Arsenal wygrał po bardzo wymagającym spotkaniu z Newcastle United 2:0. Co po tym spotkaniu miał do powiedzenia reprezentant Polski? Tuż po końcowym gwizdku o jego odczucia z placu gry zapytał go reporter Viaplay, Jakub Krupa.

Jakub Krupa: To były ciężko wywalczone trzy punkty po naprawdę szalonym meczu:

Jakub Kiwior: Spodziewaliśmy się, że ten mecz może tak właśnie wyglądać. Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwy mecz i walka o trzy punkty będzie trwała do samego końca. Jesteśmy szczęśliwi, że udało nam się wygrać to spotkanie. Cieszy też to, że zagraliśmy na zero z tylu. Mam nadzieję, że będziemy razem z drużyną szli po kolejne zwycięstwa.

Krupa: Pierwsze minuty wyglądały tak, jakby atmosfera na stadionie przytłoczyła ciebie i kolegów z drużyny. Jak wyglądało to z twojej perspektywy?

Kiwior: Początek był ciężki. Ten stadion robi wrażenie. Szybko jednak otrząsnęliśmy się i zaczęliśmy grać swoją grę. Narzuciliśmy swoje tempo, strzeliliśmy ważną bramkę i od tego momentu kontrolowaliśmy mecz. Wiadomo, były sytuacje z obu stron, ale na szczęście nam udało się je wybronić. Do tego doszliśmy drugą bramkę i z tego meczu wychodzimy zwycięsko.

Krupa: Sędzia wskazuje na wapno po twojej ręce. Jaka była twoja reakcja? Wiedziałeś, że nie będzie karnego po tej sytuacji?

Kiwior: Tak, miałem taką nadzieję. Spodziewałem się, że nie będzie jedenastki, ale wiadomo jak to jest… (śmiech). Decyzja należy do sędziego. Ja wiedziałem, że ten karny będzie anulowany.

Krupa: Przed mecze Gary Neville mówił, żeby Newcastle grało na Kiwiora, bo z linii defensywnej Arsenalu jest on najmniej doświadczony. Myślę, że dość szybko pokazałeś mu, że zbyt wiele po twojej stronie by nie ugrali.

Kiwior: Nie wiem… ma odpowiedź po meczu. Ja swój występ ocenię sobie sam w domu na spokojnie. Teraz cieszę się tylko z tych trzech punktów. Czeka nas miły powrót do Londynu.

 

Zapis całej rozmowy znajdziecie pod tym linkiem: