Chelsea nie odpuści Brighton już chyba nigdy. Począwszy od trenera, po zainteresowanie poszczególnymi jednostkami. Po trudnej i toksycznej relacji przez chęć ściągnięcia Moisesa Caicedo, przyszła pora na bramkarza. The Blues pragną odpowiednio zabezpieczyć się przed niespodziewanymi okolicznościami. 

Według Daily Mail, Robert Sanchez jest już wstępnie dogadany z ekipą ze Stamford Bridge. Hiszpan będzie potrzebował jakiejkolwiek możliwości realizacji. W świetle słabych relacji z De Zerbim raczej nie mógłby spełniać marzeń w Brighton. Rola rezerwowego w Brighton, a rola rezerwowego w Chelsea to mimo wszystko dwa zupełnie inne światy. Przy niestabilności Kepy, nikt zresztą nie powiedział, że koniecznie musiałby przesiadywać na ławce…

Skoro wszystko układa się tak kolorowo – gdzie haczyk? Otóż problematyczne mogą ponownie okazać się kwestie finansowe. Warto pamiętać, że klub dalej negocjuje możliwość pozyskania Caicedo. Co więcej, Sanchez to ograny i pewny punkt zespołu, więc tak łatwo go raczej nikt nie odda.

Budowanie głębi składu to niezwykle istotny czynnik powrotu na właściwe tory. Jeśli chodzi o pozycję numer jeden, w przypadku pozyskania Sancheza kibice The Blues będą mogli spać spokojnie.