Już dziś rusza 32. kolejka Premier League! Przed nami kilka ciekawie zapowiadających się spotkań. Co warto obejrzeć w ten weekend?
Czy Arsenal wróci na właściwe tory?
Ostatnie kolejki kibice Kanonierów nie mogą zaliczyć do udanych. Pomimo dwóch szybkich wyjść na prowadzenie Arsenal oba mecze zremisował, a na dodatek z Liverpoolem mogli to śmiało przegrać. Z West Hamem z kolei mogli też wygrać, ale przy stanie 2:1 dla podopiecznych Artety Bukayo Saka nie wykorzystał rzutu karnego. Tym samym zamiast powiększania przewagi nad drugim Manchester City ich przewaga zmalała do ledwie 4 punktów, z czego Obywatele mają mecz zapasu. Nie zapominając o tym, że już w przyszłym tygodniu oba kluby zmierzą się ze sobą w meczu na szczycie.
Jednak zanim przejdziemy do meczu sezonu, Arsenal musi poradzić sobie dziś z Southampton. Święci pewnym krokiem idą w kierunku Championship. Jan Bednarek i spółka przez ostatnie 2 miesiące wygrali ledwie 2 mecze, a obecnie są na serii 3 porażek z rzędu. Wyjazd na Emirates Stadium zwiastuje kolejną, i to zapewne dotkliwą, ale na korzyść Świętych przypada fakt, że Arsenal ma ostatnio problemy z koncentracją. Dodatkowo Southampton nie leży Kanonierom. Święci w ostatnim latach już urywali punkty stołecznej ekipie.
Jednak zazwyczaj było to na St. Mary’s Stadium tak jak w pierwszej części sezonu. Na Emirates to Kanonierzy są niemal zawsze górą. Wystarczy wspomnieć, że w ostatnich 27 domowych meczach z Southampton Arsenal nie przegrał ani razu – zwyciężyli 19 razy i zremisowali 8. W którą stronę pójdzie dziś przełamanie? Podopieczni Artety w końcu utrzymają prowadzenie i zmotywują się przed meczem z City, a może to Święci sprawią niespodziankę i zakończą tę okazałą serię?
Transmisja: Piątek 21 kwietnia 2023 o godzinie 21:00 w Viaplay!
Czy Leeds zapewni widowisko z golami?
Pawie nie są ostatnio stabilni w obronie. W ostatnich 2 meczach stracili aż 11 bramek. Oczywiście trzeba im zwrócić to, że mierzyli się z Liverpoolem, ale żeby przytulić piątkę od Crystal Palace, i to prowadząc z nimi 1:0, to trzeba mieć talent. Jeśli Leeds chce w przyszłym sezonie zagrać w Premier League, to muszą ogarnąć się w tyłach.
Ich następnym rywalem będzie Fulham. Ostatnio The Cottagers łapali zadyszkę i można było sądzić, że już są „na wakacjach”. Jednak mecz z Evertonem pokazał, że podopieczny Marco Silvy nie zamierzają spoczywać na laurach i jeszcze powalczą o jak najwyższe miejsce w tabeli. Przełamali serię kilku porażek z rzędu i nawet brak Mitrovicia nie przeszkodził im, aby trzykrotnie pokonać Jordana Pickforda. Dobry mecz zaliczył Daniel James, ale w tej kolejce nie będzie miał okazji podtrzymać formy, bo jest wypożyczony do Fulham właśnie z Leeds.
Leeds nie może sobie pozwolić na kolejną stratę punktów. Przed nimi ostatnie mecze kalendarza, z którego można wycisnąć jakieś punktu. Później będą mierzyli się z czołówką walczącą o mistrzostwo lub Ligę Mistrzów. Jeśli chcą odskoczyć strefie spadkowej, muszą pokonać Fulham. Natomiast The Cottagers nie zamierzają wracać na serię przegranych meczów.
Tym samym możemy liczyć na niezły mecz. Dlatego do tej i tak już potencjalnie sporej dawki wrażeń warto dorzucić jakiś fajny kuponik. Tak się dobrze składa, że LVBet ma dla Was prezent. Rejestrując się z kodem „SOLFUTBOLU” otrzymacie od razu 20 złotych bez depozytu, a zaznaczając przy rejestracji bonus powitalny można otrzymać nawet 3333 złotych bonusu! Wystarczy kliknąć baner.
Kto przybliży się do Ligi Mistrzów?
Brighton i Manchester United nie grają w tej kolejce, ale tempo walki o Top 4 podtrzymają Aston Villa, Liverpool, Newcastle United i Tottenham. Zwłaszcza ci ostatni, ponieważ obie te ekipy zmierzą się w niedzielę w prawdopodobnie meczu na szczycie 31. kolejki Premier League.
Newcastle po lutowym dołku formy w końcu się otrząsnęło i zaczęło punktować tak, jak to robili przez większość sezonu. Niemniej, tydzień temu polegli w starciu z kapitalnie prezentującą się Aston Villą. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało ze Spurs. Zwłaszcza że mecz z Kogutami będzie już na St. James’ Park, które jest prawdziwą fortecą Srok. Po kontuzji wraca też Miguel Almiron, co będzie ogromnym wzmocnieniem ekipy Eddiego Howe’a.
Spurs natomiast cieniują i jeśli nie poprawią swojej gry – wypiszą się z walki o Ligę Mistrzów. Tym bardziej że ich kalendarz robi się gorszy. Jeśli w ostatnich sekundach przegrywasz z Bournemouth, to ciężko będzie coś zrobić z Newcastle, czy późniejszych meczach z Manchesterem United i Liverpoolem. Do tego doszedł uraz Clementa Lenglet, więc na środku obrony wyjdzie któryś z dwójki Davinson Sanchez – Japhet Tanganga. Obaj dawno nie grali i już w ostatnim meczu widzieliśmy, że Kolumbijczyk nie będzie najpewniejszym punktem defensywy Kogutów. A Alexander Isak czy Callum Wilson będą wykorzystywać każde błędy, co zresztą widzieliśmy w pierwszym meczu tych drużyn. Anglik pewnie wykorzystał pomyłkę Hugo Llorisa.
Transmisja: Sobota 15 kwietnia 2023 o godzinie 16:00 w Viaplay!