Gdyby Harry Kane opuścił Tottenham tego lata, byłby to zapewne najgłośniejszy transfer bieżącego okienka. Saga z udziałem angielskiego napastnika trwa od lat, lecz dopiero w tym roku zrobiło się naprawdę gorąco. Kane’owi bowiem w 2024 kończy się kontrakt z Kogutami i będzie mógł opuścić zespół za darmo. Mimo to, Daniel Levy nie chce pozbywać się snajpera.

Napastnikiem interesowały się już Manchester United i Real Madryt. To jednak Bayern jest najbliższy pozyskania Anglika, jeśli w ogóle można użyć takiego określenia. Daniel Levy jest bowiem bardzo stanowczy podczas negocjacji i utrzymuje, że nie ma zamiaru sprzedawać swojej gwiazdy. Kto wie, czy biznesmen nie ugiąłby się jednak, gdyby do klubu wpłynęła odpowiednio wysoka oferta.

Jak na razie, Bayern przedstawił Kogutom dwie propozycje. Pierwsza opiewała łącznie na około 70 milionów euro i z miejsca została odrzucona. Wczoraj Bawarczycy powrócili z ofertą o 10 milionów euro wyższą. Nie przekonało to jednak Tottenhamu, który zgodnie z informacją od Fabrizio Romano odrzuci i tę propozycję.

Harry Kane miał już okazję osobiście rozmawiać z trenerem mistrzów Niemiec, Thomas Tuchelem, który odwiedził go w jego domu w Anglii. To jednak nie da nic dopóki zdania w temacie Kane’a nie zmieni Daniel Levy.

Aktualnie ze względu na twarde stanowisko Anglika nie widać jakiegokolwiek progresu w negocjacjach. Mimo to, Bayern zapewne nie powiedział jeszcze ostatniego słowa i prawdopodobnie niedługo przedstawi Kogutom kolejną ofertę za napastnika.