Jeden był bohaterem najgłośniejszego transferu zeszłego lata i kosztował ponad 50 milionów funtów, przechodząc do zespołu mistrza Anglii. Drugi zasilił szeregi piątoligowego Notts County za 50 tysięcy funtów. Mimo to Erling Haaland i Macauley Langstaff – bo to o nich mowa – w statystykach są zestawiani obok siebie. Wszystko za sprawą niesamowitego rekordu strzeleckiego piłkarza klubu Non-League. Macauley Langstaff już bije rekordy, o których inni nie śnili, a jego kariera tak naprawdę dopiera zaczyna nabierać tempa.
Rzadko się zdarza, by angielskie media poświęcały tyle uwagi zawodnikowi występującemu na piątym poziomie rozgrywkowym. Tak jest w tym sezonie, bo to co wyczynia Macauley Langstaff zasługuje na spore uznanie i kilka nagłówków w czołowych sportowych serwisach. 26-latek zdobył ostatnio 41. ligową bramkę w tym sezonie. Tym samym urodzony w Stockton-on-Tees snajper pobił historyczny wyczyn strzelecki całej ligi i najlepszy indywidualny wynik strzelecki swojego klubu, który trwał ponad 90 lat. Patrząc na to, że mamy dopiero kwiecień, a Notts ma do rozegrania jeszcze minimum 5 meczów, aż strach pomyśleć do jakiego Anglik dobije pułapu.
Rekordzista
O Langstaffie robiło się głośno już w przeciągu kilku ostatnich tygodni. Fani oraz eksperci obserwujący rozgrywki National League dostrzegali nieprzeciętne umiejętności napastnika Notts oraz to, jak regularnie wpisywał się na listę strzelców. Wyczyny snajpera często nie obijały się takim echem, jak te Paula Mullina. Mowa tu o snajperze Wrexham, który większą rozpoznawalność zyskał dzięki serialowi „Witamy w Wrexham”. Momentem przełomowym okazał się mecz Notts County – Wealdstone. To właśnie w tym starciu Langstaff zdobył bramkę numer 40 w tym sezonie ligowym. Tym samym Anglik wyrównał rekord liczby bramek zdobytych w jednym sezonie National League. Co więcej, pobił trwający 92 lata rekord największej liczby bramek strzelonych w jednym sezonie w swoim klubie. Po tym meczu porównania do Erlinga Haalanda przybrały na mocy, jak nigdy dotąd.
To trochę zabawne, prawda? To szaleństwo, gdy twoje nazwisko jest wymieniane jednym tchem z nazwiskiem Haalanda – w tej chwili jest najlepszym napastnikiem na świecie. Tak więc bycie wymienionym w tym samym zdaniu, co on, jest ogromnym, ogromnym przywilejem – powiedział w wywiadzie Langstaff.
Dla Langstaffa porównania do kosmity z Norwegii są zapewne sporą motywacją. W momencie pisania tego tekstu Haaland ma na swoim koncie aż 45 zdobytych bramek w tym sezonie, ale licząc tylko te strzelone w lidze, to jest ich 30. Wiadomo, że różnica poziomów, na których występują obaj piłkarze jest nieporównywalna. Mimo, tego, napastnik Notts obserwuje poczynania swojego rywala i napędza się do strzelania kolejnych goli.
Bycie wymienianym obok niego to niesamowity zaszczyt i ogromna frajda. Aktualnie dzieli nas wiele poziomów. On gra na najwyższym szczeblu, ja mam ambicje, żeby tam dotrzeć. Ale co tydzień ludzie do mnie piszą: “Ej, Haaland cię dogania”. To świetna motywacja, by starać się utrzymać przewagę – dodaje.
Macaulaey Langstaff swoim niesamowitym wynikiem bramkowym w tym sezonie praktycznie w pojedynkę utrzymuje swój zespół w walce o awans. Notts musi bowiem mierzyć się ze sławnym już na całym świecie Wrexam. Jedno jest pewne, nawet jak The Magpies nie awansują w tym sezonie do League Two, ich najlepszy napastnik nie będzie miał latem powodów do zmartwień. Anglikiem interesują się już bowiem kluby z Championship. Mowa tu m.in. o Bristol City, czy też Preston North End.
41 – Macauley Langstaff has scored 41 goals for Notts County in the National League this season, a record in a single campaign since the division was rebranded in 2015 (overtaking Ricky Miller's 40 in 2016-17). Unstoppable. pic.twitter.com/CPL5sXtVSj
— OptaJoe (@OptaJoe) April 7, 2023
Pójdzie w ślady Vardy’ego?
Jeśli Langstaff rzeczywiście odejdzie latem do znacznie lepszego klubu, to jego droga bardzo będzie przypominała tę, którą przebył Jamie Vardy. Legenda Leicester City w 2012 roku zdobyła 31 bramek i 17 asyst dla Fleetwood Town. Klub z Fylde Coast zaliczył wtedy awans do League Two, a Vardy’ego sprzedano do Leicester City. Lisy występowały wtedy na poziomie Championship. Jak mawia klasyk: reszta jest już historią.
Co prawda droga Langstaffa nie była aż tak kręta jak ta Vardy’ego, ale bardzo ją przypomina. Napastnik Notts County od dziecka kibicował lokalnemu Middlesborough. Chciał w przyszłości być tak dobry jak jego idole: Mark Viduka i Jimmy Floyd Hasselbaink. Uczęszczał więc do akademii Boro, z której jednak został odesłany w wieku 13 lat. Dla młodego chłopaka to był spory cios. Zdawał sobie jednak sprawę, że nie może porzucić marzeń. Zdecydował, że jak wielu piłkarzy występujących w Premier League, dostanie się na szczyt przez występy w niższych ligach.
Trudna droga
Seniorską karierę zaczynał w malutkich drużynach Billingham Synthonia i Blyth Spartans. Grał w tych klubach na wypożyczeniu z Gateshead. Ekipa z National League ostatecznie uznała, że Langstaff nie podoła na tym poziomie rozgrywkowym. W lipcu 2018 roku odszedł więc do występującego ligę niżej York City. Występując tam przez dwa lata zdołał nabrać sporo doświadczenia i charakteru potrzebnego do skutecznych występów w niższych ligach. W 2020 roku życie wyprowadziło na jego twarz kolejny cios. Z powodu pandemii i ograniczonych finansów zwolniono go z kontraktu.
Do bezrobotnego piłkarza rękę wyciągnął stary klub – Gateshead – który występował teraz na tym samym poziomie co wcześniej wspomniany York City. W sezonie 2021/22 napastnik wreszcie odpalił i zdobył aż 30 bramek w 42 meczach we wszystkich rozgrywkach. Taka duża liczba strzelonych goli może zaskakiwać, jeśli spojrzymy na to, że Langstaff głównie w tamtej kampanii grał na pozycji „dziesiątki” lub skrzydłowego. Urodzony na północy Anglii piłkarz pokazał wreszcie, że ma talent i nosa do zdobywania bramek.
Widząc te popisy strzeleckie, latem 2022 roku Notts County zdecydowało się wykupić piłkarza. Gateshead otrzymało „szalone” 50 tysięcy funtów, a Langstaff spakował walizki i przeniósł się do Nottingham. Tam nie zatrzymał swojego licznika, a tylko go podkręcił. 41 bramek w 41 spotkaniach – po prostu wow! A to jeszcze nie koniec, bo w obecnej kampanii jeszcze kilka razy wyjdzie na boisko.
Bitwa o awans z Wrexham
Langstaff występuje w bardzo uznanym i szanowanym klubie – Notts County. Drużyna z miasta Nottingham została założona w 1862 roku. Tym samym jest najstarszym profesjonalnym klubem na świecie. Ekipa z Meadow Lane będzie chciała w tym sezonie za wszelką cenę wywalczyć awans. Dość powiedzieć, że ze struktur Football League wypadła już 4 lata temu, natomiast najwyższą klasę rozgrywkową opuściła w 1992 roku, tuż przed powstaniem Premier League.
W poniedziałek Wielkanocny Notts County po szalonym meczu przegrało 2:3 z Wrexhamem. Langstaff zaliczył przeciętne spotkanie i był bardzo mało widoczny. Ta przegrana znacznie komplikuje szansę bezpośredniego awansu dla drużyny z Nottingham. National League jest ligą, z której bardzo ciężko awansować, bo automatyczną promocję otrzymuje tylko jeden zespół. Na ten moment wszystko wskazuje, że Langstaff i jego koledzy będą musieli grać w barażach.
Non-league Haaland będzie miał więc jeszcze kilka okazji, by powiększyć swój bilans bramkowy i ostatecznie popchnąć swój zespół do awansu. Nie ważne co stanie się w tym meczu i jak zakończy się ten sezon. Langstaff już może szykować walizki, bo latem czeka go duży transfer. Tylko od niego zależy jak wysoko zajdzie. Angielska piłka uwielbia takie historie.
Macauley pisze swoją historię na wzór Jamiego Vardy’ego. Od nierównych i źle skoszonych boisk w niższych ligach – do rekordów strzeleckich i porównań do Erlinga Haalanda. Macauley nie zatrzymuj się i pędź dalej po swoje marzenia!