Arsenal, podobnie jak w sezonie 2022/23, zakończył sezon 2023/24 tuż za plecami Manchesteru City. To z kolei ponownie stawia przed Mikelem Artetą nieco karkołomne zadanie, jakim jest odpowiedź na pytanie – co zrobić, aby w przyszłym sezonie pokonać Obywateli? Odpowiedzią, według nas, może być pozyskanie nowego środkowego pomocnika.

Poszukiwania nowych środkowych pomocników dla Arsenalu powoli stają się tradycją naszych poradni transferowych. To dokładnie na tę pozycję poszukiwaliśmy wzmocnień dla Arsenalu zarówno przed sezonem 2022/23, jak i przed sezonem 2023/24. Niemniej, także w tym roku w transferze do tej roli upatrujemy potencjału na najwydatniejsze podniesienie poziomu drużyny Kanonierów. Sprawy mają się tak a nie inaczej z kilku przyczyn.

Na przestrzeni sezonu dosyć oczywistą pozycją wymagającą wzmocnienia w zespole Mikela Artety wydawała się pozycja środkowego napastnika. The Gunners mieli momentami potworne problemy ze skutecznością, które niejednokrotnie kosztowały ich w ubiegłym sezonie jakże cenne punkty. Taki punkt widzenia mogła jednak nieco zmienić druga połowa sezonu, w której to snajperem na miarę oczekiwań i potrzeb Arsenalu okazał się Kai Havertz. Kanonierzy regularnie urządzali sobie prawdziwe kanonady, a w końcówce sezonu Niemiec w trzynastu spotkaniach zaliczył czternaście bramek i asyst, ustawicznie stając na wysokości zadania w momentach, kiedy drużyna tego potrzebowała. Tak imponująca forma klubu z The Emirates zbiegła się w czasie z większościowym odejściem przez Mikela Artetę od eksperymentu z grą 25-letnim Niemcem w pomocy i rozpoczęciem wystawiania go na pozycji dziewiątki.

Co za tym idzie, przesuwając Havertza do linii ataku, Mikel Arteta musiał go kimś zastąpić w drugiej linii swojej drużyny. Wybór najczęściej padał na Jorginho, a w końcówce sezonu na powracającego po kontuzji Thomasa Parteya. Obaj panowie to bardziej cofnięci rozgrywający, dający drużynie dodatkowy wymiar w rozegraniu piłki, a także dobrze uzupełniający pod tym względem Declana Rice’a. Grając w tym systemie Arsenal osiągnął tempo punktowe na osiągnięcie pułapu ponad stu punktów w pełnym sezonie ligowym. Stało się to nawet z Jorginho i Thomasem Parteyem, którzy oprócz swoich oczywistych zalet, mają także równie oczywiste wady i słabe strony.

Powstaje więc pytanie, jak mocny mógłby być Arsenal z trzecim pomocnikiem dorównującym, albo mającym potencjał na wejście na poziom prezentowany przez Declana Rice’a, a także Martina Ødegaarda? Jako że zarówno Jorginho, jak i Partey przede wszystkim skupiali się na rozgrywaniu piłki z głębi pola, nasza poradnia także skupi się na zawodnikach, których ten aspekt gry jest mocną stroną. Za cel weźmiemy sobie znalezienie idealnego partnera dla Declana Rice’a. Kogoś, kto zarówno dobrze uzupełni mankamenty w grze Anglika, jak i z powodzeniem będzie w stanie grać w pomocy The Gunners bez byłego zawodnika West Hamu, partnerując przykładowo Jorginho. Warte bowiem odnotowania jest, że Włoch niedawno przedłużył swoją umowę z klubem z The Emirates. Do tego z kolei potrzebna będzie odrobina fizyczności, tak niezbędnej w rozgrywkach Premier League. Najlepiej wie to zresztą sam Mikel Arteta:

Dla każdej topowej drużyny, oczywiście świetnie jest mieć zawodników, którzy dadzą Ci posiadanie piłki, kontrolę nad meczem. Ale w Premier League konieczne jest także posiadanie zawodników, którzy dadzą Ci intensywność i fizyczność, agresję w kluczowych pojedynkach jeden na jednego. Jeżeli tego zabraknie w Twojej drużynie, nieważne jest to, jak starannie zorganizujesz rozegranie akcji – wielkie bestie Premier League koniec końców zabiorą Ci piłkę.

Przy rozpatrywaniu kandydata do wzmocnienia pomocy Kanonierów, istotne jest także stwierdzenie, czy Declan Rice docelowo miałby być szóstką, czy też ósemką w drużynie Mikela Artety. Luksus oferowany przez Anglika sprawia, że może on na wysokim poziomie zagrać na obu pozycjach. Na potrzeby naszej poradni przyjmiemy jednak, że jego pozycją będzie pozycja defensywnego pomocnika. Partner, którego mu natomiast dobierzemy, miałby za zadanie ubezpieczyć pozycję 25-latka, aby Rice miał dużo swobody w wybieganiu do przodu, gdzie także ma wiele do zaoferowania drużynie The Gunners.

Zdrowy rozsądek: Youssouf Fofana

Najprostszym sposobem opisania Francuza jest prawdopodobnie stwierdzenie, że na papierze wszystko robi na boisku dobrze. W Monaco, podobnie jak Rice dla Arsenalu, nie ma kłopotu z grą zarówno na pozycji ósemki, jak i defensywnego pomocnika. Francuz mierzy 185 centymetrów i dysponuje imponującymi warunkami fizycznymi, a w ubiegłym sezonie Ligue 1 zanotował 4 bramki i 4 asysty. Bez wątpienia jednak nie przeszkadza mu także piłka przy nodze. Zarówno kiedy ma ją podać, jak i kiedy ma z nią dryblować. Jest zawodnikiem bardzo nastawionym na grę do przodu, czasami aż do przesady – za każdym razem bowiem, kiedy tylko dostaje piłkę, niezwłocznie poszukuje opcji do przetransportowania jej do przodu. Pod względem stylu gry przypomina człowieka, którego The Gunners chcą zastąpić w swojej pomocy – Thomasa Parteya. Owszem, to czasami może być jego mankament, jednak The Gunners najczęściej przesadzają w drugą stronę – podejmują zbyt konserwatywne decyzje i rozgrywają akcje powoli, dając przeciwnikowi okazję na uporządkowanie swoich szeregów.

Fofana ma 25 lat, jednak już od kilku sezonów stanowi o sile środka pola AS Monaco. Jeszcze jakiś czas temu tworzył świetnie uzupełniający się duet z grającym obecnie w Realu Madryt Aurelienem Tchouamenim. Od jakiegoś czasu staje się także coraz ważniejszą postacią reprezentacji Francji. Tam najczęściej tworzy w środku pola tercet z wymienionym wcześniej Tchouamenim, a także Eduardo Camavingą.

Atrakcyjne są także warunki potencjalnego transferu, na zasadzie którego Francuz mógłby trafić na Emirates Stadium. Według doniesień, ze względu na ostatni rok kontraktu z AS Monaco i nikłą szansę na jego przedłużenie, może być dostępny za kwotę w okolicach zaledwie dwudziestu milionów euro. To z kolei, jak na zawodnika jego jakości, będącego także reprezentantem Francji, niewątpliwie stanowi kuszącą rynkową okazję. Wydaje się wręcz, że ciężko będzie Kanonierom znaleźć na rynku transferowym lepszą opcję pod względem stosunku ceny do jakości.

Plotki pojawiające się od jakiegoś czasu sugerują także, że Arsenal rozważa pozyskanie pomocnika Monaco. Miały odbyć się już pierwsze rozmowy z otoczeniem zawodnika.

Filip z konopii: Joao Neves

19-letni Portugalczyk zostaje w naszej poradni „Filipem z konopii” bo jak tytułowy Filip pojawił się w tym sezonie w notesach skautów wielu czołowych klubów Starego Kontynentu. Kampania 2023/24 była dla nastolatka pierwszym sezonem, w którym był podstawowym zawodnikiem drużyny Benfiki. Dość powiedzieć, że kompletnie nie było tego po nim widać. Wśród zawodników do lat 21, w fazie grupowej ubiegłego sezonu Ligi Mistrzów zanotował najwięcej odbiorów, najwięcej razy odzyskał piłkę, wykonał najwięcej podań w trzecią ćwiartkę boiska, a także był najczęściej faulowany.

Co więcej, jest także pomocnikiem do lat 21, który zanotował najwięcej podań w siedmiu najlepszych ligach Europy (1900), a przy tym także najwięcej udanych odbiorów piłki (147) w siedmiu najlepszych ligach Europy. Jednym z jego kluczowych atrybutów wydają się jego umiejętności rozgrywania piłki. W ubiegłym sezonie Primeira Liga był drugim zawodnikiem pod względem wykonanych podań (1900), a także piątym pod względem podań wykonanych w końcową ćwiartkę boiska (267).

Portugalczyk to cofnięty rozgrywający, mający jednocześnie spore umiejętności defensywne. Jak do tej pory w Benfice najczęściej grywał w ustawieniu 4-2-3-1. Był on integralną częścią rozegrania akcji przez Benfikę, nie wahając się wycofać głęboko i wziąć odpowiedzialność za rozegranie akcji. Przy tym wszystkim jest także nieustępliwy i dosyć krępy jak na swoje warunki fizyczne (mierzy tylko 174 cm), co mogłoby mu ułatwić adaptację do wymogów Premier League.

Świetna forma Nevesa w ubiegłym sezonie zaowocowała miejscem w dorosłej reprezentacji Portugalii. Niewykluczone nawet, że rozpocznie on EURO 2024 w podstawowym składzie. W dwóch z ostatnich trzech spotkań sparingowych przed turniejem, Neves wybiegł na murawę od pierwszych minut.

Pod wieloma względami zdaje się, że nastolatek mógłby być dobrym partnerem w pomocy dla Declana Rice’a. Oczywiście, nie byłby on w stanie zrekompensować ewentualnego braku Anglika pod względem fizyczności i The Gunners prawdopodobnie musieliby poszukać dodatkowego pomocnika, który mógłby to zaoferować. Niemniej jednak, walory Portugalczyka zdają się pasować do potrzeb drużyny Mikela Artety. Podobne zdanie zdaje się mieć sam Hiszpan, a także osoby odpowiedzialne na Emirates za transfery. Ostatnimi czasy bowiem coraz częściej pojawiają się plotki, że Neves jest na liście życzeń klubu z północnego Londynu. Problemem może jednak okazać się kwota, którą trzeba zapłacić za Portugalczyka. Benfika upiera się przy zapłaceniu za niego klauzuli wykupu, która wynosi sto dwadzieścia milionów euro. Co jednak oczywiste, w tym przypadku klub pozyskujący nie płaciłby za to, jakim Portugalczyk jest zawodnikiem w chwili obecnej, a bardziej za to, jakim zawodnikiem może się on stać w przyszłości.

Strefa marzeń: Eduardo Camavinga

Marzenia są darmowe, w związku z czym powinniśmy marzyć – tak jakiś czas temu powiedział Cristiano Ronaldo i dokładnie to uskutecznimy w tej rubryce naszej poradni. Patrząc na nazwę „Strefa marzeń”, mamy ku temu swoje powody. Francuskiego pomocnika Królewskich nie trzeba nikomu przedstawiać. Francuz od lat uchodzi za jednego z najbardziej utalentowanych defensywnych pomocników świata. Nie bez powodu zresztą trafił do Realu Madryt mając osiemnaście lat. Co ciekawe, wtedy jego usługami zainteresowany był także Arsenal, jednak Kanonierzy rzecz jasna nie mieli najmniejszych szans w starciu o podpis zawodnika z Realem Madryt. Atmosferę podgrzewało zdjęcie 21-latka krążące w sieci, które mogłoby wskazywać, że The Gunners nie są mu obojętną drużyną.

Od przenosin do Madrytu adaptacja Francuza do nowych warunków nie była idealna. Nic dziwnego zresztą – w drużynie Królewskich zastał iście galaktyczny skład pomocy, z którym rywalizacja jest niezwykle ciężka. Od pewnego momentu zaczął grywać także na lewej obronie. Także w ubiegłym sezonie w rozgrywkach ligowych rozegrał w drużynie Carlo Ancelottiego 53% możliwych minut.

Camavinga to nie defensywny pomocnik w stylu Declana Rice’a czy Aureliena Tchouameniego. Jest zawodnikiem przypominającym o wiele bardziej N’Golo Kante, tyle że z lepszymi warunkami fizycznymi. Oprócz wyśmienitych umiejętności gry w obronie, jest także świetny motorycznie i fizycznie, a także nienaganny technicznie. Swoimi dryblingami z piłką przy nodze, uciekając od zakładających pressing rywali, niejednokrotnie potrafi zahipnotyzować przyglądającego się mu kibica. Do tego wspaniale czyta grę i doskonale potrafi przewidzieć, gdzie pojawi się zagrożenie dla bramki jego drużyny. Dzięki swojemu wzrostowi (1,82 m), a także motoryce i sile, mógłby on nie tylko świetnie uzupełniać duet Ødegaard – Rice, ale także partnerować Jorginho w przypadku absencji reprezentanta Anglii.

Mikel Arteta jest także znany ze swojego uwielbienia dla uniwersalnych zawodników, a do właśnie tej kategorii zalicza się Camavinga. Oprócz pozycji defensywnego pomocnika, a także ósemki, Francuz bez problemu może występować jako lewy obrońca. Jak z kolei wiemy, nadal zdarza się, że Arteta korzysta z swojego lewego obrońcy po to, aby schodził on do pomocy w pierwszej fazie rozegrania akcji. Camavinga pasowałby do tej roli jak ulał. Pozyskanie go przez Arsenal nie wydaje się jednak prawdopodobne, zwłaszcza mając na uwadze odejście na emeryturę Toniego Kroosa i prawdopodobnie pierwszoplanową rolę w pomocy Królewskich czekającą na 21-latka. W piłce wszystko się może zdarzyć, a jak już ustaliliśmy na początku – marzenia są darmowe, w związku z czym powinniśmy marzyć!

Nasz wybór: Bruno Guimaraes

Uważamy jednak, że najlepszym z bardziej realistycznych kandydatów do wzmocnienia drugiej linii Arsenalu będzie pomocnik Newcastle, Bruno Guimaraes. Brazylijczyk zdaje się pasować jak ulał i spełniać wszystkie wymogi, jakie moglibyśmy postawić przed idealnym partnerem dla Declana Rice’a, a także Martina Ødegaarda.

Brazylijczyk, podobnie jak Declan Rice, jest w stanie na wysokim poziomie zagrać zarówno na pozycji numer sześć, jak i pozycji numer osiem. W ubiegłym sezonie Premier League zdobył osiem bramek, a także zanotował siedem asyst. Do tego był najczęściej faulowanym zawodnikiem w Premier League (108 razy), najwięcej razy odzyskał piłkę dla swojej drużyny (236), a także odnotował najwięcej odbiorów piłki blisko bramki przeciwnika (40). Co więcej, pokonał w ubiegłym sezonie ligowym największy dystans ze wszystkich zawodników – 423 kilometry.

Co jednak najważniejsze, także z perspektywy Mikela Artety, Brazylijczyk wygrał najwięcej P O J E D Y N K Ó W ze wszystkich zawodników w Premier League. Licznik pomocnika zatrzymał się na 285 wygranych sytuacjach stykowych. Przy wszystkich wymienionych statystykach, jest także zawodnikiem dysponującym szerokim wachlarzem podań, który nie ucieka od odpowiedzialności za budowanie akcji swojej drużyny. W pięciu najlepszych ligach Europy w ubiegłym sezonie zaledwie ośmiu zawodników odnotowało więcej udanych progresywnych podań od pomocnika Srok. Nie stroni również od dryblingu – mija przeciwnika średnio 1.85 raza na mecz, co umieszcza go pod tym względem w 97. centylu w porównaniu z innymi zawodnikami w Premier League.

Bez wątpienia nie odstaje także pod względem fizycznym, co sprawia, że bez problemu mógłby nie tylko uzupełniać Declana Rice’a, ale także zastąpić go w razie potrzeby i stworzyć duet pomocników z Jorginho. Kolejnym faktorem sprawiającym, że Brazylijczyk jest tak atrakcyjnym wyborem, jest jego doświadczenie w Premier League. Nie od dzisiaj wiadomo, że Mikel Arteta przykłada sporą wagę do przeszłości zawodnika na Wyspach Brytyjskich. Nic dziwnego – to sprawia, że piłkarz nie wymaga okresu adaptacji do nowej ligi. Nie bez znaczenia są także nienaganne wyniki 26-latka jeżeli chodzi o dostępność do gry. W poprzedniej kampanii rozegrał on trzydzieści siedem spotkań.

Według doniesień, kontakty między obozem Brazylijczyka i Kanonierami trwają już od jakiegoś czasu i znajduje się on wysoko na klubowej liście życzeń.

Nie tylko The Gunners mieliby jednak chrapkę na pozyskanie Guimaresa. Pomocnik znajduje się także na liście życzeń Manchesteru City. Jego zakup jest jednocześnie łatwy i trudny. Łatwy, ponieważ cena jest z góry wiadoma i Newcastle nie miałoby w przypadku jej zapłacenia nic do powiedzenia. Jednocześnie trudny, gdyż klauzula wykupu 26-latka, bo o niej mowa, wynosi sto milionów funtów. Jest ona aktywna do końca czerwca. Nie ulega wątpliwości, że chcąc pozyskać Guimaraesa, czy to za pomocą klauzuli wykupu, czy też negocjacji, nie obędzie się bez wydania ogromnej sumy pieniędzy. Równocześnie jednak nie ulega wątpliwości i nie podlega dyskusji, że Brazylijczyk byłby idealnym wzmocnieniem drugiej linii drużyny Mikela Artety i zawodnikiem, który mógłby wnieść całą drużynę z Emirates Stadium na wyższy poziom.