Fortuna kołem się toczy. W sumie to różnymi kołami – napędzającymi rafinerie naftowe, morskie statki czy papier toaletowy. Właściciele klubów Premier League znaleźli przeróżne sposoby na zarobienie archipelagu złota, który pozwolił im zarządzać największymi klubami w Anglii.
Kilka dni temu poznaliśmy połowę historii, które doprowadziły do wielkiego bogactwa włodarzy angielskich klubów. Teraz przyszła pora uzupełnić ten zbiór o pozostałe 10 drużyn. Bez przedłużania odpowiedzmy na pierwsze pytanie – czy brak zewnętrznego inwestora przeszkadza w awansie na najwyższy poziom?
Klub kibiców
Odpowiedź jest krótka. Można awansować do Premier League, nie mając u sterów wielkiego miliardera, a rzeszę wiernych fanów. Taka sytuacja ma miejsce w Luton Town. Po wielu kontrowersjach, finansowych nieprawidłowościach i odliczeniach punktów w pierwszej dekadzie tego stulecia, The Hatters w 2009 roku zostali zdegradowani do piątej ligi.
Rok wcześniej od całkowitego upadku klubu dzieliło tylko kilka godzin, zanim został uratowany przez kierowane przez fanów konsorcjum – Luton Town Football Club 2020 Ltd. Luton Town Supporters Trust (stowarzyszenie kibiców) posiada 50 000 udziałów w tej firmie i ma prawo zawetować zmiany w tożsamości klubu, co jest bardzo nietypową formą własności na wyspach brytyjskich. Inaczej ma się sprawa w krajach typu Hiszpania, gdzie podobny ustrój własności panuje w Realu Madryt czy Barcelonie. W Luton wspomniana grupa sprawuje pieczę nad rozwagą finansową, utrzymując fundusz płac na bezpiecznym i niskim poziomie. Brak zewnętrznego udziałowca oczywiście ogranicza zdolności np. na rynku transferowym czy w modernizacji stadionu, lecz na Kenilworth Road zdają się tym nie przejmować i z optymizmem wyczekują rozpoczęcia sezonu, już w rozgrywkach Premier League.
🗣️ “Really excited and really buzzing.”
Luton Town Supporters' Trust on their opening Premier League fixtures. 💪 pic.twitter.com/tePu1iswOE
— Football Daily (@footballdaily) June 15, 2023
Ostatni tacy właściciele w Premier League
Chińscy właściciele klubów w Premier League dzisiaj brzmią jak echa przeszłości. Jednak jeden zespół w tej lidze wciąż jest własnością takiego przedsiębiorstwa. Fosun International włada Wolverhampton od 2016 roku. Firma została założona w 1992 roku jako Guangxin Technology Development Company przez pięciu absolwentów różnych uniwersytetów i zaczęła od przeprowadzania badań rynkowych przed dywersyfikacją w branży nieruchomości, opieki zdrowotnej, stali i innych. Jako jedna z pierwszych zastosowała metody naukowe w badaniach rynku w Chinach.
ON THIS DAY: 21st July 2016
Wolves were bought by Chinese conglomerate Fosun International for £45m. 🇨🇳 💰 #WWFC #TalkingWolves pic.twitter.com/iolMy2KSHy
— Talking Wolves (@TalkingWolves) July 21, 2018
Obecnie inwestują w wiele biznesów – od ubezpieczeń, farmaceutyki, opieki zdrowotnej, nieruchomości, po stal, górnictwo, handel detaliczny, usługi, finanse i wiele innych. Kilka lat temu firma Fosun Pharmaceutical trafiła na pierwsze strony gazet na całym świecie, opracowując szczepionki i testy na Covid-19. Grupa po przejęciu Wolves pięciokrotnie zwiększyła przychody klubu.
Z bezludnej pustyni na podbój piłkarskiego świata
Tak w wielkim skrócie można opisać historię Manchesteru City, a nawet całego City Football Group. Rok 1958 był przełomowy dla światowej gospodarki. W Abu Zabi po raz pierwszy zaczęto wydobywać ropę naftową, co w połączeniu z późniejszym odzyskaniem niepodległości przez Zjednoczone Emiraty Arabskie sprawiło, że największy emirat stał się żyłą złota. Abu Zabi jest monarchią absolutną, więc wszystkie te wydarzenia sprawiły, że członkowie rodziny królewskiej są obrzydliwie bogaci. Kojarzycie skarbiec Sknerusa McKwacza, w którym kaczor pływał, jak w basenie? To szejk Mansour może wybudować sobie cały taki kompleks ze zjeżdżalniami i jacuzzi, a i tak by pewnie zostało coś na transfery The Cityzens.
W 2008 roku rodzina królewska zdecydowała się odejść od swoich zwykłych inwestycji i kupić klub z Manchesteru, co doprowadziło do pierwszego tytułu mistrza Anglii zdobytego przez Obywateli w 2012 roku. W tym sezonie jak wiemy, właściciele zespołu Pepa Guardioli osiągnęli swój ostateczny cel – wygrali Ligę Mistrzów, która była jednakowo częścią potrójnej korony wraz z FA Cup i piątym tytułem mistrzowskim Premier League.
Premier League ✅
FA Cup ✅
Champions League ✅Treble winners 🏆🏆🏆
A dream season for Manchester City 😍 #BBCFootball pic.twitter.com/ffQlmP3M22
— BBC Sport (@BBCSport) June 10, 2023
Biżuteria, zegarki i strajki
Przy okazji pierwszej części tego tekstu wielu zdołało się przekonać, jak dużą rolę odgrywają amerykańscy właściciele klubów w Premier League. Nazwiska z tego kraju zarządzają również drugą ekipą z Manchesteru. Rodzina Glazerów wykupiła Manchester United w 2005 roku w ramach wykupu lewarowanego (wykup za pomocą zaciągnięcia długu).
Początkowemu przejęciu przewodził Malcolm Glazer, który zmarł dziewięć lat później, a swoje imperium przekazał dzieciom. Malcolm zaczynał od napraw biżuterii i zegarków w Nowym Jorku. Następnie przeniósł się do handlu nieruchomościami, wykupując domy i nieruchomości komercyjne. Chwilę później zaczął zarządzać oszałamiającą gamą korporacyjnych biznesów, od telewizji, opieki zdrowotnej, po firmy takie jak Tonka Toys czy Harley-Davidson. Według Forbesa, należąca do rodziny First Allied Corporation posiada obecnie ponad 6,7 miliona metrów kwadratowych centrów handlowych w całej Ameryce. Ich najbardziej prestiżową inwestycją, poza Czerwonymi Diabłami, są obecnie Tampa Bay Buccaneers z NFL.
Nie wiadomo jak długo Glazerowie pozostają właścicielami United. Przejęcie klubu przeciąga się od paru miesięcy. Jednak kiedy już ono nastąpi, możecie się spodziewać dokładnego opisania, skąd wziął on pieniądze na zakup drużyny z Old Trafford.
Saudyjskie pieniądze i saudyjskie problemy
Newcastle odetchnęło z wielką ulgą, kiedy Public Investment Fund zastąpiło Mike’a Ashleya na stanowisku włodarzy Srok. Jednak zmiana przyniosła za sobą inne problemy. Oczywiście, na boisku wszystko się układa. Zespół pod wodzą Eddiego Howe’a wrócił w wielkim stylu do Ligi Mistrzów i pod sportowym punktem widzenia, wszystko zmierza we właściwym kierunku. Gorzej jest, kiedy rozmawia się o właścicielach klubu znad rzeki Toon. PIF ma głębokie powiązania z koroną Arabii Saudyjskiej, czego dowodem jest Yassir Al Rumayyan – gubernator funduszu i prawa ręka saudyjskiego władcy Mohammada Bin Salmana. Co za tym idzie, Newcastle ma powiązania z łamaniem praw człowieka, torturami czy zabójstwami.
Jeśli chodzi o to, skąd pochodzą pieniądze, odpowiedź jest krótka. Podobnie jak w przypadku Manchesteru City, leży one pod ziemią. Arabia Saudyjska ma ogromne rezerwy ropy naftowej, które uczyniły ten kraj wielce bogatym. Majątek włodarzy Newcastle prędko się nie skończy, jak zapewne współpraca z klubem. W wyjazdowe stroje drużyny na nowy sezon włączona została saudyjska zieleń.
Newcastle's new away kit for the 2023/24 season. 🇸🇦🤝 pic.twitter.com/hkCd11DHj9
— Football Tweet ⚽ (@Football__Tweet) June 30, 2023
Saudyjski papier toaletowy
Awans Sheffield United oznacza, że Newcastle nie jest jedynym klubem należącym do inwestora z Arabii Saudyjskiej w najwyższej klasie rozgrywkowej. Chociaż klub z Yorkshire ma mniej bezpośredni związek z samą koroną. Książę Abdullah bin Musa’ad jest jednym z wielu wnuków Ibn Sauda, który założył królestwo Arabii Saudyjskiej w 1932 roku. Wraz z kilkoma partnerami założył dość niespodziewany biznes. Firma Saudi Paper Manufacturing Company produkuje… rolki papieru toaletowego, chusteczki higieniczne i ręczniki kuchenne. Jeśli więc kiedykolwiek ktoś z was uda się do toalety podczas na Bliskim Wschodzie, to musicie mieć z tyłu głowy Sheffield United.
Książę Abdullah jest właścicielem Szabl od 2013 roku. Ostatnio dał jasno do zrozumienia, że chce sprzedać drużynę z Bramall Lane, pomimo powrotu do Premier League. Poza tym jest założycielem United World Group, w skład której poza Sheffield wchodzą następujące podmioty: Beerschot FC (belgia), Al-Hilal (Arabia Saudyjska), La Berrichonne de Châteauroux (Francja) oraz Kerala United FC (Indie).
Polityk na morzach oceanu
Nottingham Forest w zeszłym sezonie utrzymało się na powierzchni i zbliżający się sezon ponownie spędzi w Premier League. Duża w tym zasługa pieniędzy właściciela z City Ground. Latem 2017 roku Evangelos Marinakis kupił Forest od rodziny Al-Hasawi z Kuwejtu. Chociaż ostatnie lata były dość chaotyczne, to klub wydaje się zatrzymać w końcu na spokojnych wodach. Wszystkie te morskie przenośnie powinny Was nakierować na historię greckiego biznesmena. Marinakis swój majątek zdobył mianowicie na statkach. Założył firmę Capital Maritime & Trading Corp., która jest właścicielem dziesiątek tankowców i kontenerowców. Jak podaje Lloyd’s List, w listopadzie 2022 roku jego grupa kapitałowa kontrolowała blisko 100 statków.
Manager Steve Cooper and owner Evangelos Marinakis. 🤝 pic.twitter.com/qxBiwk55tK
— Football Daily (@footballdaily) May 20, 2023
To jednak nie wszystko. 55-latek z czasem nabywał inne firmy i stał się ważną postacią na greckiej scenie politycznej – m.in. zasiada w radzie miasta Pireus. Jest właścicielem kilku kanałów telewizyjnych oraz inwestuje w świat mediów i rozrywki. W rodzinnym kraju najbardziej jest znany jako posiadacz Olympiakosu Pireus, najbardziej utytułowanego klubu w kraju, który zdobył 46 mistrzostw Grecji.
Od kawiarni, przez Czarną Środę, po klub Premier League
Pewnie wielu zdziwi fakt, że Daniel Levy pomimo bycia właścicielem dużej części Tottenhamu oraz odgrywania ważnej roli w klubie, nie jest większościowym właścicielem. Joe Lewis urodził się w Londynie w 1937 roku. Opuścił szkołę, aby pracować w kawiarni swojego ojca. Po czasie przejął biznes i zbudował portfolio restauracji oraz innych inwestycji skierowanych do turystów. Następnie dorobił się fortuny, sprzedając ten biznes i skupiając się na spekulacjach walutowych.
Lewis prawdziwą fortunę zarobił w latach 80. i 90., inwestując we wszelkiego rodzaju biznesy, jak hotele, energię i nieruchomości. Kolejne wielkie pieniądze zarobił w 1992 roku w Czarną Środę (dzień, w którym spekulanci walutowi słusznie obstawiali, że Wielka Brytania zostanie zmuszona wycofać funta z europejskiego mechanizmu kursowego). Nie obyło się bez pomyłek. 6 lat później wydał miliard dolarów na wykupienie akcji amerykańskiego banku Bear Stearns (bank upadł, a to wydarzenie było preludium globalnego kryzysu finansowego). Niemniej włodarz Spurs wygrał znacznie więcej, niż przegrał. Na ostatniej liście najbogatszych według Sunday Times zajął 41. miejsce z szacowaną wartością 6 miliardów dolarów netto.
Lewis zajął się piłką nożną w latach 90., zakładając grupę ENIC, która zainwestowała w wiele klubów, w tym Slavie Praga, szkockich Rangersów i AEK Ateny. W 2001 roku grupa kupiła znaczny pakiet udziałów w Spurs od Alana Sugara, którego Levy zastąpił na stanowisku prezesa, a ENIC stał się większościowym udziałowcem.
Gdzie łączą się zderzenia w wrestlingu i zderzaki samochodowe
Choć brzmi to dość enigmatycznie i skomplikowanie, to historia posiadacza Fulham, Shahida Khana jest w miarę prosta, lecz wciąż oryginalna. Amerykański przedsiębiorca pakistańskiego pochodzenia w wieku 16 lat wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, mając przy sobie 500 dolarów, aby rozpocząć studia na Uniwersytecie Illinois w Urbanie i Champaign. Żeby utrzymać się na studiach, pracował jako pomywacz i zarabiał 1,20 dolara za godzinę. Po pierwszym semestrze zrezygnował z architektury, ponieważ uznał, że ten zawód nie jest wystarczająco opłacalny. Parę lat później ukończył studia na wydziale inżynierii przemysłowej i uzyskał tytuł Bachelor’s degree (można przyrównać do naszego licencjatu).
W 1970 roku rozpoczął pracę w firmie Flex-N-Gate, produkującej części i akcesoria samochodowe. Po ukończeniu studiów awansował na stanowisko kierownika inżynierii. W 1978 założył własną firmę Bumper Works. Produkowała ona innowacyjne zderzaki – tłoczone z jednej blachy. Dzięki temu samochody były lżejsze i spalały mniej paliwa. Były pracodawca początkującego filantropa (z firmy Flex-N-Gate) oskarżył go o kradzież tajemnicy handlowej i pozwał go do sądu. Po dwóch latach postępowanie zakończyło się, ponieważ Khan jak na prawdziwego bogacza przystało, wykupił firmę Flex-N-Gate. Jego zderzaki kupowały wszystkie amerykańskie firmy tak zwanej „wielkiej trójki” przemysłu samochodowego – Ford, General Motors i Chrysler. W 1989 Khan stał się wyłącznym dostawcą zderzaków do Toyoty na terenie Stanów Zjednoczonych.
W 2011 podjął próbę zakupienia 60% akcji drużyny NFL, St. Louis Rams, ale ostatecznie uprzedził go inny przedsiębiorca… Stanley Kroenke. Dziś obaj właściciele angielskich klubów zasiadają w lożach i oglądają, jak ich drużyny rywalizują na murawach Premier League. Shahid Khan oprócz Fulham w swoich sportowych aktywach posiada organizację wrestlingu – All Elite Wrestling oraz Jacksonville Jaguars (NFL).
Pisma z roznegliżowanymi paniami
Zdecydowanie jedna z najbardziej abstrakcyjnych historii w całym świecie futbolu. West Ham to druga piłkarska spółka Davida Golda i Davida Sullivana. W latach 1993-2009 byli właścicielami Birmingham City, ostatecznie sprzedając je biznesmenowi z Hongkongu, Carsonowi Yeungowi.
Tam, gdzie Gold i Sullivan zarabiali pieniądze, daleko jest od spekulacji walutowych czy rodziny królewskiej. Świętej pamięci Gold gromadzenie funduszy zaczynał od sprzedawania zdjęć i czasopism pornograficznych, a w połowie lat siedemdziesiątych (według Sunday Times) kontrolował połowę brytyjskiego rynku pism dla dorosłych. W międzyczasie wraz z bratem prowadzili sieć sklepów dla dorosłych, Ann Summers. Rodzeństwo zostało partnerami i założyli tabloid Sunday Sport, znany z sesji topless, czy z takich nagłówków jak „Adolf Hitler był kobietą” (zresztą podobnie jak Kopernik).
On this day in 2010 David Gold and David Sullivan set their sights to destroy West Ham
Mission accomplished ✅#GSBOut pic.twitter.com/OyVoIdeL1N
— Adam Loveday (@AdamLoveday92) January 19, 2020
Sullivan poszedł bardziej tradycyjną drogą i część swojej fortuny zarobił, kupując i sprzedając nieruchomości. Nie jest jednak taki święty i od wczesnych lat współpracował ze swoim imiennikiem przy branży porno. Pod koniec lat 70. wyprodukował kilka niskobudżetowych filmów erotycznych. W 1982 roku został uznany za winnego utrzymywania się z „niemoralnych dochodów prostytutek”. Z powodzeniem odwołał się od wyroku i został zwolniony po 71 dniach aresztu. Sullivan otwarcie mówi, że nie wstydzi się źródła swojej wczesnej fortuny. Dziś jest największym akcjonariuszem Młotów, nawet pomimo sprzedania w 2021 roku 27% Danielowi Kretinsky’emu – czeskiemu biznesmenowi, który jest właścicielem EPH, ogromnej firmy energetycznej. Rodak Tomasa Soucka nie ma w swojej historii żadnych biznesów w branży porno.