Po roku przerwy od prowadzenia jakiegokolwiek zespołu, Frank Lampard może wrócić do „gry”. Szansę odbudowania ma mu dać… Burnley.

Odbudowa to słowo, które może paść w tym przypadku w obie strony. Angielski szkoleniowiec potrzebuje szansy, aby wymazać rozczarowujące przygody na ławce trenerskiej Chelsea i Evertonu. Burnley z kolei po spadku z Premier League nie chce popaść w marazm i myśli o jak najszybszym powrocie do angielskiej elity. Jak już wiemy w wydostaniu się z Championship, nie pomoże im Vincent Kompany, który kilka dni temu został ogłoszony nowym menedżerem Bayernu Monachium. Na Turf Moor ruszyła zatem giełda nazwisk, a według wielu źródeł największe szanse na tę posadę ma właśnie Frank Lampard.

Legenda The Blues nie poradziła sobie w roli trenera, przynajmniej nie na poziomie Premier League. Przygody na Goodison Park i Stamford Bridge dobrze pamiętamy, choć wielu wolałoby je pewnie zapomnieć. Lampard ma za sobą też sezon w Championship. W kampanii 2018/19 prowadzone przez niego Derby County dotarło do finału play-offów, w których musiało uznać wyższość Aston Villi. Teraz 45-latek może otrzymać szansę na ponowny sukces na zapleczu. Nie jest jednak jeszcze pewne na 100%, czy dostanie on tę posadę. Wśród innych kandydatów mogących objąć The Clarets wymienia się m.in. byłego menedżera Bournemouth, Scotta Parkera czy byłego szkoleniowca Nottingham Forest, Steve’a Coopera.