Finał Ligi Mistrzów zbliża się wielkimi krokami. Zmierzą się w nim Inter Mediolan oraz Manchester City. Zdecydowanym faworytem jest ekipa nowych-starych mistrzów Anglii. Zdaję się to wynikać bardziej z genialnej dyspozycji The Citizens, niż słabości ich rywali. Włosi posiadają bowiem wiele asów w rękawie, które mogą zaskoczyć nowych-starych mistrzów Anglii.
Na co powinien więc najbardziej uważać Manchester City podczas jutrzejszej potyczki z Interem? Jakie są najmocniejsze strony włoskiej ekipy? Gdzie można szukać ich słabości? Jaki jest ich styl gry? Postaraliśmy się odpowiedzieć na te bardzo ważne pytania. O pomoc w tej sprawie poprosiliśmy też głos ekspercki z wewnątrz Serie A. Miłej lektury!
Wielka siła rażenia z przodu
Zacznijmy od tego, co może zauważyć każdy z nas, a więc fanów Premier League, którzy nie zawsze muszą być na bieżąco ze wszystkim co dzieje się w pozostałych topowych europejskich ligach. Zajrzyjmy w statystyki Interu w tym sezonie.
Od razu w oczy rzuca się liczba zdobytych bramek przez Inter w minionej kampanii ligi włoskiej. Nerazzuri aż 71 razy trafiali do siatki w poprzednim sezonie Serie A. Tylko bezkonkurencyjne Napoli było lepsze od podopiecznych trenera Simone Inzaghiego. Najwięcej goli dla ekipy z Mediolanu (21) ustrzelił rzecz jasna Lautaro Martinez. Argentyńczyk w wyścigu o koronę króla strzelców okazał się gorszy jedynie od niesamowitego Victora Osimhena z Neapolu.
https://twitter.com/5ergioRole/status/1665056346650099713
Dodatkowo La Beneamata oddają średnio 12,5 strzałów na mecz. Można z tego dość łatwo wywnioskować, że preferują ofensywny styl gry, który powinien zaangażować defensywę City. Wiemy jak świetnie walory ataku Realu Madryt zdołali całkowicie wyłączyć piłkarze The Citizens. Powtórzenie tej sztuki podczas pojedynku z Interem wcale nie musi być takie łatwo jak może się to w teorii wydawać. Podziw budzi bowiem też ich współczynnik przewidywanych goli z otwartej gry, wypracowany na przestrzeni całego ubiegłego sezoniu (xG), który wynosi aż 51.57. Jak pokaźny jest to wynik najlepiej świadczy fakt, że drugi w tej statystyce AC Milan osiągnął go na poziomie 45.20, czyli o blisko 6 mniejszym.
Poza tym wynika z niego, że Inter to bardzo skuteczna ekipa. Z otwartej gry w ubiegłej kampanii zdobył 53 bramki, a więc jest to lepszy wynik niż przewidywane xG. Trio Romelu Lukaku, Edin Dzeko i Lautaro Martinez potrafi być naprawdę bardzo skuteczne w swoich poczynaniach.
W pucharach czują się jak ryba w wodzie
Po wyjściu z grupy nie mieli może najtrudniejszych rywali do ogrania (FC Porto, Benfica Lizbona, AC Milan), ale za to podczas fazy grupowej nie mieli szczęścia w losowaniu. Trafili przecież do grupy śmierci z Barceloną, Bayernem Monachium oraz skazywaną na pożarcie czeską Victorią Pilzno. Przegrali obie potyczki z Bawarczykami, a także wygrali dwukrotnie z Victorią. W kluczowych potyczkach z Dumą Katalonii uzbierali łącznie 4 punkty i zdołali ich wyeliminować z Champions League. Znów na wiele pochwał zasłużył Martinez,
W fazie pucharowej wyśmienicie spisywała się defensywa Nerrazurich. Na boiskach ligowych szalała formacja ofensywna, więc linia obrony nie chciała być gorsza. Byli naprawdę niesamowicie pewni i spokojni. Andre Onana też był bardzo ważnym punktem swojej drużyny. Golkiper zanotował najwięcej interwencji (45) i czystych kont (8) spośród wszystkich bramkarzy w tej edycji Champions League. W 6 meczach po wyjściu z grupy Nerrazuri zachowali aż 5 czystych kont! Atak to jedno, ale defensywa Interu to również pełni profesjonaliści. Sir Alex Ferguson mawiał, że „atak wygra ci mecze, a obrona tytuły”.
Liga Mistrzów nie jest jednak jedynymi rozgrywkami pucharowymi, w których zespół z Mediolanu świeci przykładem. Zwyciężył w tegorocznej edycji Pucharu Włoch. W drodze do podniesienia trofeum pokonał między innymi Atalantę, Juventus i Fiorentinę. Zarówno w Champions League, jak i Coppa Italia kapitalnie prezentował się Nicolo Barella. Biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki włoski środkowy pomocnik zdobył 9 goli, a także 10 asyst. Śmiało można go zaliczać do ścisłego grona najlepszych pomocników w całej Italii.
When Barella turned up at Camp Nou and did this… 😮💨😮💨😮💨#UCL pic.twitter.com/7TLLAAVrdl
— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) April 11, 2023
5 pytań do eksperta
Na koniec głos specjalisty, który zna Calcio jak własną kieszeń. O opinię na temat postawy Interu Mediolan w ostatnim roku zapytaliśmy Radosława Laudańskiego. Dziennikarz portalu Meczyki.pl odpowiedział na kilka nurtujących pytań z perspektywy fanów Premier League i The Citizens.
1. Na co/kogo najbardziej powinien uważać Manchester City w jutrzejszym finale?
– Myślę, że Manchester City najbardziej musi uważać na kontrataki Interu. Nie jest to może drużyna, która jest w tym aż tak perfekcyjna, jak Real Madryt w swoim najlepszym okresie, ale Inter bardzo szybko potrafi dostać się pod bramkę przeciwnika. Największym plusem Interu jest fakt, iż podopieczni Simone Inzaghiego są w formie. Wygrali ostatnie 7 z 8 meczów w Serie A, strzelając 25 goli. Duet napastników Lukaku & Lautaro odzyskał dawny blask, Edin Dzeko również pokazuje, że można pięknie się starzeć. Nieoceniony wpływ na przeprowadzanie kontrataków ma Nicolo Barella. Pomocnik jest na boisku niemal wszędzie, imponuje intensywnością, a także dobrym podaniem. Zagrożenie może nadchodzić także od obrony, Alessandro Bastoni nie bez przyczyny wzbudzał zainteresowanie Pepa Guardioli, Benfica w brutalny sposób przekonała się o jego umiejętności wyprowadzenia piłki.
2. Jak krótko opisać styl gry Interu?
– Inter to drużyna, która jest swego rodzaju kameleonem. Nerazzurri potrafią zmieniać styl w zależności od okoliczności meczowych. W lidze ze słabszymi rywalami potrafią kontrolować futbolówkę, dominować przeciwnika i tworzyć sobie sytuacje bramkowe. Są mecze z lepszymi rywalami, kiedy umiejętnie zamykają przestrzenie rywalowi i przeprowadzają groźne kontrataki, mecz z Benficą był przykładem takiego starcia.
– W teorii jest to słabsza drużyna niż Real Madryt, trzeba pamiętać jednak, że w takim porównaniu forma jest po stronie klubu z Mediolanu. Duży wpływ na taktykę Interu ma obecność niezwykle intensywnego i kreatywnego lewego wahadłowego Federico Dimarco, który ma potencjał, aby podczas finału stać się języczkiem u wagi. W finale spodziewam się Interu pragmatycznego, który będzie chciał zabić mecz. Kilkukrotnie udało się to Nerazzurrim podczas tegorocznej edycji Ligi Mistrzów.
3. Czy Simone Inzaghi jest w stanie przechytrzyć Pepa Guardiolę?
– Simone Inzaghi to „człowiek od finałów”. Ostatnim zdobytym trofeum przez tego trenera było Coppa Italia, Inzaghi wygrał 7 na 7 finałów. W przeciwieństwie do Antonio Conte, ten trener potrafił zrobić z Interu drużynę europejską. Doświadczenie, dziedzictwo, potencjał i przysposobienie taktyczne są po stronie Pepa Guardioli, którego nazwę lepszym trenerem. Inzaghi pokazał jednak, że potrafi przetrwać kryzys, zbudował drużynę o mentalności zwycięzców i odbudował piłkarzy, którzy mieli swoje problemy (Dumfries, Lukaku, Acerbi).
– Kiedyś wydawało się, że w tej drużynie nie ma życia bez Marcelo Brozovicia i Milana Skriniara, dziś bez nich Inter radzi sobie bardzo dobrze. Na każdy finał Inzaghi potrafi znaleźć odpowiedni plan, nigdy nie mierzył się jednak z tak silną drużyną, jak Manchester City. Inter aby wygrać potrzebuje fury szczęścia i rozegrania perfekcyjnego meczu. Przy dwumeczu nie widziałbym większych szans, ale fakt, iż finał jest jednym meczem sprawia, że szanse na sprawienie niespodzianki rosną. Na pewno City nie mierzy się z kopciuszkiem, Inter wyszedł z bardzo trudnej grupy, skutecznie neutralizował rywali, pokazał swoje umiejętności i zasłużenie po 13 latach znalazł się w finale Ligi Mistrzów.
4. Co może być największą bolączką Nerrazurich na tle The Citizens?
– Myślę, że największą bolączką Interu w starciu z City będzie zbytnia pasywność i nieumiejętność przetrwania momentów kryzysowych. Obawiam się, że Manchester City będzie tak mocno aktywny, jak przy okazji rewanżu z Realem, wówczas tej drużyny nie dało się zatrzymać. Bardzo łatwo tam o popełnienie błędów i załamanie psychiczne. Manchester City jest wyraźnym faworytem i jestem przekonany o tym, że od początku będziemy mieli do czynienia z naporem „The Citizens”. Kluczowe będzie przetrwanie pierwszych, trudnych minut.
5. Jaki wynik typujesz?
– Myślę, że Inter będzie miał swoje momenty w tym meczu, ale mimo wszystko kultura gry Manchesteru City przeważy szalę na korzyść Anglików. Stawiam na 3:1 dla The Citizens po ciekawym dla oka widowisku.