Dzień dobry, dzień dobry. U nas pochmurny i chłodny poranek, więc przydałaby się ciepła kawa, a potem lektura przeglądu prasy. Dziś zobaczymy, co prasa pisze o wczorajszych wydarzeniach, a także spojrzymy na niedzielne plotki transferowe. Gotowi? Jedziemy.

Zaczniemy od Newcastle, które dość niespodziewanie (mimo wszystko) przegrało z Bournemouth. Dublet ustrzelił Dominic Solanke. Po spotkaniu, Kieran Trippier miał pogawędkę – a raczej starł się słownie – z fanami Srok, którzy mieli żal do piłkarzy za tę porażkę. Obrońca Newcastle skontrował zarzuty fana o słabą grę pytaniem, ilu kontuzjowanych piłkarzy mają w zespole i czy jego zdaniem nie dają z siebie wszystkiego. Po spotkaniu skomentował to także w mediach: „Fani są emocjonalni, przejechali za nami kawał kraju. Rozmawiałem z jednym z nich i powiedziałem, że nie ma powodu by panikować, dajemy z siebie wszystko. Przegraliśmy i przepraszamy za ten wynik, ale naprawdę daliśmy z siebie wszystko”. I rzeczywiście chyba nie ma powodów do paniki – Newcastle nadal w lidze są na 6. miejscu i do czołowej czwórki brakuje im 4 punktów. (Sky)

Żaden z napastników lub skrzydłowych Manchesteru United nie strzelił gola od 3. września. Ten Hag jednak nie ma z tym problemu, po tym jak zwycięskiego gola z Luton strzelił Lindelof (jego pierwszy gol od 3 lat): „Jeśli tylko stwarzamy sytuacje, gole przyjdą. Jestem pewien. W tym meczu widziałem 4 stuprocentowe sytuacje – strzelilibyśmy jedną, druga wpadłaby szybciej, i tak dalej. To nie kwestia pewności siebie – Hojlund strzelił 5 goli w Champions League. Rashford w zeszłym sezonie strzelił 30 bramek. W końcu zaczną strzelać”. Menedżer United dostał 3. żółtą kartkę w tym sezonie i nie będzie na ławce przeciwko Evertonowi: „To był tak oczywisty błąd, rzut z autu, i to po raz drugi. Stałem tuż obok, widziałem to, to była oczywista nasza piłka – niestety powiedziałem te uwagi do sędziego i dostałem żółtą kartkę”. Jak się okazuje, Manchester United ma najlepszą formę obecnie w Premier League – wygrali 4 z 5 ostatnich spotkań, wszystkie jednym golem. (Sky)

David Raya wygryzł Aarona Ramsdale’a, i mimo kilku wpadek, nadal pozostaje podstawowym golkiperem Arsenalu. Gareth Southgate oznajmił już, że nie gwarantuje mu miejsca w składzie na Euro 2024, jeśli nadal będzie na ławce Arsenalu. Z kolei Arteta uspokaja swojego bramkarza i mówi, by nie podejmował pochopnych decyzji. „Chcemy najlepszego dla naszych piłkarzy i znamy nasz wpływ – czasami pozytywny, czasami nie. Zawsze próbujemy pomóc im, ale to sport zespołowy, który wymaga 24 zawodników spełniających jakąś rolę. I ta rola, którą ma piłkarz w sierpniu, może być zupełnie inna w marcu. Z mojego doświadczenia, podejmowanie pochopnych, wczesnych decyzji, nie jest niczym dobrym. Potrzebujemy każdego i Aaron jest ważną postacią w drużynie. Nie mam żadnych wiadomości dla innych klubów – możemy rozmawiać o Aaronie, o tym jaki jest dobry, ale chcemy go zatrzymać u siebie”. (Sky)

Na start news, o którym byście nigdy nie pomyśleli. Wilfred Ndidi jest łączony z… Barceloną. Pomocnik Leicester ma kontrakt tylko do końca sezonu i może zaliczyć przeskok z Championship do La Ligi. (Mail)

Julian Brandt we wtorek strzelił gola Newcastle, a prasa donosi, że ma być kolejnym celem transferowym Srok. Nie możesz ich pokonać? Kup ich! Niemiecki pomocnik jest także łączony z Arsenalem. (Mirror)

Jak już jesteśmy przy wzmocnieniach Kanonierów – Arteta chce kolejnego pomocnika. Douglas Luiz był na jego radarze już rok temu, w styczniu natarcie ma być ponowione. Jednak prasa donosi, że Brazylijczyk będzie musiał popracować nad tym transferem wewnątrz klubu i być może go wymusić. Aston Villa nie ma najmniejszego zamiaru sprzedawać go, bo jest kluczowym zawodnikiem. (Mirror)

Chelsea planuje rozpocząć rozmowy z Nottingham Forest w sprawie swojego piłkarza. Andrey Santos został wypożyczony do drużyny Steve’a Coopera, ale już latem wielu kibiców pukało się w głowę widząc ten ruch, bo Forest mieli solidnie obsadzony środek pomocy. Brazylijczyk praktycznie nie powąchał do tej pory murawy i The Blues chcą porozmawiać o warunkach wypożyczenia. (Mirror)

Przedstawiciele Liverpoolu planują wycieczkę do Brazylii. Wszystko po to, by ściągnąć do siebie ogromny talent Sao Paulo – Lucasa Beraldo. Środkowy obrońca znany jest już w Ameryce Południowej nie tylko jako świetny technicznie piłkarz, ale też boiskowy charakternik. Za 19-latka The Reds mają zapłacić około 20 milionów funtów. (Sun, Goal)

Na dziś to wszystko. Oczywiście zapraszamy na serię spotkań o godzinie 15 do Viaplay, a o 17:30 hit kolejki – Chelsea podejmuje u siebie Manchester City. Niedziela zapowiada się znakomicie. Smacznej kawusi i widzimy się później!