Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League.
SAM JOHNSTONE
Jeden z trójki bramkarzy, którzy zdołali zachować czyste konto w ostatniej serii gier Premier League. Obronił 5 strzałów oddanych przez graczy Evertonu. W tym jeden groźny Alexa Iwobiego z pierwszej połowy. Dobrze potrafił też rozpoczynać akcje The Eagles. Za występ w starciu z The Toffees możemy go jedynie chwalić.
TRENT ALEXANDER-ARNOLD
On wrócił. Zmiana pozycji i przesunięcie bliżej środka służy mu niesamowicie. Podczas potyczki z Nottingham Forest (3:2) wyglądał doskonale w elemencie kreowania akcji. Ostatecznie do swojego dorobku dopisał tylko jedną asystę, ale mogło ich być zdecydowanie więcej, gdyby partnerzy byli bardziej skuteczni. Ciągle tworzył szansę dla swoich kolegów i powodował zamieszanie w szeregach oponentów. Bez niego The Reds zapewne nie zdołałby pokonać Tricky Trees.
Trent Alexander-Arnold has provided more assists in his last three Premier League games (4) than in his previous 38 matches in the competition combined (3).
🅰️ vs Arsenal
🅰️🅰️ vs Leeds
🅰️ vs Nottingham ForestHe’s back. 🎯 pic.twitter.com/lZpHzOA3Nb
— Squawka Live (@Squawka_Live) April 22, 2023
JAMES TARKOWSKI
Niemal wszyscy obrońcy Evertonu zaprezentowali się w pojedynku z Crystal Palace z naprawdę dobrej strony. Naszym zdaniem na specjalnie wyróżnienie zasłużył jednak James Tarkowski. Anglik jest prawdziwym żołnierzem Seana Dyche’a i udowadnia to już nie po raz pierwszy. Anglik wygrał prawie każdy pojedynek, w którym brał udział, a dodatkowo zablokował jeden ze strzałów rywali.
VLADIMIR COUFAL
Czasem krytykowano go w tym sezonie, zresztą zasłużenie. Przy okazji wygranej z Bournemouth Czech pokazał jednak kawał solidnej piłki. Ani razu nie dał się ograć, aż 5-krotnie oddalał zagrożenie od bramki. Zaliczył też asystę przy trafieniu Lucasa Paquety na 2:0. Może to i nie wirtuoz, ale walczak niesamowicie się przydał przeciwko Wisienkom.
BUKAYO SAKA
Anglik lubi w tym sezonie zdobywać kluczowe bramki w ostatnich akcjach na Emirates Stadium. Za to fani w północnym Londynie kochają go bezgranicznie. W poprzedniej kolejce do siatki trafił, by zmienić rezultat na 3:3 i dać punkt Kanonierom w rywalizacji z The Saints. Do swojego konta dopisał też asystę przy golu Gabriela Martinelliego z pierwszej odsłony meczu. Był aktywny i potrafił wnosić sporo pozytywnego wpływu na swoim skrzydle.
MORGAN GIBBS-WHITE
Piękna bramka autorstwa 23-letniego angielskiego pomocnika wyrównała stan gry na Anfield przy wyniku 2:2. Wyglądał solidnie zarówno po tym trafieniu, jak i przed nim. Zdołał bowiem zdobyć też asystę przy pierwszym golu, który zdobył Neco Williams. Łącznie w tej kampanii ligi angielskiej ma już, więc 6 bramek i 3 ostatnie podania po 31 spotkaniach.
JACOB MURPHY
Fakt, że wywalczył sobie miejsce w podstawowej jedenastce mógł zaskakiwać. Regularnie uzasadnia jednak wybór Eddiego Howe’a. Skrzydłowy wszedł w spotkanie z Tottenhamem z niebywałym przytupem i już w pierwszych dziesięciu minutach dwukrotnie trafił do siatki. Zwłaszcza w początkowej fazie meczu podejmował same trafne decyzje – jak tą o uderzeniu z dystansu, gdy strzelał na 3:0.
JOELINTON
Niemały udział w spektakularnej wygranej z Tottenhamem miał również Joelinton. Brazylijczyk strzelił gola na 2:0 i w dodatku była to naprawdę ładna akcja. Zawodnik Srok otrzymał przepiękne podanie od Fabiana Schära, świetnie wyszedł na pozycję i jednym sprytnym ruchem minął bramkarza, po czym umieścił piłkę w siatce. Warto też zwrócić uwagę na udział 26-latka przy pierwszym golu. To właśnie po jego uderzeniu futbolówkę dobił Jacob Murphy.
DIOGO JOTA
Kibice Liverpoolu, tęskniliście? Już długo brakowało skutecznego egzekutora na Anfield. A tu przecież powolutku do pełni dyspozycji wraca Luis Diaz. Jednak wracając do Joty… Z pewnością był to najlepszy piłkarz The Reds w sobotnim spotkaniu z Tricky Trees. Jego dobra gra to nie tylko dwie bramki, ale także niesamowita ruchliwość w polu karnym przeciwnika, świetna skuteczność podań (93%), ciągłe absorbowanie uwagi obrońców i napędzanie ataków swojej drużyny. Ostatnie kolejki w walce o Ligę Mistrzów będą kluczowe, a Jota może ogromnie ułatwić to zadanie.
CARLOS ALCARAZ
To był krótki, ale bardzo treściwy występ 20-letniego Argentyńczyka. Zaczął z wysokiego „C”, już po 25 sekundach przejmując nieodpowiedzialne zagranie Aarona Ramdale’a i otwierając wynik spotkania. Kilkanaście minut później asystował przy trafieniu Theo Walcotta na 2:0. Pod koniec pierwszej części meczu wybił w linii bramkowej piłkę niechybnie zmierzającą do siatki po strzale głową Bena White’a. Ruben Selles zdjął go jednak już w przerwie, by „utrzymać kontrolę nad meczem”. Może miała na to wpływ żółta kartka.
ALEXANDER ISAK
Na koniec zestawienia wracamy jeszcze raz do hitowego starcia. W meczu z Tottenhamem dwie bramki zdobył Alexander Isak. Warto dodać, że gole padły w odstępie zaledwie dwóch minut. Snajper Newcastle był bezbłędny w polu karnym rywali — każdy celny strzał kończył się golem. Szwed jest ostatnio w niesamowitej formie, w ostatnich siedmiu spotkaniach w Premier League zdobył siedem bramek.