Już dziś rusza 29. kolejka Premier League! Przed nami kilka ciekawie zapowiadających się spotkań. Co warto obejrzeć w ten weekend?

Hit na start!

Rzadko zdarza się, aby absolutny hit kolejki zaczynał daną serię spotkań. Tym samym to, że 29. kolejkę Premier League zaczniemy starciem Liverpoolu z Manchesterem City, jest wyjątkową sytuacją i nie warto jej omijać. Zwłaszcza że jest to potencjał na rozpoczęcie piłkarskiego weekendu z przytupem.

Manchester City musi gonić Arsenal, który przed przerwą na kadry odskoczyć im na kolejne trzy punkty. Obywatele grali wówczas swój mecz w Pucharze Anglii, przez co pauzowali w lidze, kiedy Kanonierzy na spokojnie ogrywali Crystal Palace. Oznacza to, że City jeszcze bardziej nie może pozwolić sobie na straty punktów, bo nawet mecz w zapasie może im nie wystarczyć.

Liverpool również pauzował w 28. kolejce Premier League, ale za sprawą grającego w FA Cup Fulham, z którym mieli się oni zmierzyć. The Reds dalej punktują w kratkę. Deklasacja Manchesteru United, a zaraz potem potknięcie z Bournemouth i pożegnanie się z Ligą Mistrzów. Z plusów – podopieczni Kloppa skorzystali na stracie punktów Spurs z Southampton, przez co 4. miejsce jest dalej blisko, zwłaszcza przy dwóch meczach zapasu. Jednak Newcastle również nie zamierza tak łatwo odpuszczać awansu do Champions League, a do nich The Reds mają 5 punktów straty.

Na korzyść dla Liverpoolu przemawia fakt, że pod sporym znakiem zapytania stoi występ Erlinga Haalanda. Norweg zmagał się ostatnio z kontuzją pachwiny i decyzja o jego dostępności ma zapaść przed samym meczem. Choć z drugiej strony, The Reds może nawet kibicują, aby napastnik był zdrowy, bo jak dotąd dobrze sobie radzą z Haalandem. Na pięć dotychczasowych meczów 22-latka z Liverpoolem przegrywał z nimi aż 4 razy i zdobył tylko 2 gole, z czego jeden na dość rezerwowy skład z Carabao Cup. Jednak ten gol, i pierwsze jego zwycięstwo, był w ostatnich starciu obu tych klubów, więc możliwe, że Haaland w końcu odkrył sposób na ucieknięcie z kieszeni defensorów The Reds.

Transmisja: Sobota 1 kwietnia 2023 o godzinie 13:30 w Viaplay!

Six-pointer o przełamanie?

W tym sezonie walka o utrzymanie zapowiada się ekscytująco i prawdopodobnie będzie trwać do ostatniej kolejki. Pomiędzy 20. a 12. miejscem w tabeli są ledwie 4 punkty różnicy. Tym samym starcie Nottingham z Wolves może skończyć się tym, że jedna z tych drużyn może nawet spaść do strefy spadkowej.

Forest u siebie to jedna z lepszych drużyn w lidze. Może i tabela meczów domowych tego nie pokazuje, ale do meczu z Newcastle sprzed przerwy na kadry byli niepokonani na City Ground od września. Dodatkowo porażka ze Srokami przyszła dopiero w samej końcówce meczu, więc byli bardzo blisko podtrzymania udanej serii. Dodatkowo na boisku Nottingham punkty tracili Manchester City, Chelsea czy Liverpool. Tym samym Wolves czeka dość trudne zadanie.

Wilki natomiast punktują w kratkę. I fundują huśtawkę nastrojów swoim kibicom. Wystarczy wspomnieć o ich ostatnim meczu przed przerwą reprezentacyjną. Przegrywali 0:3, doszli do stanu 2:3 i były nadzieje na punkty, a na koniec skończyli z 2:4 i dwiema czerwonymi kartkami. Z Newcastle tydzień wcześniej również wydawało się, że uda się urwać jakieś punkty, ale Almiron rozwiał te marzenia. Czy uda się z Forest, które jest bez zwycięstwa od sześciu meczów?

Tym samym możemy liczyć na niezły mecz. Dlatego do tej i tak już potencjalnie sporej dawki wrażeń warto dorzucić jakiś fajny kuponik. Tak się dobrze składa, że LVBet ma dla Was prezent. Rejestrując się z kodem „SOLFUTBOLU” otrzymacie od razu 20 złotych bez depozytu, a zaznaczając przy rejestracji bonus powitalny można otrzymać nawet 3333 złotych bonusu! Wystarczy kliknąć baner.

Czy Newcastle przeskoczy Manchester United?

Jeszcze jakiś czas temu zastanawialiśmy się, czy Czerwone Diabły wplączą się do walki o tytuł Premier League. Jednak kilka gorszych wyników skończyło się tym, że już jutro Manchester United może nawet spaść z podium na rzecz ich następnych rywali, jakim jest Newcastle. Sroki mają ledwie 3 punkty straty do klubu z Old Trafford, o wiele lepszy bilans bramkowy i na dodatek ich kolejne starcie będzie miało miejsce na St. James’ Park, która w tym sezonie jest prawdziwą fortecą.

Na swoim obiekcie Newcastle przegrali w tym sezonie Premier League ledwie raz – w lutym z Liverpoolem. Reszta to zwycięstwa i remisy, a także status drugiej najlepszej defensywy u siebie, ale pamiętajmy, że ogólnie to najszczelniejsza obrona w Premier League. Jednak nawet najtwardsze mury są do skruszenia, zwłaszcza kiedy ma się taki taran, jakim jest Marcus Rashford. Anglik po mundialu to istna bestia, która strzela w prawie każdym meczu i jeśli będzie gotowy w 100% (ominął zgrupowanie reprezentacji przez lekki uraz) to możemy być pewni, że nie raz postraszy Nicka Pope’a. Tym bardziej że już raz tę szczelną obronę Newcastle pokonał. Może i bez Pope’a, ale strzelił on gola w ich ostatnim pojedynku w finale Carabao Cup, czym przypieczętował pierwsze od kilku lat trofeum dla United.

Daje to nam kolejny smaczek do tego ciekawie zapowiadającego się spotkania. W końcu Newcastle będzie chciało zrewanżować się za przegrany finał, a czy będzie lepsza okazja niż potencjalnie zepchnięcie rywali z podium i utrudnienie im sytuacji w walce o Ligę Mistrzów?

Transmisja: Niedziela 2 kwietnia 2023 o godzinie 17:30 w Viaplay!

Viaplay

18+. LV BET Zakłady Bukmacherskie posiada zezwolenie urządzania zakładów wzajemnych wydane przez Ministra Finansów. Udział w nielegalnych grach hazardowych może stanowić naruszenie przepisów. Hazard związany jest z ryzykiem.