Gloria victis? To nie tutaj, do jedenastki tych, którym poszło zapraszamy do okienka numer 1. Tutaj mamy nasz mały kącik wstydu z zawodnikami notującymi fatalne spotkanie. Niektórym poszło w tej kolejce na tyle fatalnie, że aż zdecydowaliśmy się o nich napisać. Oto nasza Antyjedenastka 7. kolejki Premier League.
JASON STEELE
W ubiegły weekend musiał wyciągać piłkę z siatki aż 6 razy. W dużej mierze większość trafień rywali była uderzeniami, przy których golkiper Brighton nie miał zbyt wiele do powiedzenia. Wydaje się, że wyjątkami jest tutaj druga i trzecia bramka dla Aston Villi. Szczególnie przy drugim trafieniu zbyt łatwo dał się pokonać strzałem na bliższy słupek. Przy trzeciej bramce niepotrzebnie odbił piłkę przed siebie, co później doprowadziło do bramki samobójczej. W każdym razie faktem jest, że stracił aż 6 goli. Żaden inny bramkarz w minionej serii gier nie był w stanie zbliżyć się do tego wyniku.
JOEL VELTMAN
Sześć straconych goli mówi samo za siebie. Jeden zresztą wynikał z jego błędu. Veltman źle zagrał do tyłu przy drugiej bramce dla Villi, oddając futbolówkę Moussie Diaby’emu, który napędził atak gospodarzy. Trzecie trafienie padło po akcji jego stroną, przy piątym niespecjalnie utrudnił Jacobowi Ramseyowi oddanie strzału. Może i miał kilka niezłych interwencji, ale ostatecznie po takim występie trudno szukać pozytywów.
JOEL MATIP
Nie można mu zabrać tego, że przez większość spotkania dobrze radził sobie z kryciem Sona, mimo że The Reds grali w osłabieniu. Miał w dodatku 10 wybić, 5 razy wygrywał starcia w powietrzu. Jednak przy pierwszej bramce na chwilę, zmieniając krycie z Maddisona na Koreańczyka, zgubił napastnika Spurs z radaru, a ten łatwo mu uciekł i wpakował piłkę do sieci. No i ten strzał w samo okienko w doliczonym czasie gry, gdy podopieczni Kloppa mogli wywieść cokolwiek z północnego Londynu, kładzie się cieniem na jego występie… Pozostawił Allisona bez szans na udaną interwencję, a Liverpool bez ani jednego oczka.
Scenes in the 96th minute! 😍 pic.twitter.com/KMyxfYJSfk
— Tottenham Hotspur (@SpursOfficial) September 30, 2023
TIM REAM
Amerykanin kompletnie zawalił drugą bramkę dla Chelsea, która całkowicie ustawiła mecz The Blues. Najpierw zagrał fatalnie przed własnym polem karnym, gdy w niezrozumiały kompletnie sposób podał wprost w nogi Cole’a Palmera, stwarzając gościom szansę bramkową. Potem jeszcze próbował ratować sytuację wślizgiem. Niestety, zamiast wybić piłkę spod nóg pędzącego oko w oko z Berndem Leno Armando Broji, nabił go, co skończyło się trafieniem Albańczyka.
PERVIS ESTUPINAN
FACUNDO PELLISTRI
Podobnie jak w środowym meczu w Carabao Cup Urugwajczyk wyszedł w pierwszym składzie United przeciwko Palace, jednak jego występ okazał się gorszy od pucharowego, w którym również nie zaimponował. Widać było, że ciężko mu się gra na prawej stronie przeciwko Tyrickowi Mitchellowi. Miał kilka przebłysków i wygranych pojedynków, ale wyraźnie pozostawał bez namacalnego wpływu na grę. Wyglądał też na zbyt słabego fizycznie, niejednokrotnie upadając przy najmniejszym kontakcie. Musi jeszcze wiele dodać do swojej gry, aby zagrozić Antony’emu w wyjściowym składzie.
LEWIS COOK
GUSTAVO HAMER
26-latek pomocnik maczał palce przy stracie bramki na 0:2 w potyczce z West Hamem United na London Stadium. Bardzo często zdecydowanie zbyt łatwo tracił futbolówkę, a także nie mógł złapać tempa gry. Naprawdę nie wiele wychodziło mu sobotniego popołudnia na London Stadium. Zszedł na ławkę rezerwowych w 79. minucie rywalizacji z The Hammers.
MARCUS RASHFORD
Kolejny frustrujący występ Rashforda. Choć zaczął całkiem obiecująco od wysokiej, długiej, ale i dokładnej piłki w kierunku Højlunda, dzięki której Duńczyk mógł otworzyć wynik meczu, dwie minuty później znów dał o sobie znać jego samolubny sposób gry, gdy w tłoku, zamiast oddać piłkę do kolegów, pobawił się w drybling z czterema obrońcami. Niestety, to nie była jedyna jego błędna decyzja w szesnastce przeciwnika w sobotnie popołudnie. W drugiej połowie miał już niewiele do zaoferowania, gdy ten Hag przesunął go na prawą stronę. Ostatecznie nawet nie dokończył spotkania.
DIOGO JOTA
Na murawie pojawił się w miejsce kontuzjowanego Gakpo. Choć pierwsza żółta kartka nie powinna mieć miejsca, to pomysł, aby minutę później tym razem ostrzej i nie tak czysto znów zaatakować Udogiego jest absurdalny. Fakt, sędzia wcześniej popełnił błąd, ale to nie zezwala zawodnikowi, aby wyłączyć myślenie i wyładować emocje kolejnym przewinieniem, jeszcze bardziej osłabiając swój zespół. Mocny kandydat do najgorszej zmiany w sezonie.
📊 Diogo Jota 🆚 Tottenham
⏱️ Mins played – 24
😡 Fouls committed – 4
🟥 Red cards – 1
😫 Dispossessed – 1
🏹 Shots – 0
🔐 Key passes – 0
🤤 Dribbles – 0
🌡️ WS Rating – 4.76😖 It was the worst rated sub appearance in a Premier League match this season… pic.twitter.com/cS8KjdPspP
— WhoScored.com (@WhoScored) October 1, 2023