Arsenal po odpadnięciu z Ligi Europy może się już w pełni skoncentrować jedynie na walce o wymarzony tytuł mistrzów Anglii. Każde starcia takie, jak to dzisiejsze z Crystal Palace są dla Kanonierów małymi meczami o wszystko, bo przybliżają ich do końcowego triumfu w tym sezonie Premier League. Dziś udało im się postawić taki krok. Pokonali 4:1 Crystal Palace. Bramki zdobywali Gabriel Martinelli, Bukayo Saka, Granit Xhaka, a także Jeff Schlupp. To Saka był zawodnikiem, który ukąsił Orłów dwa razy. Tym samym The Eagles wciąż pozostają bez ligowej wygranej w 2023 roku. Warto też odnotować pierwsze minuty Jakuba Kiwiora na boiskach Premier League. Polak wszedł na plac gry w 86. minucie meczu. Oto 3 wnioski, które wyciągnęliśmy po tym spotkaniu. Miłej lektury!

Leandro Trossard bardzo szybko wkomponował się w formacje ofensywną Arsenalu

Belg jest bardzo wszechstronnym zawodnikiem. Wiedzieliśmy o tym już za czasów, gdy bronił barw Brighton przed przybyciem do Arsenalu. Jego transfer był mocno zapowiadany, ale były ku temu wskazania. Można było od niego oczekiwać bardzo dużo, ale mało, kto spodziewał się zapewne, że będzie on w stanie tak szybko wkomponować się i załapać sposób oraz styl gry ofensywnej zespołu dowodzonego przez trenera Mikela Artetę. Trossard potrafi bardzo dobrze wychodzić do prostopadłych podań, a do tego często tworzy dużo miejsca skrzydłowym. Korzystają z tego Bukayo Saka i Gabriel Martinelli. Czasami brakuje tego ostatniego kontaktu w polu karnym oponentów, ale ogólnie wygląda to pozytywnie.

Z taką grą Arsenal wygra wyścig o mistrzostwo

Dość odważny wniosek, ale jednak no trzeba o tym wspomnieć po tym spotkaniu. W tej maszynie wszystko funkcjonowało dziś właściwie idealnie. Skrzydła? Piekielnie skuteczne w poczynaniach ofensywnych, jak i defensywnych. Środek pola? Konsekwentny i dokładny przy każdej piłce. Saka i White byli dzisiaj niesamowici. Defensywa? Nawet Rob Holding dawał radę, zwłaszcza przy pojedynkach o piłkę w powietrzu, a jeśli coś poszło nie tak, to na posterunku był świetny Aaron Ramsdale. Jedynym problemem okazał się jeden z rzutów rożnych. Od pewnego czasu stałe fragmenty są właśnie największą bolączką Armat. Ale jest to w sumie jedyny ich problem…

Na wspomnienie zasługuje również wybitny wysoki pressing postawiony przez piłkarzy z Emirates Stadium. Przez to gracze Palace kompletnie nie mogli zaistnieć na połowie przeciwników. Trafili do siatki po rzucie rożnym, który był konsekwencją jednego z pojedynczych wypadów bliżej bramki strzeżonej przez Ramsdale’a.

Saka z double-double to nie przypadek

Bukayo na swoim koncie w aktualnym sezonie ligi angielskiej ma już dwucyfrowe liczby uzyskanych goli i asyst (12 bramek i 10 ostatnich podań). To pierwszy taki przypadek w obecnych rozgrywkach! Nie ma w jednak żadnego przypadku bowiem to właśnie młody reprezentant Anglii jest najbardziej aktywnym atakującym Armatek. Doskonale widać było to dzisiejszego dnia. 2 gole, asysta oraz mnóstwo groźnych ataków przeprowadzonych stroną Saki. On po prostu zawsze jest gotowy do akcji. Ciągle potrafi z piłką przy nodze stwarzać zagrożenie dla bramki rywali. Dziś wychodziło mu to w każdej chwili naprawdę świetnie. Pomagała mu w tym doskonała współpraca na prawej flance z Benem Whitem.