Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League. 

BRAMKARZ

ALPHONSE AREOLA

Bardzo pewny występ zaliczył we wtorkowym spotkaniu Francuz. Brighton dochodziło do wielu sytuacji, w sumie podopieczni Roberto De Zerbiego oddali aż 8 celnych strzałów. W dużej mierze właśnie dzięki Areoli żaden nie zamienił się w bramkę. Bramkarz Młotów popisał się kilkoma kluczowymi interwencjami jak chociażby po strzale Lallany czy Welbecka.

OBROŃCY

GONZALO MONTIEL

Bardzo dobry w defensywie, lewa flanka Manchesteru United praktycznie nie istniała. Z przodu regularnie podłączał się do ataków. Do tego dorzucił asystę przy trafieniu Nico Domingueza. Można się zastanawiać, czy starcie z Czerwonymi Diabłami nie było najlepszym występem Montiela na Wyspach.

CALVIN BASSEY

Niemiłą niespodziankę na zakończenie roku otrzymali kibice Kanonierów. Fulham zaskakująco zwyciężyło spotkanie z Arsenalem i choć po takim meczu i imponującym wyniku moglibyśmy wyróżnić właściwie większość jedenastki The Cottagers, to w naszym zestawieniu znalazło się miejsce dla lidera defensywy drużyny z Craven Cottage. Nigeryjczyk był zdecydowanie jedną z najjaśniejszych postaci i sprawiał masę problemów ofensywnym graczom Arsenalu. W sumie 24-latek zwyciężył 5 pojedynków, a także może pochwalić się nienaganną celnością podań. Rzućcie tylko okiem na statystyki obrońcy Fulham.

NATHAN AKE

Holender zakończył rok w naprawdę świetnym stylu. Na pożegnanie Obywatele mierzyli się z Sheffield United, które pomimo zmiany na ławce trenerskiej nie było w stanie stawić czoła ekipie Pepa Guardioli. W szeregach City z pewnością znaleźlibyśmy kilku zawodników, którzy zasługuje na wyróżnienie, nasz wybór padł jednak na byłego gracza Bournemouth. Holender dowodził obroną Manchesteru City – zwyciężył 5/7 pojedynków, a także zablokował jeden strzał. Na szczególne wyróżnienie zasługuje też statystyka celnych podań, 28-latek zanotował wynik na poziomie 98%, to przekłada się na zaledwie dwie niecelne piłki w całym spotkaniu.

JOE GOMEZ

W takim gazie Liverpoolu nie widzieliśmy już dawno, o czym świadczy chociażby sama imponująca statystyka xG. Przy tym wszystkim nie możemy zapomnieć jednak też o zawodnikach z bloku obrony. Choć The Reds stracili dwie bramki, to umówmy się, nie odzwierciedla to tego, co działo się murawie, a także nie wpływa mocno na świetny występ Joe Gomeza, który naszym zdaniem zasłużył na wyróżnienie. Anglik rozegrał naprawdę pewne zawody i bez problemu radził sobie w defensywie, a także miał swój wkład w akcję ofensywne. Kibice Liverpoolu mogą być naprawdę zadowoleni z postawy 26-latka.

POMOCNICY

JOAO PALHINHA

Arsenal niespecjalnie potrafił zagrozić Fulham, ale mogło to wyglądać trochę inaczej, gdyby nie Portugalczyk. Stale nękał rywali, pracował w defensywie bez wytchnienia. W skrócie – zaliczył książkowy występ klasowej „szóstki”. Popisał się też kluczowym blokiem przy strzale Bukayo Saki, gdy wbiegł w linię obrony, wspomagając partnerów i ofiarnie przyjął na ciało uderzenie Anglika.

RODRI

Rodri nie tylko trafił do siatki Sheffield United, strzelając – swoją drogą naprawdę ładnego – gola na 1:0, ale po prostu pociągał za wszystkie sznurki podczas spotkania na Etihad. Hiszpan wykonał, uwaga, aż 157 celnych podań – to oznacza, że udanie zagrywał do partnera średnio co niespełna 35 sekund. Piłka pod jego nogami spędziła ponad 13% efektywnego czasu gry. Właśnie dlatego tak ceni go Pep Guardiola.

WATARU ENDO

Fenomenalnie antycypował zamiary przeciwników z drugiej linii zespołu Newcastle. Był po prostu wszędzie. Kasował akcje rywali w zarodku. Imponował skutecznością wślizgów i przechwytów. Jego podania były bardzo dokładne i miały pozytywny wpływ na taki The Reds. Dość powiedzieć, że wykreował aż 3 szanse swoim partnerom, a także odnotował aż 91% celności podań. Zdominował środek pola na korzyść ekipy z Anfield.

COLE PALMER

Po raz kolejny udowodnił, że jego letni transfer do The Blues był po prostu promocją. Przy wszystkich zakupach Chelsea to on błyszczy najbardziej i to on zapewnił ekipie z Londynu zwycięstwo w sobotnim meczu przeciwko Luton. W pierwszej połowie zdobył bramkę wykorzystując błąd Kabore, a w drugiej zabawił się z całą defensywą The Hatters i umieścił piłkę w pustej bramce. Jego świetny występ został okraszony nagrodą zawodnika meczu.

PHIL FODEN

Mecz z Sheffield United zakończył z dwiema asystami. I o ile ta pierwsza, do Rodriego, to raczej suchy wpis do statystyk, o tyle o trafieniu Juliana Alvareza naprawdę możemy powiedzieć, że Anglik je wypracował. Wychowanek Manchesteru City bardzo dobrze czuje się za plecami napastnika. Z Szablami pokazał, że w tej roli może wywierać duży wpływ na mecz. Często był pod grą i odciskał piętno na próbach stworzenia zagrożenia pod bramką rywali.

NAPASTNICY

MOHAMED SALAH

Egipcjanin to ten typ zawodnika, który nawet jeśli marnuje rzut karny nadal znajdzie sposób, by zdobyć dublet i zapracować na miejsce w naszej jedenastce kolejki. Wykreował aż cztery (najwięcej spośród wszystkich zawodników na boisku) sytuacje dla kolegów z drużyny. Zaliczył cudowną asystę przy decydującym trafieniu autorstwa Cody’ego Gakpo. Miał też bardzo duży udział przy golu Curtisa Jonesa, bowiem w tej akcji zaliczył asystę drugiego stopnia. Bez jego otwierającego podania do Joty nie byłoby tej bramki. To wszystko znaczy, że Salah miał wielki udział przy wszystkich czterech bramkach Czerwonych. Wow!