Saga transferowa związana z odejściem Masona Mounta trwa w najlepsze. Choć w ostatnim czasie bardzo dużo mówiło się o ewentualnych przenosinach Anglika do zespołu Liverpoolu, tak teraz zawodnikiem interesuje się coraz więcej zespołów. Jak donosi niemiecki Bild, podopieczny Franka Lamparda znalazł się w kręgu zainteresowań jego starego, dobrego znajomego, Thomasa Tuchela.

Podobno prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. A w takowej biedzie są obecnie zarówno Thomas Tuchel, jak i Mason Mount. Jeden na przestrzeni ostatnich kilku tygodni odpadł z Pucharu Niemiec i rozgrywek Ligi Mistrzów, a drugi ciągle rozmyśla nad swoją przyszłością. Czy obaj Panowie znów połączą siły? David Ornstein przekonuje, że ponowna współpraca między oboma Panami już wkrótce naprawdę może dojść do skutku.

Niemiecki szkoleniowiec ma latem otrzymać bardzo duży komfort przy budowaniu kadry pierwszego zespołu. Możliwe więc, że jednym z pierwszych wyborów byłego menedżera BVB, Chelsea czy PSG, będzie właśnie Mount. 24-latek ma znajdować się niemal na samym szczycie listy życzeń Thomasa Tuchela. Obaj panowie współpracowali ze sobą jeszcze w Chelsea i wzajemnie cenią swoje umiejętności.

Mount od dłuższego czasu nosi się z zamiarem zmiany barw klubowych, więc dla samego zawodnika byłaby to wręcz idealna okazja. Oprócz obecnego mistrza Niemiec, w kolejce po reprezentanta Trzech Lwów stoją takie zespoły jak Arsenal, Manchester United czy wcześniej wspomniany zespół Liverpoolu.

Były pomocnik Derby County rozegrał w tym sezonie łącznie 35 meczów, a jego dorobek to trzy bramki oraz sześć asyst. Jego obecny kontrakt z zespołem Chelsea wygasa pod koniec czerwca 2024 roku. To zatem ostatnia okazja dla londyńskiego zespołu, aby z transferu Mounta zarobić ładnych parę groszy.