Manchester City został ukarany grzywną w wysokości 120 tysięcy funtów za zachowanie piłkarzy w meczu z Tottenhamem. Zawodnicy Obywateli w zbyt agresywny sposób protestowali u sędziego. Simon Hooper wstrzymał akcję w momencie, gdy Jack Grealish pędził sam na sam z bramkarzem Spurs.

Dwa tygodnie temu angielska federacja oskarżyła klub za „nieupewnienie się, że ich gracze nie zachowują się w niewłaściwy sposób.” Manchester City wydał następnie oświadczenie, w którym przyznał, że „nie zadbali o to, aby ich zawodnicy nie zachowywali się w niewłaściwy sposób.”

W końcowych minutach domowego spotkania z Tottenhamem piłkarz gości sfaulował Erlinga Haalanda w momencie wyprowadzania kontrataku. Norweg zdołał jednak zagrać piłkę do wychodzącego na pozycję Jacka Grealisha. Sędzia początkowo wskazał korzyść, ale gdy Anglik ruszał na bramkę Vicario, nagle wstrzymał akcję.

Piłkarze Manchesteru City byli wściekli. Erling Haaland, Ruben Dias i Mateo Kovacić natychmiast w agresywny sposób zaczęli protestować decyzję Simona Hoopera. Po końcowym gwizdku Haaland umieścił jeszcze wpis w portalu „X” na temat decyzji arbitra, ale nie zostanie za to ukarany.

To nie pierwsza tego typu sytuacja w tym roku. W lutym City ukarano 75 tysiącami funtów za dwa incydenty ze spotkania z Arsenalem. Karę otrzymali też wtedy Kanonierzy.