Jest lato 2022 roku. Świetnie poinformowani dziennikarze z całej Europy informują, że Chelsea jest poważnie zainteresowana Nathanem Aké. Todd Boehly i Thomas Tuchel bardzo chcą mieć u siebie tego piłkarza. Ostatecznie transfer nie dochodzi jednak do skutku, a Aké zdaje sobie sprawę, że po dwóch niezbyt udanych sezonach w koszulce Manchesteru City, przyszedł czas, by wreszcie pokazać na co go stać. W taki oto sposób Pep Guardiola i jego zespół kilka miesięcy później dostali piłkarza, który w poprzednim sezonie więcej siedział na ławce niż grał, a teraz nikt nie wyobraża sobie bez niego ustawienia defensywy. Boleśnie przekonał się o tym João Cancelo. Nathan Aké gra w tym sezonie jak szef.
Na Nathanie Aké od początku pobytu w Manchesterze City ciążyła presja. Holender dołączył do klubu za aż 41 milionów funtów ze spadkowicza Bournemouth. Proces aklimatyzacji byłego kapitana Wisienek nie był łatwy. Duży wpływ miała na to przede wszystkim sytuacja na świecie tj. szalejąca pandemia na świecie oraz lockdown. Pierwsze dwa sezony dla środkowego obrońcy wiązały się z małą liczbą występów. Mimo to, Aké włożył do gabloty dwa tytuł mistrzowskie oraz trofeum za zdobycie Pucharu Ligi. Sam jednak zdawał sobie sprawę, że jego udział sukcesach zespołu był bardzo mały.
Przełomowy sezon
Po dwóch latach rozczarowań oraz coraz mniejszej cierpliwości ze strony kibiców Manchesteru City, Aké wziął się za siebie i przysiągł sobie, że sezon 2022/23 jest tym, w którym pokaże swoje prawdziwe umiejętności. Holender latem otrzymał bardzo atrakcyjną ofertę od Chelsea. Obrońca pewnie spędził niejedną noc, rozmyślając jaką podjąć decyzję. Chelsea to w końcu klub, do którego dołączył w wieku 15 lat. Pewnie marzył o grze w pierwszym zespole The Blues. Ostatecznie Holender do spółki z Pepem Guardiola uznali, że najlepszym rozwiązaniem będzie pozostanie na Etihad Stadium. No i potem już maszyna ruszyła.
Nathan Aké wystąpił już w tym sezonie w 16 spotkaniach Premier League. Dość powiedzieć, że w poprzednich dwóch kampaniach zagrał w „zaledwie” 19 meczach. Progres jest widoczny. Holender swoją uniwersalnością oraz chęcią ciągłego rozwoju, daje swojemu menedżerowi dużo opcji. Gdy Pep zdał sprawę, że trudno będzie, by Holender przeskoczył w hierarchii stoperów Diasa, Laporte oraz Stonesa, znalazł inne rozwiązanie.
Zaczął wystawiać byłego piłkarza Bournemouth na pozycji lewego obrońcy. Aké spisywał się na tej pozycji na tyle dobrze, że kompletnie wyłączył z rywalizacji João Cancelo. Sfrustrowany Portugalczyk wolał nie walczyć o miejsce w jedenastce i poszedł szukać minut w Bayernie Monachium.
Bez niego ta drużyna nie istnieje
Dyspozycja Aké była przez większość sezonu po prostu stabilna. Fani nie do końca doceniali jego nieprzeciętne występy, skupiając się oczywiście na popisach ofensywnych Kevina De Bruyne do spółki z Erlingiem Haalandem. Aké robił jednak swoje i z meczu na mecz rósł. Źródła klubowe Manchesteru City mówią, że Holender regularnie analizuje swoje mecze, w poszukiwaniu błędów i ciągłym udoskonalaniu swojej gry. Nie jest przypadkiem, że holenderski stoper tak bardzo się rozwinął na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy. Do spółki z Rubenem Diasem, jest zawodnikiem, który ma obsesję na ciągłym rozwoju i wygrywaniu. Taką postawę docenia oczywiście Pep Guardiola, który niejednokrotnie wychwalał występy holenderskiego gracza.
Rozgrywa niesamowity sezon. Doskonale zagrał przeciwko jednemu z najtrudniejszych przeciwników w Premier League — Bukayo Saka gra wyśmienicie. Jest naprawdę dobry w pojedynkach w polu karnym, stałych fragmentach gry, obronie dalszego słupka. Wyjątkowo miły facet. W zeszłym sezonie jak nie grał ani razu, nie narzekał i zawsze był naprawdę dobry. Nie ma ani jednej osoby w szatni… może… ah, chyba nie…, która nie cieszy się z jego powodu – powiedział Pep Guardiola po meczu Pucharu Anglii przeciwko Arsenalowi.
Wydaje się, że to właśnie starcie z Arsenalem w rozgrywkach Pucharu Anglii okazało się przełomowe. Nathan Aké zagrał wtedy bezbłędny mecz przeciwko jednemu z najlepszych piłkarzy Premier League w tym sezonie – Bukayo Sace. Ukoronowaniem tego występu była zdobyta bramka przez holenderskiego obrońcę. To pokazuje, że nie tylko doskonale sprawuje się w formacji defensywnej, ale też rozwinął się pod bramką rywala.
NATHAN AKE GIVES MAN CITY A 1-0 LEAD AGAINST ARSENAL! pic.twitter.com/XuuuLIBftt
— ESPN FC (@ESPNFC) January 27, 2023