Saga transferowa związana ze ściągnięciem Sofyana Amrabata trwała dobrych kilka tygodni. I gdy wszystko zostało dopięte na ostatni guzik, okazało się, że Marokańczyk przyjechał na testy medyczne… lekko kontuzjowany.
Nie mają szczęścia kibice United w ostatnich tygodniach. Słaby początek sezonu to jedno. Rosnąca strata punktowa do czołówki to drugie. Trzecie to dość długie wdrażanie się nowych nabytków do zespołu. Rasmus Højlunda po raz pierwszy na boisku w barwach Czerwonych Diabłów pojawił się dopiero na Emirates w niedzielnym spotkaniu z Arsenalem. Onana przeplata dobre występy z występami dość średnimi. Mount? No powiedzmy sobie szczerze, gościa jakby na razie zupełnie nie było. Na dodatek, okazało się, że Sofyan Amrabat może zadebiutować w barwach Czerwonych Diabłów nieco później niż pierwotnie zakładano.
Transakcja Manchester United z Fiorentiną objęła roczne wypożyczenie zawodnika z opcją wykupu za 25 milionów euro. Ze względu na brak dodatkowego czasu, działacze klubu z Old Trafford musieli zintensyfikować swoje działania na rynku transferowym i w ostatni dzień okienka transferowego udali się prywatnym lotem na spotkanie z piłkarzem. Na miejscu okazało się, że u pomocnika stwierdzono… niewyleczoną kontuzję pleców.
Co prawda uraz towarzyszy Marokańczykowi od grudnia zeszłego roku, jednak zawodnik wciąż nie przeszedł odpowiedni zabiegów i rehabilitacji. Koniec końców medycy Manchesteru United nie znaleźli żadnych podstaw, aby wykluczyć transfer 27- latka.
Jedyne pytanie jakie rodzi się w tej całej sytuacji, to termin debiutu Marokańczyka. A ten pewnie poznamy w trakcie nadchodzącej przerwy na reprezentację.