Thomas Tuchel nie oszukuje przed rewanżowym spotkaniem ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Niemiec twierdzi, że prowadzony przez niego Bayern Monachium potrzebuje cudu, by wyrzucić z rozgrywek Manchester City. Obywatele wygrali pierwszy mecz 3:0.

W pierwszym spotkaniu ćwierćfinałowego dwumeczu Ligi Mistrzów między Manchesterem City i Bayernem Monachium Anglicy mieli zdecydowaną przewagę. Starcie na Etihad zakończyło się wynikiem 3:0. Przed rewanżem na Allianz Arena mają więc komfortową zaliczkę. Prowadzący od bawarski zespół od niespełna miesiąca Thomas Tuchel przyznaje, że odrobienie jej jest niemal niemożliwe.

Potrzebujemy cudu. Jeśli to zrobimy, to będzie cud. To trudna, gigantyczna góra, na którą trzeba się wspiąć. Musimy wierzyć. Wierzymy w siebie, ale nie chcemy być marzycielami – cytuje jego słowa ESPN. – Marzenie to dla mnie coś bliskie snom, a skoro nie daliśmy rady wcześniej, to nie możemy przysnąć.

Niemiec nie zamierza jednak składać broni. Chce, aby jego podopieczni po pierwsze nie wątpili w to, że odrobienie strat jest możliwe. Po drugie, oczekuje, by do rywalizacji w konkretny, spokojny sposób i dzięki temu poszukać pomyślnego wyniku.

Musimy wierzyć i urzeczywistnić to poprzez nasz występ, ducha zespołu i energię. Mamy samych siebie, zespół, kolegów z drużyny i kibiców, którzy są gotowi z nami walczyć. Potem musimy spojrzeć na to na realistycznej płaszczyźnie – kontynuował. – Jeśli patrzysz na szczyt wielkiej góry, może cię ona przytłaczać. Musisz więc iść krok po kroku, połowa po połowie. Wyzwanie jest wystarczająco trudne, więc nie musimy jeszcze go sobie utrudniać, patrząc na całą górę. Zaczniemy naszą podróż i będziemy gotowi, żeby przejść całą drogę.

Tuchel potwierdził również, że reprezentujący od początku sezonu Bayern Monachium Mané będzie dostępny na Manchester City. Senegalczyk został odsunięty od składu po sprzeczce z Laroyem Sané. Trener uważa sprawę za zamkniętą.