Chelsea w obecnym sezonie zawodzi i gra poniżej oczekiwań. Powiedzieć, że kibice The Blues nie są zadowoleni z obecnej sytuacji to jakby nic nie powiedzieć. Po okresie milczenia do formy swojej drużyny odniósł się Todd Boehly.

11. miejsce w tabeli, 8 punktów straty do 6. Manchesteru United i coraz większa frustracja kibiców – tak wygląda obecna sytuacja Chelsea w Premier League. Gigantyczne wydatki na transfery z ostatnich okien, nie przeniosły się na sukcesy na boisku. Ekipa z zachodniego Londynu mając na przestrzeni całej kampanii 3 menedżerów, zakończyła poprzedni sezon na 12. miejscu (najgorszym od 29 lat). Sprawy nie polepszyły się za bardzo i z Mauricio Pochettino za sterami. Todd Boehly w udzielonym wywiadzie dla Forbes uważa, że nadal wierzy w projekt i twierdził, że argentyński menedżer ma do dyspozycji „niewiarygodną” grupę zawodników.

„Musimy tylko pozwolić, aby proces się rozwinął i dać czas, aby zawodnicy przekształcili się z niewiarygodnych indywidualnych talentów ze świetnymi umiejętnościami w zespół.

Dobra wiadomość jest taka, że ludziom tak bardzo zależy. A zła wiadomość jest taka, że ludziom tak bardzo zależy. Prowadzi to do sytuacji, kiedy sfrustrowani zespołem i właścicielami. Rozumiem to, ale musimy trzymać się kursu”.

Todd Boehly jako klaun – pierwsze protesty sympatyków Chelsea

Todd Boehly, wraz z innymi współwłaścicielami, Behdadem Eghbali i Jose Feliciano otrzymali w zeszłym miesiącu list od Chelseas Supporters Trust. W treści znalazły się oskarżenia, że wymienieni panowie zamieniają klub w „pośmiewisko”. Właściciele zostali także ostrzeżeni, że fani przygotowują się do protestów. Jeden z nich został już wdrożony w życie. Mowa o kampanii naklejek przedstawiających Boehly’ego, Eghbaliego i Feliciano jako klaunów.

https://twitter.com/Kelly79096557/status/1770819718493945932?s=20

Obecne nastroje wśród kibiców Chelsea krytycznie niskie. Todd Boehly i pozostały pion sprawujący władzę nad The Blues stają przed coraz większym wyzwaniem, aby uspokoić sfrustrowanych fanów. Jeśli sytuacja klubu się nie poprawi, możemy być świadkami kolejnych protestów przeciw właścicielom na angielskich boiskach.