Watkins od początku swojej przygody z Premier League kojarzył nam się z solidnym napastnikiem. W 2023 roku wszedł jednak na jeszcze wyższy poziom i zajął miejsce wśród najlepszych ligowców w swoim fachu. Jak więc owa sztuka udała się Anglikowi?

Jedynie dwóch zawodników Premier League od rozpoczęcia roku było zamieszanych w więcej bramek od Olliego Watkinsa. Nazwisk tych nie trzeba nikomu przedstawiać. Ba, są zapewne w tym miejscu nader spodziewane. Mowa oczywiście o Erlingu Haalandzie, a także Mohamedzie Salahu. O ile obecność wymienionej dwójki na szczycie tej kategorii nie dziwi, o tyle trzecie miejsce Watkinsa może to robić. Koniec końców Anglik, w przeciwieństwie do Norwega i Egipcjanina, niekoniecznie jest otoczony elitarnymi rozgrywającymi.  To jednak sprawia, że jego osiągnięcia mogą imponować tym bardziej. 27-latek bez wątpienia jest w swojej życiowej formie i walnie przyczynia się do fenomenalnego jak do tej pory sezonu Aston Villi. The Villans zajmują obecnie piąte miejsce w Premier League i mają jedynie trzy punkty mniej od liderującego Manchesteru City. Niech o wadze Watkinsa dla drużyny Unaia Emery’ego najlepiej świadczy fakt, że nie został on zmieniony w rozgrywkach Premier League od września.

Pod okiem fachowca

Niebagatelny wpływ na tak wyśmienitą formę Watkinsa ma fakt, że trenuje on pod batutą Unaia Emery’ego. Nie jest tajemnicą, że Bask potrafi mistrzowsko współpracować z napastnikami. Słynie z tego, że jak mało kto potrafi wyciągnąć ze swoich napastników wszystko to, co w nich najlepsze. Wystarczy przytoczyć kilka przykładów takiego zjawiska. Carlos Bacca w Sevilli, współpraca Aubameyang – Lacazette w Arsenalu, Gerard Moreno w Villarrealu. Teraz przyszła kolej na Watkinsa. Rozwój w grze Anglika jest widoczny jak na dłoni. Przyznaje to sam zawodnik, który porównał ostatnio swój poziom z czasu ostatniego powołania do reprezentacji Anglii z marca 2022 roku, a także ten, który prezentuje obecnie.

Zdecydowanie, myślę że wiele się nauczyłem w krótkim czasie. Mówię o mojej mentalności, poruszaniu się po boisku, byciu cierpliwym. 

Watkins to jednak o wiele więcej niż tylko zdobywane przez niego bramki. Jest w tym sezonie jedynym zawodnikiem w Premier League, który zaliczył przynajmniej pięć bramek i pięć asyst. Ma tyle samo bramek co Nico Jackson czy Alexander Isak (6), przy tym jednocześnie mając tyle samo asyst co chociażby James Ward-Prowse czy Jamesa Maddison (5).

Bez pracy nie ma kołaczy

Jednym z aspektów, na który 27-latek poświęcał szczególnie dużo uwagi, jest jego poruszanie się po boisku.

Staram się mieć większe wyczucie i być bardziej wybiórczym jeżeli chodzi o moje poruszanie się po boisku. Nie poddaje się swojej ochocie do gry i nie biegam wszędzie. Bardzo dużo czasu poświęcam na oglądanie klipów ze spotkań, nie tylko swoich, ale także innych napastników.

Niedawno o rozwoju tego aspektu gry 27-latka wypowiedział się Unai Emery.

Pracujemy nad tym z Olliem. Trenowałem świetnego w tym zakresie napastnika, Edinsona Cavaniego. Jego poruszanie się boisku było perfekcyjne, aby pokazywać je innym napastnikom. Poza nim, także Carlos Bacca w Sevilli potrafił genialnie poruszać się po murawie. Ollie jest bardzo otwarty na oglądanie innych zawodników. Najlepsze są jednak momenty, kiedy oglądamy klipy z jego gry, widząc jego progres jako zawodnika, wykonującego ruchy jakich od niego wymagamy, na każdym treningu i w każdym meczu. 

W starym, dobrym stylu

To, co rzuca się w oczy jeżeli chodzi o rozwój Watkinsa, to fakt że pozostaje on klasycznym napastnikiem. Obecnie wielu egzekutorów jest trenowanych tak, aby schodzili oni w boczne sektory boiska. Tam mają szukać sobie wolnej przestrzeni, rozgrywać piłkę ze skrzydłowymi. Watkins jest przeciwieństwem tego trendu – on z kolei pozostaje w centralnych strefach boiska i tam walczy o pozycję, czym przysługuje się całej drużynie.

 

Ollie Watkins' heatmaps for Aston Villa show his evolution as a player

 

Jak widać na grafikach, pod batutą Unaia Emery’ego 27-latek zdecydowanie częściej przebywa w centralnych strefach boiska.

Wcześniej, wbiegałem w wolne korytarze na boisku i zbiegałem na boki. Teraz trzymam się szerokości pola karnego. 

Taka zmiana spowodowała oczywiście, że większy nacisk kładziony jest na to, jak Watkins radzi sobie bezpośrednio pod bramką przeciwnika. Szczególnie ważne stało się to, jak regularnie i jak dobrze Anglik jest w stanie umieszczać piłkę w siatce. To nigdy nie była jego najmocniejsza strona, co oczywiście nie znaczy, że ten aspekt stał u niego na słabym poziomie. Jak do tej pory bowiem, w każdym sezonie spędzonym w Aston Villi zdobywał on mniej bramek niż powinien wedle współczynnika expected goals.

Nie wszystko złoto, co się świeci

To jednak nie strzelane bramki ani zaliczane asysty czy jego wykańczanie akcji sprawiają, że Watkins jest wyjątkowym napastnikiem. Oprócz bowiem odnotowania faktu, że zdobywa on mniej bramek niż powinien, należy także odnotować fakt, z jaką łatwością i regularnością dochodzi on do sytuacji. To oczywiście zasługa jego instynktu snajpera, ale także wcześniej wspomnianego ogromu pracy włożonego w to, jak 27-latek porusza się po boisku. Potrafi on bowiem wypracować sobie okazję do strzału wyłącznie rozpoznaniem przestrzeni, w którą powinien wbiec w konkretnym momencie. Doskonałym przykładem była zdobyta przez niego bramka w starciu z Fulham – wtedy przebiegł cale boisko poza radarem wracających obrońców The Cottagers, by na końcu wysunąć się znikąd zza ich pleców i wbić piłkę do siatki.

Snajper The Villans zajmuje w tym sezonie drugie miejsce w Premier League jeżeli chodzi o ilość wykonywanych przez niego nabiegów w ofensywie. Jest także wyraźnym liderem jeżeli chodzi o nabiegi ofensywne, których bezpośrednim celem jest obrona przeciwnika. Oznacza to, że ustawicznie próbuje wbiec za plecy obrońców rywala, grając na granicy spalonego i rozciągając do granic możliwości obronę. W trwającym sezonie Premier League zaliczył takich aż 451. Drugi pod tym względem Heung-Min Son wykonał 386 takich ruchów. Dalsze miejsca należą do Erlinga Haalanda (380), Marcusa Rashforda (378) oraz Kaia Havertza (332).

Takie działanie z jego strony pozwala na stworzenie przestrzeni na boisku jego kolegom z drużyny. Poruszanie się bez piłki Anglika jest jedną z jego najważniejszych zalet. Dodając do niego jego szybkość, umiejętność podejmowania decyzji, a także świetną technikę użytkową i fizyczność, otrzymujemy zawodnika, któremu przeciwstawienie się nie należy do najłatwiejszych zadań.

Ruchliwy Watkins

Co więc sprawia, że sposób poruszania Watkinsa jest tak skuteczny? Przede wszystkim, na wyróżnienie zasługuje inteligencja tego działania ze strony snajpera Aston Villi. Ma on bowiem świetnie wytrenowany instynkt do rozpoznania odpowiedniego korytarza nabiegu. Determinuje to jedna, główna zasada: nabieg musi uniemożliwiać obrońcy jednoczesną obserwację piłki i poruszającego się Watkinsa. Duże skupienie jest więc tutaj skoncentrowane na tak zwanym ślepym punkcie obrońcy. Na przestrzeni ostatnich miesięcy mogliśmy zaobserwować wiele podobnych sytuacji, z których wyłania się schemat.

Źródło: The Athletic

W tym przypadku, jeszcze kiedy Aston Villa wyprowadza piłkę przez środkowych obrońców, Watkins odciąga Kurta Zoume od środka boiska.

Źródło: The Athletic

Kiedy piłkę przejmuje John McGinn, wcześniejszy ruch Watkinsa daje mu przewagę. W tym momencie Zouma bowiem musi wybrać między reagowaniem do pozycji piłki, a także reagowaniem do ustawienia Watkinsa. To wykorzystuje oczywiście napastnik Villi, rozpoczynając nabieg w miejsce, w którym Zouma nie może go widzieć, bo musi także obserwować piłkę.

Źródło: The Athletic

Zouma, chcąc jak najdłużej zachować dobry dla siebie dystans do zareagowania zarówno względem piłki, jak i Watkinsa, zostawił Anglikowi miejsce. Ten z kolei, dzięki swojej szybkości i fizyczności, znalazł się teraz w idealnej okazji strzeleckiej z lubianej przez siebie pozycji. W idetyczny sposób zdobył bramkę chociażby w starciu na Villa Park z Arsenalem w ubiegłym sezonie.

Owocna współpraca

Ewidentnym więc wydaje się, że to właśnie sposób poruszania się po boisku stał się supermocą Watkinsa w tym sezonie. To z kolei w dużej mierze zasługa współpracy Anglika z Unaiem Emerym. Gdzie ta współpraca może zaprowadzić Aston Villę? Bez cienia wątpliwości w ekscytujące miejsca.