W trakcie letniego okienka transferowego szeregi Wolverhampton opuściło kilku istotnych piłkarzy. Według „The Telegraph” takie działanie było konieczne, aby klub uniknął kar związanych ze złamaniem zasad Financial Fair Play.

Przed sezonem 2023/24 Wolverhampton przeszło szereg zmian. Z zespołem pożegnał się Julen Lopetegui, którego w ostatniej chwili zmienił Gary O’Neil. Wiele działo się też w kontekście samych piłkarzy, bo wyprzedaż stała się synonimem działalności drużyny z Premier League.

W ciągu kilku miesięcy Wilki sprzedały Rubena Nevesa (Al-Hilal), Matheusa Nunesa (Manchester City), Nathana Collinsa (Stoke City), Conora Coady’ego (Leicester City), Raula Jimeneza (Fulham), czy Ryana Gilesa (Luton Town), a nowych umów nie otrzymali Adama Traore, Joao Moutinho oraz Diego Costa. Tym samym – mimo pewnych wydatków – udało się zarobić przeszło 75 milionów euro.

Według „The Telegraph” tak rozsądne zarządzanie budżetem było dla Wolverhampton koniecznością. W przeciwnym razie klubowi groziły konsekwencje związane ze złamaniem zasad Financial Fair Play. Bez wspomnianego zysku straty drużyny z Mollineaux przekroczyłyby dopuszczalny limit. To zaś mogłoby skutkować odjęciem punktów – w takiej sytuacji znajduje się obecnie Everton.

Jednocześnie „The Telegraph” podkreśla, że szefowie Wolves nie zamierzają być rozrzutni podczas zimowego okienka. Nie planują sprzedaży kolejnych gwiazd, ale ewentualne wzmocnienia zostaną ograniczone do niezbędnego minimum. Na radarze samego O’Neila znajduje się przede wszystkim nowy napastnik, a głównym kandydatem do rychłej przeprowadzki jest Che Adams z Southampton. Do tej pory Szkot strzelił 25 goli na poziomie Premier League.