Umówmy się, zamiatanie pewnych ludzkich ułomności pod dywan, jedynie kosztem udowodnienia danej racji, jest idiotyczne. Prędzej czy później przychodzi taki moment, w którym trzeba na sprawę spojrzeć racjonalnie. Każde uzależnienie jest złe i niezwykle destrukcyjne. Człowiek nieraz nieświadomie włącza się do procesu autodestrukcji względem panujących dookoła trendów czy realiów. Współczesność niesie za sobą niewyobrażalną ilość pokus, a jako z natury ułomne stworzenia, łatwo nim ulegamy.
W minionym czasie względem afery hazardowej z piłkarzami Premier League w tle, zrobiło się głośno o uzależnieniu od hazardu. Paradoksalnie, problem niechlubnie kojarzony ze sportem od dziesiątek lat. To niezwykle krzywdzące zjawisko wydaje się nie otrzymywać potrzebnego w społeczeństwie rozgłosu. Uwagę na problem zwróciło wiele osób i autorytetów od lat zaangażowanych w dyscyplinę. W tym tekście zawrzemy nie tylko wypowiedzi osób reprezentujących środowisko, ale również wysnujemy miejmy nadzieję daleko idące wnioski.
Roy Hodgson
Niepodważalny autorytet, trener Crystal Palace, Roy Hodgson jasno stwierdził, że społeczeństwo musi zrozumieć, że uzależnienie od hazardu jest równie destrukcyjne, co te od alkoholu i narkotyków. Jak pokazały ostatnie wydarzenia, nie tylko zwykli ludzie niszczą swoje życia, ale również osoby głęboko zaangażowane w profesjonalny sport…
„Jest mi przykro kiedy myślę o nim i Newcastle. Mierzenie się z tą sytuacją musi być trudne. Wszyscy wiemy, że hazard jest sporym problemem współczesnego społeczeństwa. W sporcie jednak nie pomagamy z tym walczyć. Właściwie to promujemy obstawianie spotkań. To problem, który powinniśmy zacząć traktować poważniej niż dotychczas”.
„Piętnujemy alkohol i narkotyki, więc może czas na hazard i obstawianie? Piłkarze potrafią się w tym zatracić. Fakty są takie, że kiedy już zostanie to udowodnione, kara jest bardzo surowa. Należy mieć na uwadze, że to problem, który dotyczy całego społeczeństwa”.
„To musi być ogromny cios, kiedy kontraktujesz kogoś, w kogo wierzysz tak bardzo, jak w Sandro. Płacisz mnóstwo pieniędzy, a potem okazuje się, że nie możesz z niego korzystać przez dłuższy okres. To bez wątpienia trudna sytuacja dla Eddie’ego Howe’a, Dana Ashwortha i całego klubu”.
Zlatan Ibrahimović
Nieśmiertelna ikona, były snajper Milanu, czy Manchesteru United również postanowił zabrać głos w sprawie. Niezależnie od kontrowersji, którą Szwed wręcz kocha się otaczać, w sprawach istotnych nierzadko konstruuje składne i inteligentne wypowiedzi. Nie inaczej okazało się być i tym razem, kiedy znaczna część afery dotyczyła byłego kolegi z drużyny.
„Kiedy Sandro wylądował w Mediolanie, miał świadomość tego, że spełnia swoje marzenia. W pierwszym sezonie miał w sobie zbyt dużo z kibica i uświadomiłem go, że to niezbyt dobre. Poczynił odpowiednie kroki i zdecydował, że pomoże w uszczęśliwianiu kibiców. Już wówczas jego siła była widoczna, jednak granie dla Brescii z całym szacunkiem, ma się nijak d gry dla Milanu. Więcej presji, inna mentalność i oczekiwania”.
„W Milanie kiedy przegrasz musisz mierzyć się z mnogą krytyką działania. To oczywiste, że potrzebujesz rozwijać się i rosnąć, a koledzy z drużyny muszą ci w tym pomóc. Piłka nożna to kolektywny sport, nigdy indywidulany”.
„Wiem niewiele o historii Sandro. Nigdy nie zwróciłem uwagi na jakiekolwiek podejrzane zachowania czy działania. Uważam natomiast, że nigdy nie powinno się oceniać, zanim coś zostanie udowodnione”.
„Jeżeli ktoś zmaga się z uzależnieniem od hazardu, to należy mu bezzwłocznie pomóc. Hazard jest podobny do narkotyków. Ja również grałem sporo w kasynach, ponieważ każdy ma prawo decydować o tym, jak wydaje swoje pieniądze. Należy jednak wziąć poprawkę i odpowiednio zinterpretować całą sytuację”.
Paul Merson
Obecność wypowiedzi tego człowieka nie powinna dziwić w tym artykule. Piłkarz niegdyś uzależniony od alkoholu, kokainy i hazardu. Merson według danych udzielonych w wywiadach przegrał ponad 7 milionów funtów. Jak wielokrotnie podkreślał utrata pieniędzy nie przyniosła aż takiego bólu, jak samo uzależnienie…
„Jeżeli ktoś by wówczas żył w mojej głowie pewnie by myślał: „Jakim cudem udało ci się przeżyć te 36 lat”?! Ludzie twierdzą, że przegrałem wszystkie pieniądze. Pieniądze są nieistotne. Tracisz czas. Czas mija i to właściwe łamie moje serce bardziej niż cokolwiek innego”.
„Uzależnienie zabija. Powinienem mieć zdecydowanie więcej pozytywnych wspomnień. Obecnie żyję całkiem dobrze i spokojnie, jednak tego, co za mną, nie życzyłbym nikomu. To okropne uzależnienie. Nawet jeśli twoja kariera była imponująca, nie ważne, jak dobry byłeś, to i tak cię doścignie”.
„Mam tylko kilka pozytywnych wspomnień. Kiedy schodziłem z boiska często myślałem tylko o jakichś chorych zmianach, o obstawianiu lub piciu. To przejmuje twoje życie. To trudna i przeszywająca choroba”.
„Pobierałem pierwsze wynagrodzenia w piątki popołudniu. Sto funtów. Zwykle niedługo po tym znajdowałem się już u bukmachera. Traciłem pieniądze niemal natychmiast. Kłamałem rodzicom, że zostałem po drodze napadnięty i ograbiony. Każdy uzależniony od hazardu jest doskonałym kłamcom. Gdyby kłamanie było na Igrzyskach Olimpijskich, uzależnieni reprezentowaliby swoje kraje”.
Merson nie obstawił meczu od ponad dziesięciu lat, jednak stwierdził, że uzależnienie dalej niszczy wpływa na codzienność:
„To zostało ze mną na zawsze. Robię wszystko, żeby to w sobie zamknąć i nie wracać. Gdybym ponownie zaczął obstawiać, skończyłoby się to prawdopodobnie jeszcze gorzej, niż wówczas, gdy zaczynałem”.
Cała historia zawodnika i wywiad został obszernie przedstawiony w ogólnodostępnym wywiadzie dal Sky Sports.
Wnioski
Cóż, wedle pierwotnego założenia przedstawienie skondensowanych wniosków punktach niewątpliwie ułatwiłoby cały zabieg interpretacji i zrozumienia wypowiedzi. Nie o to chyba w tym wszystkim chodzi. Każdy nieuświadomiony o skali problemu czytelnik, powinien samemu dokładnie przeanalizować przedstawione historie i wypowiedzi.
Trudno zrozumieć bez działania. Podejmowanie tak trudnych i złożonych zagadnień, wymaga wiele autorefleksji i popartego faktami rozważania. Warto pamiętać, że jesteśmy tylko ludźmi. Wydaje się, że w codzienności i rutynie jest wystarczająco odczłowieczających działań.
Starajmy się zrozumieć, zanim przejdziemy do oceny. Niejednokrotnie trudno wejść w czyjeś buty, jednak mnogość ewentualnych chorób czy trudności na drogach jest niewyobrażalna. Próbujmy na kanwie człowieczeństwa budować lepszą rzeczywistość…