W Fantasy Premier League musimy postawić na trzech napastników. W sumie to dwóch, bo w każdym składzie powinien być Erling Haaland. Ale cena za Norwega jest spora, a budżet nie jest z gumy. Czy są tanie opcje do ataku naszego składu?

Zacznijmy może od tego, że ten tekst to nie jedyny, który pojawił się na naszej stronie przed tym sezonem FPL. Było tego troszkę więcej, więc przypominamy!

Ponadto wrzucaliśmy też materiały dla tych bardziej zabieganych, czyli na nasz kanał na YouTube.

Zapraszamy także do lig z nagrodami – ligi Angielskiego Espresso (TUTAJ) i naszego partnera Superbetu (TUTAJ).

Pierwsze wrażenia? Biednie…

Nie jest to sezon budżetowych opcji w ataku, przynajmniej na start. Jest sporo zawodników za 6.5 i mniej, ale większość ma słaby początek sezonu pod względem kalendarza. Choćby znany i lubiany Dominic Solanke 6.5, który w pierwszych siedmiu meczach mierzy się 4 razy z klubami Big Six, a do tego ma wyjazdy do Brentford i Brighton.

W półce 6.5 najciekawszym wyborem na start jest Julian Alvarez. Napastnik Manchesteru City ma potencjał na bycie jedną z najgorętszych opcji na pierwsze kolejki. Problemem jest to, co z każdym ofensywnym piłkarzem The Citizens. Chodzi o minuty. Z jednej strony, w mniej niż połowie dostępnych minut zakończył zeszły sezon na 9 golach i 3 asystach, a w tej kampanii powinien łapać jeszcze więcej czasu na boisku po tym, jak odeszli kolejni piłkarze z przodu, ale koniec końców nie chcemy piłkarza, który w większości meczów będzie grał 10 do 20 minut, o ile w ogóle zagra. Mecz o Tarczę Wspólnoty był obiecujący, zagrał z Haalandem, spędził na boisku więcej minut od niego (choć to start sezonu, może po prostu Norweg nie był w pełni gotowy na 90 minut), a Kevin de Bruyne wraca po urazie i wszedł dopiero z ławki. Alvarez i KDB grali już razem, więc nawet zdrowy Belg może nie być problemem. Niemniej, póki nie będzie przecieków, że na Burnley Alvarez jest w pierwszym składzie, to nie ma co ryzykować.

Pozostali na półce 6.5 to Awoniyi i Martial. Pierwszy miał super końcówkę sezonu, ale gra w Nottingham, które najlepiej czuje się u siebie i rzeczywiście na start mają domowe mecze z Sheffield czy Burnley, ale przeplatają je z wyjazdami na Old Trafford, Emirates Stadium czy Stamford Bridge. Francuz z kolei jest na wylocie, ewentualnie może będzie zmiennikiem. Nie warto.

Kto obiecujący za 6.0?

Za 0.5 mniej jest kilku zawodników, a najciekawiej wyglądają Wissa z Brentford (TOT, ful, CRY, BOU, new) i Calvert-Lewin z Evertonu (FUL, avl, WOL, shu, ARS). Pierwszy powinien być zastępcą Toneya, przynajmniej na to się zapowiada, ponieważ nie ma dalej plotek o nowym napastniku Pszczół. W zeszłym sezonie 7 goli i 4 asysty, obiecująca końcówka sezonu (2 gole i 1 asysta w ostatnich 3 meczach, kiedy Toney był już zawieszony). Kalendarz też niezły, dlatego, jeśli nie mamy jak wrzucić Mbeumo, a dalej chcemy jakąś opcję z ataku Brentford, to Wissa jest idealnym kandydatem.

Jeszcze lepszym może być Calvert-Lewin, ale problemem jest zdrowie Anglika, które w ostatnim czasie nie jest w najlepszym stanie. Zresztą nawet teraz wraca po kontuzji i może być powoli wprowadzany do składu. Niemniej, kalendarz jest, rzuty karne są (już jeden wykorzystany w sparingu), brakuje tylko potwierdzenia Seana Dyche’a, że snajper The Toffees jest gotowy, a także lepszej formy samego zespołu, bo w końcu mówimy o kandydacie do spadku.

Za 6.0 moglibyśmy mówić też o napastniku Brighton czy West Hamu, ale pytanie brzmi — który? Mewy mają Fergusona, Welbecka, Joao Pedro (o nim za chwilę), a gdzieś w tle jest jeszcze Undav. Młoty Ingsa, Antonio, Scamaccę (choć ten pewnie odejdzie), a jeszcze jest rewelacja presezonu — Mubama. Ciężko przewidzieć, kto będzie pewniakiem, a nawet, jeśli będziemy to wiedzieć, to nie wiadomo, czy nie skończy się to szybkimi zmianami. Dlatego na start odradzamy, chyba że zapadną konkrety.

Czy jest ktoś ciekawy za 5.5?

Za kolejne pół miliona mniej mamy jednego interesującego piłkarza. Mowa o wspomnianym Joao Pedro z Brighton (LUT, wol, WHU, NEW, mun). Tak, sam przed chwilą mówiłem, że nie warto inwestować w napastników niepewnych minut, ale Brazylijczyk wydaje się najpewniejszy. Oprócz tego, że może grać w ataku, to da radę on także na „10” i prawym skrzydle, więc jest potencjał na sporo minut. Wszystko sugeruje, że zacznie właśnie za plecami Welbecka lub Fergusona. Do tego ma prawdopodobnie rzuty karne — w presezonie strzelił już dwa, z czego ten ostatni wykonywał, kiedy na boisku był Pascal Gross, który był zastępcą Mac Allistera. Jeżeli szukacie taniej opcji do ataku, to za 5.5 na pierwsze 3 mecze Pedro wydaje się najlepszy.

Za 5.5 jest też Edouard z Palace (shu, ARS, bre, WOL, avl). Ma 3 gole w presezonie, Orły wyglądają obiecująco w ataku, ale nie wiadomo, czy nie będzie miał mniej minut przez Matetę 5.0, który także strzelił 3 gole w sparingach. W pierwszych meczach grali razem, ale im dalej w presezon, tym częściej Roy Hodgson stawiał na jednego z nich, z naciskiem na tego droższego w Fantasy Premier League. Jest potencjał, ale trzeba pogodzić się z tym, że słabszy mecz będzie pewnie oznaczał zmianę w okolicach 60. minuty lub nawet ławkę.

Warto też śledzić na przyszłość choćby Morrisa z Luton (20 goli w zeszłym sezonie, karne), Raula Jimeneza (pewniak po odejściu Mitrovicia?), czy kogokolwiek, kto będzie regularnie grał na „9” ofensywnie grającego Burnley Kompany’ego. Niemniej, żadnego z nich nie polecam na start.

Czy jest ktoś za 5.0?

Są opcje za prawie najniższą cenę, ale nie wiem, czy jakikolwiek piłkarz za 5.0 jest rzeczywiście sensowną opcją na start. Wspomniany Mateta, jakby grał regularnie, ale tak jak wspomniałem – Edouard wydaje się bliższy wyjściowego składu.

Reszta? No właśnie…

Maupay ma kilka bramek w sparingach, ale czy Francuz rzeczywiście może być opcją do Fantasy Premier League? W poprzednich sezonach nie był i pewnie teraz też nie będzie. Chyba że naszym celem jest irytowanie się napastnikiem i liczenie żółtych kartek. Adebayo z Luton wydaje się drugim najważniejszym piłkarzem w ataku beniaminka, ale w zeszłym sezonie miał raptem… 8 goli i 5 asyst. W duecie ofensywnym The Hatters nie on jest od strzelania. Jeśli Wood wywalczy skład, a grał sporo w sparingach, to on może być ciekawym wyborem, ale ten sam problem, co Awoniyi — kalendarz. Podobnie wracający po zerwaniu więzadeł Kalajdzić, ale czy po tak poważnym urazie będzie gotowy na regularną grę, a co dopiero na regularnie strzelanie?

Kto na ławkę za 4.5?

Szukamy zapchajdziury na ławkę. Kto będzie najlepszym wyborem? Ktoś, kto będzie łapał jakieś minuty, a nie będzie przeszkadzał w przyszłości, kiedy będziemy chcieli potroić jakiś klub, a tu niespodzianka — już mamy potrojenie i potrzeba dodatkowego transferu. Jak to wygląda w tym roku?

Najciekawiej zapowiada się Divin Mubama z West Hamu. W sparingach 3 gole, sporo minut, pochwały od Moyesa, więc pewnie będzie odgrywał dużą rolę w tym sezonie. Pytanie brzmi, czy przełoży się to na Premier League. Na papierze to Ings i Antonio będą grać w lidze, a Mubama będzie grywał w Lidze Europy i krajowych pucharach. Niemniej, jest blisko gry.

Podobnie jak snajper Sheffield, William Osula. Z Szabli odszedł Ndiaye, a beniaminek jeszcze nie ściągnął zastępstwa Senegalczyka. W sparingach to właśnie Osula notował dużo minut, więc wszystko wskazuje na to, że to on zacznie sezon jako partner w ataku Oliego McBurniego. A nawet jeśli nie, to prawdopodobnie będzie jednym z pierwszych rezerwowych.

Sporo minut w sparingach notowali też Hwang Ui-jo z Nottingham i Cameron Archer z Aston Villi. Pierwszy ma sporą konkurencję w ataku, więc może nie mieć wielu okazji do wykazania się. Drugi też ma konkurencję i może czekać go podobny los, co Mubamę. Gra w europejskich i krajowych pucharach, a w Premier League Watkins będzie grał wszystko.