W przeciągu zaledwie kilku tygodni Emirates Stadium wypełnił się do ostatniego miejsca na mecz półfinału europejskich rozgrywek. To samo miało miejsce na Wembley, gdzie komplet widzów oglądał finał krajowego pucharu. Nie bądźcie zdziwieni, dobrze przeczytaliście. Ponad 60 tysięcy widzów oglądało mecz kobiecej drużyny Arsenalu z Wolfsburgiem w półfinale Ligi Mistrzyń, a ponad 77 tysięcy kibiców oglądało w zeszłą niedzielę finał FA Cup pomiędzy kobiecymi ekipami Chelsea oraz Manchesteru United. Kobieca angielska piłka wychodzi wreszcie z cienia, a to dopiero początek dynamicznego rozwoju jaki notuje w ostatnich latach na Wyspach Brytyjskich.

Zdajemy sobie, że wśród kibiców piłkarskich wciąż panuje duże przekonanie, że kobiecy futbol nigdy nie dorówna poziomem zainteresowania oraz nakładem finansowym mężczyznom. Kobieca angielska piłka w ostatnich latach poszła jednak na tyle do przodu, że trzeba być po prostu ignorantem, by nie doceniać tego, jak fantastyczną pracę wykonuje się w Anglii, by promować piłkę nożną uprawianą przez kobiety.

W Anglii mają najlepszą kobiecą ligę piłkarską na świecie, w każdym kolejnym okienku transferowym do Women’s Super League dołączają kolejne gwiazdy. Liga podpisała rekordowe kontrakty ze Sky Sports oraz BBC na transmisję meczów, a kobieca reprezentacja Anglii w zeszłym roku zdobyła Mistrzostwo Europy i do tegorocznego Mundialu podchodzi jako główny faworyt do złota. Za coraz większym zainteresowaniem idą tłumy widzów, którzy pobijają rekordy frekwencji na trybunach.

Kobieca angielska pika, to kolejny rozwojowy produkt, który Brytyjczycy chcą sprzedać na cały świat. A nikt tak dobrze nie będzie w stanie tego opakować jak oni. Kiedyś dziewczynki, które chciały grać w piłkę, musiały naśladować Beckhama, Rooneya i Gerrarda. Dzisiaj mogą podziwiać Leah Williamson, Beath Mead, czy Ellę Toone.

Wzrost zainteresowania, który przenosi się na liczby na trybunach

Coraz większe zainteresowanie angielskim futbolem jest dostrzegalne na każdym kroku. Władze klubów Premier League, które posiadają sekcję kobiecej drużyny, coraz częściej decydują się na udostępnienie głównego stadionu na najważniejsze mecze ich kobiecego zespołu. Takie rozwiązania stosuje choćby Arsenal, który na kobiece derby północnego Londynu udostępnił stadion Emirates. Innym przykładem może być Manchester City, który kobiece derby Manchesteru zorganizował na Etihad Stadium. W normalnych okolicznościach mecz odbył by się na Academy Stadium, na którym na co dzień występują Obywatelki.

Klubem, który najlepiej korzysta z rozgrywania meczów kobiecej drużyny na głównym stadionie, jest Arsenal. Kobieca ekipa Arsenalu we wrześniu zagrała na Emirates Stadium z Tottenham Women. Na stadion przyszło aż 43,467 widzów, czym ustanowiono nowy rekord widzów na meczu kobiecej piłki w Anglii. Wcześniej ten rekord również należał do ekipy z czerwonej części północnego Londynu. Na mecz Ligi Mistrzyń z Bayernem przyszło ponad 20 tysięcy fanów. Kibice Kanonierów się jednak na tym nie zatrzymali. Kilka tygodni temu ponad 60 tysięcy sympatyków oglądało starcie Kanonierek z Wolfsburgiem w półfinale Ligi Mistrzyń.

Co ciekawe rekord frekwencji z Emirates Stadium został pobity w zeszłą niedzielę. Na finale kobiecej edycji Pucharu Anglii aż 77 tysięcy widzów zasiadło na trybunach stadionu Wembley. W ramach ciekawostki można dodać, że światowy rekord widzów na meczu kobiecej piłki został ustanowiony na spotkaniu Ligi Mistrzyń. Mecz pomiędzy Barceloną, a Realem Madryt na stadionie w szczytowym momencie oglądało 91 i pół tysiąca kibiców.

Nowi kibice

Tłumy kibiców na trybunach nie objawiają się tylko na najbardziej prestiżowych meczach. Jak wynika z raportu przedstawionego przez Two Circles w pierwszej części obecnego sezonu Women’s Super League, na trybunach zasiadało aż o 267% więcej widzów niż w poprzedniej kampanii. Trzy lata temu angielska federacja przedstawiła plan. Zakładał on, że do 2024 roku na meczach WSL ma średnio pojawiać się 6 tysiące widzów. Tylko do stycznia tego roku średnia ta była wyższa o prawie tysiąc osób.

Znaczący wpływ na te liczby ma oczywiście fakt, że kilka meczów w tym sezonie zostało rozegrane na głównych stadionach klubów. Tak jak wspomniano wcześniej, osoby kierujące rozwojem kobiecej piłki w Anglii dążą do tego, by jak najwięcej ligowych meczów było rozgrywanych na głównych stadionach. – Myślę, że to jest super ekscytujące. Jest to kolejny dowód na to, dokąd zmierza kobieca piłka nożna w tym kraju. Cały czas idziemy do przodu i rozwijamy się. Jeśli będziemy wyprzedawać kolejne stadiony, będziemy musieli przenieść się na coś większego – mówiła jakiś czas temu kapitan Chelsea Magda Errikson przed finałem Pucharu Ligi. Spotkanie zostało rozegrane na wyprzedanym do ostatniego miejsca Selhurst Park.

Potęga Women’s Super League

Maszynką, która napędza kobiecy futbol w Anglii jest najlepsza liga w kraju, czyli Women’s Super League. Człon Super League jest tutaj zawarty nieprzypadkowo. Już od dawna mówi się, że najwyższa klasa rozgrywkowa kobiecej piłki w Anglii to istny raj dla piłkarek z całego świata. Mimo, że w Europie dominują od lat takie ekipy jak Wolfsburg, Lyon czy ostatnio FC Barcelona, to trudno nie dostrzegać dynamicznego rozwoju angielskich klubów.

Przy takich nakładach finansowych oraz kolejnych transferach najlepszych piłkarek na Wyspy Brytyjskie, trudno nie spodziewać się, że w przeciągu kilku następnych lat Chelsea, Arsenal, Man City lub Man United nie sięgną po trofeum Ligi Mistrzyń. W 2021 roku telewizja Sky Sports oraz BBC podpisały nową umowę na transmisję meczów WSL. Co sezon do podziału kluby otrzymują 20 milionów funtów. Łatwy dostęp do transmisji spotkań przełożył się na duży wzrost zainteresowania kibiców, nawet tych którzy na co dzień nie interesują się tak mocno futbolem.

W 2022 roku aż 4 miliony widzów oglądało na żywo rozgrywki WSL, przy tym deklarując, że nie oglądają meczów Premier League. Natomiast 6.8 milionów kibiców deklarowało, że regularnie ogląda mecze obu rozgrywek. Piłkarki w Anglii pewnie nigdy nie osiągną poziomu popularności największych legend w historii Premier League. Dzięki dostępowi do transmisji meczów oraz regularnego oglądania swoich ulubienic, mogą odnaleźć w nich wzór do naśladowania i odwagę do spełniania marzeń.

Czuję, że w przeciągu ostatnich pięciu lat kobiecy futbol bardzo się rozwinął i wiele meczów jest teraz pokazywanych w telewizji. Wiele młodych dziewcząt może oglądać nasze mecze i teraz możemy być ich idolami zamiast [Lionela] Messiego i [Cristiano] Ronaldo. Kiedy ja byłam młoda, nie było zbyt wielu kobiecych zawodniczek, które mogłabym oglądać na platformach lub oglądać mecze w telewizji – mówiła piłkarka Chelsea Pernille Harder.

Dzięki kolejnym podpisywanym umowom na transmisje, sponsoring oraz współpracę liga idzie do przodu. Kolejne gwiazdy kobiecego futbolu z chęcią przybywają do Anglii, przyciągając na stadiony tysiące nowych kibiców.

Sukces reprezentacyjny

Mimo ciągłego rozwoju Women’s Super League oraz innych rozgrywek kobiecego futbolu w Anglii, to sukces reprezentacji tego kraju wzniósł zainteresowanie na wyższy poziom. Angielki były gospodarzami ubiegłorocznych Mistrzostw Europy, w których udało im się sięgnąć po złoto. Podopiecznie Sariny Wiegman rozegrały fantastyczny turniej, a na każdym meczu wspierały je tłumy kibiców. Na wypełnionym po brzegi Wembley Lionessess pokonały 2:1 Niemki po bramkach Toone oraz Kelly. Po wygranym meczu gratulacje drużynie złożyła sama królowa Elżbieta II:

Moje najserdeczniejsze gratulacje oraz gratulacje od mojej rodziny kieruję do Was wszystkich z powodu zwycięstwa w Mistrzostwach Europy Kobiet w Piłce Nożnej. To znaczące osiągnięcie dla całego zespołu, w tym sztabu szkoleniowego. Mistrzostwa i Wasz występ w nich słusznie zyskały uznanie. Ten sukces wykracza jednak daleko poza trofeum, na które tak zasłużyłyście. Wszyscy daliście przykład, który będzie inspiracją dla dzisiejszych dziewcząt i kobiet oraz dla przyszłych pokoleń. Mam nadzieję, że jesteście tak samo dumne z wpływu, jaki wywarłyście na swój sport, jak z dzisiejszego wyniku.

Kraj, który tak długo czekał na międzynarodowy sukces swoich reprezentacji oszalał, a piłkarki z miejsca stały się bohaterkami narodu. Wielu porównywało to osiągnięcie do zdobycia przez mężczyzn Mundialu w 1966 roku. Opinie te może były głoszone na wyrost. Anglicy nie mogli się jednak powstrzymać, widząc, że kadra tego kraju wreszcie podniosła w górę jakiś puchar.

Jednym z głównych architektów tego sukcesu była oczywiście selekcjonerka. Sarina Wiegman w przeszłości pracowała w Holandii, gdzie również zdobyła złoto na Mistrzostwach Europy. W 2021 roku postanowiła przenieść się do Anglii. Od tego momentu kadra wygląda o niebo lepiej niż pod wodzą poprzedniego trenera Phila Neville’a. Trenerka mogła liczyć na turnieju na fantastyczną dyspozycję swoich gwiazd. Leah Williamson, Lucy Bronze, czy rewelacja rozgrywek Beth Mead. Umiejętności piłkarek połączone z pragmatyzmem i świetnym podejściem taktycznym Wiegman, zapewniły Anglii pierwsze w historii kobiecej piłki w kraju złoto.

Pozycja Wiegman w Anglii jest na tyle mocna, że wielu tamtejszych ekspertów przewidywało ją do zastąpienia… Garetha Southgate’a. Jeśli angielska federacja rzeczywiście zdecyduje się kiedyś na zmianę, to Holenderka pewnie będzie brana pod uwagę. Trudno jednak wyobrazić scenariusz, w którym rzeczywiście zostaje wybrana na selekcjonera męskiej reprezentacji kraju.

Wyścig czterech koni

Wróćmy jednak na krajowe podwórko. Wraz z dynamicznym rozwojem Women’s Super League trzy zespoły znacząco odjechały reszcie stawki. Mowa tu o Chelsea, Arsenalu oraz Manchesterze City. Od powstania ligi – w 2011 roku – tylko w dwóch sezonach, któraś z wymienionej trójki nie sięgała po mistrzostwo WSL. W ostatnich latach zdecydowanie dominuje ekipa Chelsea. The Blues sięgnęły po 5 mistrzostw w ostatnich 6 latach. Wszystko to jest zasługą genialnej trenerki Emmy Hayes, która pracuje w klubie od 2012 roku.

Bardzo mocne są także ekipy Arsenalu oraz Manchesteru City. U tych drugich latem doszło jednak do sporej przebudowy. Odeszły bowiem trzy podstawowe zawodniczki: Lucy Bronze (FC Barcelona), Georgia Stanway (Bayern Monachium) oraz Kiera Walsh (FC Barcelona). Mimo tych ubytków Obywatelki wciąż liczą się w walce o tytuł mistrzowski. Zawdzięczają to głównie Kadhiji Shaw, która strzeliła już w tej kampanii 18 goli.

Aż cztery zespoły wciąż mają szansę na zdobycie tytułu mistrzowskiego WSL. Źródło: www.thefa.com

Dość niespodziewanie do czołówki w ostatnich sezonach wskoczył Manchester United. Piłkarki z Czerwonej części Manchesteru są obecnie na 2. miejscu w tabeli. Mają zaledwie dwa punkty straty do liderującej Chelsea. Na trzecim miejscu jest Arsenal, a tuż za podium Manchester City. Końcówka sezonu zapowiada się naprawdę ciekawie. Warto dodać, że już w ten weekend odbędą się derby Manchesteru, a Arsenal zagra bezpośredni mecz z Chelsea.

Na jakie zawodniczki warto zwrócić uwagę?

Patrząc na to jak napakowana gwiazdami jest Women’s Super League, możemy jasno stwierdzić, że w tych rozgrywkach grają najlepsze piłkarki na świecie. Oczywiście ktoś może podważyć tę tezę, bo dwukrotna zdobywczyni Złotej Piłki – Alexia Putellas występuje w FC Barcelonie. Liga hiszpańska nie może jednak zaoferować kibicom tak dużej ilości czołowych piłkarek.

Największą gwiazdą Arsenalu jest Viviane Miedema. 26-latka kilka miesięcy temu doczekała się nawet swojego pomnika przed Emirates Stadium. Co prawda tylko na chwilę, bo była to specjalna akcja zorganizowana przez markę Adidas. Holenderka przez chwilę mogła się jednak poczuć jak Thierry Henry. W ekipie Kanonierów gra także liderka angielskiej kadry Beth Mead. Obecnie walczy ona z czasem i kontuzją, by wystąpić na Mundialu.

W Chelsea zdecydowanie najjaśniej świeci gwiazda Sam Kerr. Australijka w ubiegłych dwóch sezonach dwukrotnie zdobywała największą liczbę bramek w całej lidze. Obok niej można wyróżnić siostrę Reece’a Jamesa – Lauren. Do tego Fran Kirby, Millie Bright i Pernille Harder, która w 2021 roku przechodząc na Stamford Bridge stała się najdroższą zawodniczką świata. Rekord ten został pobity zeszłego lata, gdy Barcelona kupowała Keirę Walsh z Manchesteru City.

W Manchesterze także znajdziemy mnóstwo jakościowych piłkarek. W City gra błyskotliwa skrzydłowa Lauren Hemp. Już wcześniej wspomniano o Kadhiji Shaw, która strzela jak na zawołanie. Po drugiej stronie są piłkarki dobrze znane z kadry, jak Ella Toone czy Alessia Russo. W pozostałych ekipach znajdziemy kolejne utalentowane piłkarki, które już niebawem pokażą się na na wielkiej scenie. Ekscytujący projekt buduje się chociażby w Liverpoolu. 

Podtrzymać rozwój angielskiej piłki

Patrząc na to w jak dobrym kierunku zmierza angielska piłka kobieca, nie musimy obawiać się o jej przyszłość. Wydaje się, że w kolejnych latach nowych kibiców na stadionach będzie tylko przybywać. Jeśli reprezentacja Anglii zdobędzie tego lata złoty medal na Mistrzostwach Świata w Australii i Nowej Zelandii, to szał na piłkę kobiecą jeszcze się podwoi.

Władze Women’s Super League mogą dużo podpatrzeć u swoich kolegów z Premier League. Jak budować i rozwijać światową markę, tak by stała się potęgą. Młode piłkarki, które marzą o tym, by kiedyś stać się profesjonalistkami już nie muszą wzorować się na Beckhamie czy Rooney’u. Obecne pokolenie pokazuje, że można, że się da. Wyjść z cienia i pokazać, że kobieca piłka może stać się marketingową i sportową potęgą. Taki cel będzie przyświecał wszystkim w Anglii w najbliższych latach. Kobieca angielska piłka rozwija się w szalonym tempie i zaczyna wreszcie wchodzić do mainstreamu.