Rozpędzona Chelsea po awansie do 1/4 Ligi Mistrzów miała nadzieję na nadgonienie straty do czołowej czwórki. Piłkarze Grahama Pottera gościli na Stamford Bridge Everton prowadzony przez Seana Dyche’a i ostatecznie drużyny podzieliły się punktami. Czego więc dowiedzieliśmy się po tym zaciętym spotkaniu?

Problematyczna kwestia napastnika w Chelsea

Kolejny mecz i kolejny raz to samo. Chelsea dominuje rywala, ale przez długi czas brakuje im jednego elementu, aby przypieczętować swoją dobrą grę. Ponownie The Blues mają problemy z wykończeniem akcji.

Podopieczni Pottera sforsowali obronę The Toffees dopiero w 53. minucie za sprawą płaskiego strzału Joao Felixa ze skraju pola karnego. Portugalczyk miał jednak przy tym uderzeniu sporo szczęścia, bo piłka przed przekroczeniem linii bramkowej odbiła się od słupka. Gra wypożyczonego z Atletico Madryt piłkarza może się podobać, ale jego przyszłość jest jednak wciąż niejasna.

The Blues muszą zadać sobie pytanie, czy potrzebują kogoś takiego jak on. Szczególnie że do drużyny dołączy niebawem Christopher Nkunku, który zdecydowanie bardziej woli grać obok lepszego fizycznie partnera. A takim kimś nie jest ani Kai Havertz, ani Joao Felix, mimo że obaj trafiali dziś do siatki. Potter i Todd Boehly muszą razem ze sztabem rekrutacyjnym spędzić kilka wieczorów na dyskusji dotyczącej strategii na letnie okno transferowe i ustalić co zrobić z tą problematyczną sprawą.

Enzo Fernandez wart jest każdego funta

Bezdyskusyjnie jednym z najlepszych, jak nie najlepszym zawodnikiem tego spotkania był Enzo Fernandez. Argentyńczyk wyrasta na najlepszy nabytek The Blues w ciągu ostatnich dwóch okien transferowych i z pewnością jest kluczową postacią w układance Grahama Pottera.

Były gwiazdor Benfiki z każdym kolejnym meczem zadziwia coraz bardziej i pokazuje, że jego potencjał jest przeogromny. Najlepszy młody piłkarz Mistrzostw Świata w Katarze udowadnia, że otrzymał ten tytuł nie bez powodu. Reprezentant Argentyny szczególnie imponuje swoim luzem z piłką przy nodze i umiejętnością dyktowania tempa gry. Wiele osób kwestionowało słuszność wydanej przez The Blues kwoty na pomocnika, ale teraz trudno sobie wyobrazić grę Chelsea bez jej nowej pociechy. Todd Boehly pozyskał dla Grahama Pottera prawdziwy diament i angielski menedżer może być spokojny o rozegranie akcji przez jego drużynę gdy to właśnie Enzo ma futbolówkę przy stopie.

Przed The Blues jeszcze długa droga

Chelsea przez długi czas kontrolowała to spotkanie, ale ostatecznie podopieczni Grahama Pottera nie dopiszą sobie trzech punktów. Pomimo wyraźnej dominacji Chelsea Everton zdołał dwa razy nadgonić stratę i ostatecznie zremisować.

Zdecydowanie inaczej ten wieczór wyobrażali sobie sympatycy londyńczyków zebrani na Stamford Bridge. Stracenie dwóch bramek z Evertonem na własnym terenie nie powinno przydarzać się ekipie, która aspiruje do gry o najwyższe cele. Jest to o tyle szokujące, że gra w obronie The Blues w ostatnim czasie mogła się podobać, ale tutaj zdecydowanie zabrakło im spokoju i skupienia do ostatniego gwizdka.

Pokazuje to jedynie tyle, że Graham Potter nie zażegnał jeszcze kryzysu na stałe. Chelsea pomimo niezłej gry i dobrych wyników w ostatnich tygodniach wciąż nie gra na miarę swojego potencjału i do optymalnej formy jest im jeszcze daleko.