Tegoroczna edycja Pucharu Narodów Afryki przeszła już do historii. Faza pucharowa dostarczyła wielu emocji oraz zwrotów akcji, ale na koniec cieszyć mogła się tylko jedna drużyna. Została nią reprezentacja Wybrzeża Kości Słoniowej, która była też gospodarzem całych rozgrywek.
W finale Wybrzeże Kości Słoniowej pokonało 1:0 reprezentację Nigerii. Co prawda w najważniejszych pojedynkach fazy pucharowej głównych ról nie odgrywali zawodnicy z Premier League, ale kilku potrafiło być wyjątkami. Spoglądamy na Puchar Narodów Afryki z perspektywy fazy pucharowej, oczywiście kładąc spory nacisk na graczy znanych z angielskich boisk.
Tegoroczna walka o tytuł najlepszej drużyny Czarnego Lądu przyniosła wiele kapitalnych i często wręcz zadziwiających historii.
IVORY COAST ARE CHAMPIONS OF AFRICA 🏆🇨🇮 pic.twitter.com/wjThM2347k
— B/R Football (@brfootball) February 11, 2024
Bez piłkarza Brighton mogłoby nie być pucharu dla WKS
Jeśli mamy skupić się na poczynaniach graczy naszej ukochanej Premier League to nie sposób nie wspomnieć już na samym początku o bramce autorstwa Simona Adingryi z Brighton podczas ćwierćfinałowej potyczki Wybrzeża Kości Słoniowej z drużyną Mali. Reprezentacja zawodnika ekipy Mew pożegnałaby się z turniejem, gdyby nie jego bramka w 90. minucie tego spotkania!
Gol 22-letniego skrzydłowego doprowadził jednak do dodatkowych 30 minut gry. W niej WKS triumfował po bramce Diakite w doliczonym czasie gry drugiej części dogrywki. Warto wspomnieć również, że Adingra w tamtym pojedynku wprowadzony został ławki na podmęczonego oponenta w końcówce. Sprawdził się doskonale i w nagrodę wyszedł w wyjściowym składzie zarówno na następne starcie w półfinale z Demokratyczną Republiką Konga, a także finał z Nigerią.
W finale Iworyjczyk z Brighton również pokazał się ze znakomitej strony. Zaliczył asysty przy obu golach swojego zespołu. Najpierw odnotował ostatnie podanie przy bramce Kessiego, a później przy decydującym ciosie Sebastiana Hallera. Dla 22-letniego gracza Brighton było to absolutnie wyśnione zakończenie turnieju. Zapewne sam nawet nie spodziewał się, że będzie on mógł odgrywać tak ważną rolę. W końcu w fazie grupowej zaliczył tylko 7 minut na placu gry. Leczył kontuzję uda. Do samego końca nie było wiadome, czy finalnie w ogóle będzie mógł zagrać dla swojej ojczyzny. Ostatecznie skończyło się to dla niego idealnie. Wisienką na torcie okazało się wybranie Adingry na Najlepszego Młodego Zawodnika Pucharu Narodów Afryki 2024 oraz MVP finałowego starcia.
🇨🇮🥵 Simon Adingra (22) with a TOP performance in #AFCON2023 final vs Nigeria…
• 9 duels won, most in match
• 6 chances created, most in match
• 5 dribbles completed, most in match
• 2 assistsBrighton have a gem on their books! 💎 pic.twitter.com/MMxC4TMv7m
— EuroFoot (@eurofootcom) February 11, 2024
Haller, Lookman, Masuaku — byli zawodnicy klubów Premier League mieli patent na gole
Gola na wagę trofeum dla Wybrzeża Kości Słoniowej zdobył Sebastian Haller. Snajper jest oczywiście byłym napastnikiem West Hamu United. 29-latek aktualnie broni barw Borussii Dortmund. Jego bramka była kluczowa również podczas półfinału z Kongo. Wówczas pokonał golkipera przeciwników w 65. minucie pojedynku i jednocześnie ustalił wynik starcia na 1:0. Jego historia nadaje się idealnie do przedstawienia w filmie. W końcu półtora roku temu u Hallera zdiagnozowano raka jądra. Zmagał się z wielkim problemem, który mógł skończyć się bardzo długą przerwą od sportu. Tymczasem jego bramki pozwoliły kadrze na triumf w rozgrywanym u siebie Pucharze Narodów Afryki. Powiedzieć, że ta historia jest inspirująca to, jak nic nie powiedzieć.
Haller nie jest jednak jedynym byłym graczem z angielskiej elity, który potrafił w fazie pucharowej Pucharu Narodów Afryki 2024 hurtowo znajdować sposób na wpakowanie futbolówki do bramki. W finale jedynego gola dla Nigerii ustrzelił William Troost-Ekong. Jest on wychowankiem Tottenhamu i Fulham, który jeszcze w lipcu ubiegłego roku był zawodnikiem Watfordu.
Kolejnym takim piłkarzem jest Ademola Lookman. W CV ma on wpisane występowanie w Evertonie, Fulham, a także Leicester City. 26-latek urodził się w Londynie, ale broni barw Nigerii. Na co dzień jest graczem włoskiej Atalanty. W fazie pucharowej zdobył 4 gole — 2 w 1/8 oraz 1 w ćwierćfinale. Być może to właśnie jego skuteczności zabrakło zielono-białym w finałowej potyczce z Wybrzeżem Kości Słoniowej.
Kapitalne starcie w 1/4 rozegrał też Arthur Masuaku, czyli były lewy obrońca West Hamu United. Aktualnie gra on na chwałę tureckiego Besiktasu Stambuł. We wspomnianym ćwierćfinale reprezentant Demokratycznej Republiki Konga zdobył bramkę i asystę w pojedynku z Gwineą. Ostatecznie do domu wrócił jednak bez medalu. W rywalizacji o brąz poczuł gorycz porażki po przegranej w rzutach karnych z zespołem Republiki Południowej Afryki. No właśnie, historia RPA również jest jedną z ciekawszych wydarzeń na zakończonym PNA. A takich interesujących wydarzeń było na tym turnieju naprawdę dużo…
Medale dla mistrzów karnych i drużyny ze zwolnionym trenerem
Za kilka lat fani fani zapewne najlepiej będą pamiętać przygodę zwycięzców z Wybrzeża Kości Słoniowej. Nie chodzi jednak o sam fakt, że to dla nich przypadła victoria. Chodzi o to w jaki sposób oraz z jakimi perturbacjami dotarli do tego sukcesu. Po fazie grupowej (pomimo wyjścia z grupy) federacja podjęła decyzję o zwolnieniu Jeana-Louisa Gasseta z funkcji głównego trenera kadry! Nowym selekcjonerem został mianowany niejaki Emerse Fae. Była to dla niego debiutancka praca w roli pierwszego menedżera drużyny.
W fazie grupowej WKS przegrał dwa z trzech meczów. Ich byt uratowała jedynie wygrana 2:0 nad Gwineą-Bissau. W 1/8 zdołali pokonać obrońców tytułu z Senegalu po serii jedenastek. W ćwierćfinale po wyniszczającej dogrywce uporali się z Mali. Podczas półfinału po golu Hallera wyeliminowali Kongo. W finale czekała na nich Nigeria, z którą zmierzyli się już w fazie grupowej. Wówczas przegrali 0:1. Wyciągnęli wnioski z tego spotkania i tym razem byli górą w zdecydowanie bardziej istotnym starciu. Trener Fae został wybrany Najlepszym Trenerem Pucharu Narodów Afryki 2024, a miało go przecież tutaj w ogóle wcale nie być. Takie rzeczy tylko na Pucharze Narodów Afryki.
The man who won it all! 🏆
The #TotalEnergiesAFCON2023 Best Coach award goes to Côte d’Ivoire's leader Emerse Faé 🇨🇮 pic.twitter.com/WmjiEeHRdI
— CAF_Online (@CAF_Online) February 11, 2024
Bardzo emocjonującą drogę do medalu przeszli też gracze Republiki Południowej Afryki. Wszystkie ich cztery pojedynki w fazie pucharowej kończyły się konkursem rzutów karnych! Aż trzykrotnie to oni okazywali się w nich lepsi od oponentów. Jedynie kapitalny występ nigeryjskiego golkipera Stanleya Nwabali w półfinale stanął im na drodze do walki o złoto. W meczu o 3. miejsce po bezbramkowym remisie zwyciężyli 6:5 w rzutach karnych z Demokratyczną Republiką Konga.
Trzeba przyznać, że wygranie medalu po konkursach rzutów karnych w każdym z czterech meczów fazy pucharowej musi być czymś wyjątkowym. Kibice gospodarzy Mistrzostw Świata z 2010 roku na pewno zużyli na tym turnieju sporo tabletek na uspokojenie. Najważniejsze, że końcowo się to opłaciło, bo ich ulubieńcy wrócą do kraju z medalami zawieszonymi na swoich szyjach.
Bez goli, ale z udziałem i czerwoną kartką piłkarza Manchesteru United
Na sam koniec przyjrzyjmy się jeszcze bliżej występom graczy Premier League. Odnotować na pewno musimy czerwoną kartkę Sofyana Amrabata w ostatnich minutach przegranego starcia 1/8 finału z Republiką Południowej Afryki. Reprezentant Maroka wyleciał do szatni po całkowicie bezsensownym uderzeniu rywala łokciem w plecy podczas pojedynku biegowego za piłką. W trakcie całej tej sytuacji doszło jednak do ciekawego zdarzenia. Sędzia najpierw pokazał piłkarzowi Manchesteru United drugą żółtą kartkę, która oczywiście w konsekwencji i tak wyrzucała go z placu gry. Zawodnik musiał jednak pozostać na boisku, bo całe zdarzenie było badane przez system VAR. Pomocnik Czerwonych Diabłów z pewnością liczył na zmianę decyzji. Ta finalnie nastąpiła, ale niezbyt w taki sposób, jaki oczekiwał Amrabat. Sędzia zdecydował, bowiem cofnąć jego drugi żółty kartonik i zamienić go na… bezpośrednią czerwoną kartkę. Z deszczu pod rynnę…
The referee SENT Amrabat OFF, called him back and SENT him OFF again in yesterday's #AFCON2023 matchup. 😭#AFCONonGTVSports #GTVSports pic.twitter.com/gNAaFZvehC
— GTV SPORTS+ (@mygtvsports) January 31, 2024
Adingra i Wissa byli jedynymi graczem Premier League, którzy trafiał do siatki podczas fazy pucharowej tej edycji Pucharu Narodów Afryki. Nie można jednak zapomnieć o ważnej roli, które w reprezentacjach finalistów odegrało kilku pomocników i obrońców z angielskiej ekstraklasy. W Nigerii chodzi o Calvina Basseya i Alexa Iwobiego z Fulham, Franka Onyekę z Brentford oraz Ole Ainę z Nottingham Forest. Z kolei w jedenastce zwycięzców na minuty często zasługiwali zdaniem trenera również Willy Bolly i Ibrahim Sangare (oboje Forest).
Bardzo blisko zdobycia medalu był również wspomniany atakujący Brentford, Yoanne Wissa. Zdobył bramkę w starciu ćwierćfinałowym oraz asystę mecz wcześniej. Nie zdołał jednak dołożyć nic szczególnego w półfinale oraz przegranym starciu o brązowy medal. Porażką na wcześniejszym etapie zakończyły się też starcia Issy Kabore z Luton Town (porażka Burkina Faso w 1/8 z Mali) i Pape Sarra z Tottenhamu (przegrana Senegalu po karnych z WKS). Zwłaszcza dla gracz Tottenhamu był to smutny koniec, bowiem jego kadra była w końcu obrońcą tytułu i jednym z głównych faworytów do ponownego zwycięstwa. Jego kolega z drugiej linii Spurs, Yves Bissouma został wyeliminowany wraz z reprezentacją Mali w ćwierćfinale przez Wybrzeże Kości Słoniowej.

