Nierówna forma podopiecznych Pepa Guardioli w jakimś stopniu zdołała się odbić na nastrojach w szatni. Filar zespołu i jeden z najlepszych defensywnych pomocników na świecie – Rodri, opowiedział o tym na jednej z minionych konferencji prasowych.
„Mamy możliwość wygrania jednego z największych trofeów. Jesteśmy w finale, droga nie była łatwa. Musimy wspiąć się na wyżyny umiejętności, ponieważ próba wygrania każdego, możliwego trofeum będzie historyczna. To będzie niesamowite zwieńczenie przygody, jeśli zdołamy skończyć rok z aż pięcioma tytułami”.
„Ostatnie mecze spowodowały wiele negatywnych emocji w szatni. Uważam, że Klubowe Mistrzostwa Świata są dla nas dobrym przystankiem, przed którym mogliśmy jeszcze złapać oddech. W takich chwilach mieszają się w tobie uczucia, czujesz, że zawiodłeś, przez co tracisz punkty. Czasami zasłużenie, czasami nie. To czas, w którym należy się wyciszyć i skupić na pracy. Trzeba pracować tak ciężko, jak to możliwe, a rezultaty przyjdą same”. – skwitował pomocnik
Mentalność podopiecznych Guardioli jest niesamowita, a to kolejny przykład potwierdzający tezę. Wraz z powrotem Kevina De Bruyne, maszyna Hiszpana może ponownie siać postrach w lidze i w Europie.