Manchester United może zostać bez pierwszego bramkarza w samym środku sezonu. „Daily Mail” potwierdziło, że Andre Onana planuje wziąć udział w Pucharze Narodów Afryki. To komplikuje sytuację Czerwonych Diabłów.

W trakcie letniego okienka transferowego Andre Onana został zawodnikiem Manchesteru United. Klub z Premier League zapłacił za reprezentanta Kamerunu nieco ponad 50 milionów euro, które trafiły na konto Interu.

Erik ten Hag od samego początku sezonu zaczął stawiać na swojego byłego podopiecznego z czasów Ajaksu. Do tej pory 27-latek wystąpił w 14 meczach i zachował cztery czyste konta. Recenzje zbierał mieszane, czasami zdarzały mu się głupie błędy, ale z biegiem czasu dyspozycja wyglądała coraz lepiej. Dowodem postawa w derbach Manchesteru, gdzie Onana był jednym z najlepszych na boisku, chociaż jego zespół przegrał 0:3 (0:1).

Teraz „Daily Mail” przekonuje, że już za kilka miesięcy Czerwone Diabły mogą mieć spory problem związany z nieobecnością bramkarza. Golkiper planuje bowiem wyjazd na Puchar Narodów Afryki, który rozpocznie się w styczniu 2024 roku. W poprzedniej edycji Kamerun zajął trzecie miejsce.

Jeśli informacje o wyjeździe zostaną potwierdzone, Manchester United zostanie bez swojej „jedynki”. To komplikuje sytuację kadrową Ten Haga. Na ten moment poza Onaną Holender może liczyć na Toma Heatona lub Altaya Bayindira, lecz nie są to przekonujące kandydatury. Doświadczony Anglik oraz ściągnięty niedawno Turek konsekwentnie przesiadują na ławce rezerwowych.

Na ten moment nie wiadomo, jak klub z Old Trafford rozwiąże swój potencjalny problem. Z zaskakującymi doniesieniami przybyło „The Sun”, które spekuluje o tymczasowym powrocie Davida de Gei, gdyż Hiszpan wciąż nie znalazł nowego pracodawcy. Te wieści zostawimy jednak bez dalszego komentarza.