoją piłkarską karierę. Mistrzostwa Europy we Francji były jego ostatnim wielkim turniejem z reprezentacją Anglii. Przed mundialem w 2018 roku zakomunikował Garethowi Southgate’owi, że nie chce być w gronie powołanych, a przed ostatnim Euro nikt nie zastanawiał się nawet przez chwilę nad uwzględnieniem jego nazwiska w kadrze. Jego forma była wtedy zdecydowanie niższa niż podczas najlepszych lat w Chelsea.

Dla The Blues Cahill rozegrał aż 290 spotkań. Łącznie wygrał z nimi aż 8 różnych trofeów — 2 razy mistrzostwo Anglii, 2 razy Puchar Anglii, 2 razy Ligę Europy, raz Ligę Mistrzów i raz Carabao Cup. W swoim najlepszym czasie Cahill mógł czuć się nawet najlepszym obrońcą w kraju. Imponował swoją świetną fizycznością, wślizgami oraz pewnością swoich decyzji. Zawsze wydawało się jednak, że był dość niedoceniany przez ogół obserwatorów.

Aktualnie nie pracuje w roli trenera czy członka sztabu szkoleniowego żadnego z zespołów. Natomiast niejednokrotnie udziela swoich subiektywnych opinii na tematy angielskiej piłki. Najczęściej komentuje bieżące wydarzenia związane z Chelsea. Stał się też ambasadorem klubu, który wraz z kilkoma innymi dawnymi gwiazdami Niebieskich promuje go na arenie międzynarodowej i uczestniczy w wielu spotkaniach z kibicami.

CHRIS SMALLING

Smalling już 4 lata temu zaskoczył wielu swoją decyzją, gdy przenosił się za 15 milionów euro z Manchesteru United do AS Romy. Przejście reprezentanta Anglii na Półwysep Apeniński to zawsze rzadki widok. W przypadku Smallinga początkowo była to naprawdę pozytywna zmiana. Jednak ostatni sezon całkowicie został mu zabrany przez kontuzje ścięgna i pachwiny.

Łącznie, 34-letni stoper zdołał rozegrać tylko 8 meczów w minionej kampanii Serie A. W porównaniu z 32 spotkaniami z rozgrywek 22/23 jest to wielka przepaść. Anglik w normalnych okolicznościach byłby podstawowym środkowym obrońcą w zespole Rzymian. Od kilku lat był, bowiem ostoją ich formacji obronnej. Były defensor Manchesteru United wraz z Giallorossi triumfował w pierwszej edycji Ligi Konferencji.

DANNY ROSE

Lewy obrońca Tottenhamu w przegranym finale z Liverpoolem w czerwcu 2020 roku obecnie nie już na drugim końcu rzeki (ma 33 lata) i zapewne mógłby jeszcze przydać się w niejednym klubie mniejszej rangi, ale od dwóch lat pozostaje bezrobotny. Trzy lata temu barwy Spurs zamienił na drużynę Watford, którą reprezentował wcześniej w 2009 roku. W barwach The Hornets rozegrał 8 meczów. Szerszenie już po roku zdecydowały się na rozwiązanie umowy z Anglikiem.

Od tamtej pory pozostaje on bez klubu. Jego zajęciem stało się bycie ekspertem w telewizji Sky Sports. Rok temu był też widziany na treningu z drużyną York City, która pomagała mu w utrzymaniu formy przed ewentualnym powrotem do gry. Rok temu przyznał jednak, że przez szereg niepowodzeń w swojej karierze, chwilowo stracił zapał do oglądania futbolu.

” To oczywiście nie tajemnica, że ​​trzymałem się z dala od piłki nożnej i celowo  wcale nie oglądałem futbolu. Nie oglądałem nawet ani jednego spotkania Mistrzostw Świata.  Dopiero pewnego wieczoru obejrzałem Manchester City w Lidze Mistrzów. Wtedy doszło do mnie, że faktycznie za tym tęsknie. Nie byłem na stadionie od dłuższego czasu i  samo zobaczenie, jak oni grają w piłkę nożną i ta  radość po wygranej ponownie rozpaliło pewne uczucia w moim wnętrzu” — wyznawał rozemocjonowany Rose podczas studia Sky Sports przed meczem Newcastle United z Tottenhamem w kwietniu 2023 roku.

POMOCNICY

ERIC DIER

Strzelec jedynej (swoją drogą naprawdę cudownej) bramki dla Trzech Lwów w meczu otwarcia ME 2016 roku zalicza się do grona piłkarzy, którzy obecnie nadal są reprezentantami czołowej europejskiej marki. Dier podczas tegorocznego zimowego okienka transferowego został wypożyczony z Tottenhamu do Bayernu Monachium. Wielu żartowało, że to jedynie transfer mający na celu zagwarantowanie starego kolegi dla Harry’ego Kane’a. Tymczasem 30-latek był ważnym ogniwem ekipy ze stolicy Bawarii.

W Champions League rozegrał od deski do deski wszystkie mecze fazy pucharowej, od rewanżowego starcia w 1/8 finału przeciwko Lazio Rzym. Z kolei na ligowym podwórku opuścił tylko cztery starcia. Zdarzało mu się znów popełniać proste błędy, ale jednocześnie  w wielu rywalizacjach pokazał się z dobrej strony. Zarząd FC Hollywood zdecydował, że aktywuje zawartą w kontrakcie klauzulę, która pozwala im związać się z Dierem do czerwca 2025 roku.

W 2016 roku pełnił on funkcję defensywnego pomocnika w reprezentacji Anglii. Obecnie najczęściej ustawiany jest rzecz jasna na pozycji stopera. Gareth Southgate uznał, że nie zasługuje on na powołanie do jego kadry na tegoroczne Euro. Chociaż jeszcze na poprzednich mistrzostwach świata rozegrał on dwa spotkania dla swojego kraju.

WAYNE ROONEY

Legenda Manchesteru United oraz nastoletni gwiazdor Euro 2004 po zakończeniu kariery trenerskiej zdecydował się na spróbowanie swoich sił w roli trenera. Rooney przez lata pracował z Sir Alexem Fergusonem, więc na pewno miał od kogo pobierać nauki w tym fachu. Prowadził już trzy kluby, ale do tej pory w żadnym z nich nie zdołał pokazać, że posiada trenerski nos.

W Derby County zaczynał jeszcze jako grający trener. W styczniu 2021 roku podpisał z nimi oficjalny kontrakt, który dawał mu posadę głównego szkoleniowca, a także jednocześnie kończył jego karierę piłkarza. Na ławce trenerskiej Derby poszło mu mizernie. Jeszcze gorzej wyglądała natomiast jego przygoda z DC United, które objął po zwolnieniu z Derby. Amerykański klub poprowadził w 53 potyczkach. Zanotował w nich bilans: 14 zwycięstw, 13 remisów i 26 porażek. Najgorzej wyglądał jednak jego okres pracy w Birmingham City, w którym pracował jedynie trzy miesiące. Blues pod wodzą Rooneya przegrali aż 9 z 13 potyczek.

Pod koniec maja „Wazza” oficjalnie podpisał umowę z czwartą drużyną w swojej trenerskiej karierze. Tym razem na jego usługi skusiło się drugoligowe Plymouth Angle. Być może wreszcie będzie to klub, w którym 120-krotny reprezentant Anglii zdoła się odnaleźć.

DELE ALLI

Chyba nikt nie spodziewał się, że osiem lat od turnieju we Francji, w wieku 28 lat, Dele Alli będzie wolnym agentem, który może właściwie tylko pomarzyć o ponownej grze dla jednej z ekip tak zwanej Wielkiej Szóstki. Kariera angielskiego pomocnika od kilku lat jest historią piłkarza, który jedynie błąka się w celu odnalezienia dawnego siebie. Nie pomagają w tym na pewno kolejne kontuzje. Z powodu naderwania mięśnia Alli opuścił cały ubiegły sezon.

Od swoich przenosin do Evertonu w 2022 roku, 28-latek rozegrał jedynie 13 meczów dla drużyny z niebieskiej części Merseyside. W międzyczasie zaliczył kompletnie nieudane wypożyczenie do tureckiego Besiktasu, w którym był wygwizdywany nawet przez własnych kibiców. Alli, gdy notował niesamowite wejście do drużyny Tottenhamu był przykładem dla wielu nastoletnich piłkarzy, którzy marzyli o tak udanym początku w seniorskiej piłce. Dzisiaj stał się przykładem tego, jak nie zmarnować swojego potencjału i ogromnego talentu.

NAPASTNICY

ADAM LALLANA

Kilka dni temu o Adamie Lallanie znów zrobiło się głośno. Powód? Southampton oficjalnie ogłosił powrót swojego wychowanka do ich szeregów. Lallana w młodzieżowych zespołach Świętych pojawił się już w wieku 12 lat. W lipcu 2014 roku został jednak wykupiony przez Liverpool. Ostatnio bronił barw Brighton. Mewy nie miały zamiaru dłużej zatrzymywać Anglika w swoim składzie. The Saints skorzystali z tego faktu i podpisali umowę ze swoim byłym zawodnikiem. Lallana na pewno będzie sporym zastrzykiem doświadczenia, które może okazać się bardzo cenne w kontekście walki o utrzymanie w następnym sezonie Premier League.

36-latek łącznie rozegrał już 291 meczów na arenach angielskiej elity. Zdobył w nich 33 bramki, a także 32 asysty. W minionej kampanii pojawiał się jedynie na same końcówki spotkań Brighton. Pomimo, że we wszystkich rozgrywkach ostatniej kampanii zaliczył dokładnie 30 meczów, to przełożyło się to na jedynie 950 minut spędzonych w grze. W drużynie Świętych powinien pełnić zdecydowanie bardziej istotną rolę.

HARRY KANE

Pół żartem, pół serio można powiedzieć, że u Harry’ego Kane’a nie wiele zmieniło się od 2016 roku. Nadal bije rekordy strzeleckie (jedyną różnicą jest, że od roku robi to w Niemczech, a nie Anglii), uchodzi za jednego z najlepszych napastników na całym świecie, ale liczba wygranych trofeów w jego CV wciąż wynosi 0. Zarówno tych związanych z reprezentacją, jak i zmaganiami klubowymi.

Nawet, gdy były snajper Tottenhamu zdecydował się po okrągłych 10 latach opuścić szeregi Spurs na rzecz Bayernu Monachium, najbardziej utytułowany niemiecki klub akurat zaliczył pierwszy sezon bez wygranego trofeum od kampanii 2011/12. Lider ofensywy Trzech Lwów zdołał ustrzelić aż 44 bramki w 45 spotkaniach wszystkich rozgrywek minionego sezonu, ale zdało się to jedynie na triumf w klasyfikacji strzelców niemieckiej ekstraklasy oraz Ligi Mistrzów. W ligowej tabeli jego drużyna zajęła jednak dopiero 3. miejsce, a z Ligi Mistrzów została wyeliminowana w dramatycznych okolicznościach przez Real Madryt na etapie półfinału. Z kolei w Pucharze Niiemiec skompromitowali się porażką z 3-ligowcem.

Najlepszą okazją na zdobycie pierwszego złotego medalu w seniorskiej karierze będą nadchodzące mistrzostwa Europy. Od formy Kane’a będzie zależeć bardzo dużo w kontekście ostatecznego wyniku kadry dowodzonej przez Garetha Southgate’a.

RAHEEM STERLING

Na Euro 2016 skrzydłowy jechał tuż po swoim debiutanckim sezonie w barwach Manchesteru City. Po kilku latach spędzonych w Liverpoolu postanowił wzmocnić szeregi Obywateli. Ich barw bronił aż do ubiegłego roku, gdy zdecydował przyjąć ofertę Chelsea. Trzeba przyznać, że na ten moment na pewno nie była to najlepsza decyzja w jego piłkarskiej karierze.

Ostatni sezon był zdecydowanie najsłabszą kampanią Sterlinga od francuskich mistrzostw Europy. Po fatalnym meczu z Leicester w FA CUP pisaliśmy nawet, że z piłkarza sezonu stał się pośmiewiskiem. Anglik w wielu meczach był kompletnie anonimową postacią, a gdy udawało mu się już dojść do głosu to najczęściej przez kompletnie zmarnowanie jakiejś sytuacji lub wielki kiks. Na pewno nie tak wyobrażał sobie swoją karierę na rok przed wejściem w 30. rok życia, gdy bronił barw Synów Albionu na ME 2016 i rozpoczynał przygodę z City. Bardzo możliwe, że następny sezon będzie jego ostatnią próbą powrotu do dawnej formy w drużynie Chelsea.