Mason Greenwood najpewniej nie wróci do Manchesteru United, twierdzi prezydent Getafe, Angel Torres. Zdaniem Hiszpana wychowanek Czerwonych Diabłów chciałby pozostać w jego klubie.
Dyskusje dotyczące tego, czy Mason Greenwood wróci jeszcze do Manchesteru United, trwają od dłuższego czasu. Przyszłość Anglika odsuniętego od drużyny po tym, jak został oskarżony o stosowanie przemocy wobec swojej partnerki życiowej, Harriet Robson, wciąż stoi pod znakiem zapytania. 22-latek minionego lata powędrował na wypożyczenie do hiszpańskiego Getafe, gdzie stanowi ważne ogniwo zespołu. Prezes klubu z okolic Madrytu twierdzi, że zna już los piłkarza.
„Jeśli decyzja należałaby do niego, jego rodziny i naszego klubu, to sądzę, że zostałby u nas na kolejny rok. Jeśli jednak chodzi o Manchester, w ostatnim tygodniu, gdy nasz dyrektor sportowy pojechał do Anglii obejrzeć kilka spotkań i z nimi rozmawiać, usłyszeliśmy, że jeśli pojawi się dobra oferta, to będą chcieli go sprzedać i tam nie wróci – Telegraph cytuje wypowiedź Angela Torresa z rozmowy w Radio Marca. – Musimy zaczekać do końca czerwca. Piłkarz i jego rodzina czują się tu, z naszymi kibicami, bardzo dobrze. Gdy do nas trafiał, nie grał od 16 miesięcy. Odbudował formę, strzelił osiem goli w lidze i kolejne dwa w pucharze. Ludzie i trener są z niego bardzo zadowoleni. Myślę, że zostanie z nami na kolejny sezon, albo przynajmniej do stycznia. To dobry gracz”.
W ostatnim okresie nasilają się spekulacje dotyczące Greenwooda. The Athletic donosił niedawno, że Getafe liczy na przedłużenie wypożyczenia Anglika. Wypowiedzi prezesa klubu potwierdzają te informacje. Wykupienie go na stałe może jednak okazać się poza zasięgiem zespołu, w którym obecnie występuje. The Times twierdzi, że Czerwone Diabły usatysfakcjonuje kwota w wysokości 30-40 milionów funtów.