Kolejna seria spotkań za nami! Jak zwykle nie zabrakło emocji, a nasi redaktorzy postanowili wyróżnić tych, którzy na to w ich opinii zasłużyli. Po zaciętym głosowaniu, tak przedstawia się jedenastka najlepszych zawodników minionej kolejki Premier League. 

BRAMKARZ

GAVIN BAZUNU

Zaczynamy od nie małej niespodzianki. Bramkarza Southampton w tym sezonie zdecydowanie częściej widzieliśmy wśród graczy naszej antyjedenastki. Spowodowane było to częstymi błędami, które popełniał podczas meczów Świętych. W ostatniej kolejce nie popełnił jednak ani jednej najmniejszej pomyłki, a dodatkowo w znacznej mierze pomógł The Saints w wywiezieniu cennego jednego oczka z Old Trafford. Śmiało można także stwierdzić, że bez niego nie zdołaliby utrzymać czystego konta. Obronił w końcu kilka bardzo groźnych szans United. Łącznie zastopował 4 celne strzały oponentów.

OBROŃCY

GABRIEL MAGALHAES

Majstersztyk. Bardzo istotny gol, czyste konto i kompletna dominacja nad przeciwnikami. Obrońca Arsenalu w meczu z Fulham był po prostu prawdziwą skałą nie do skruszenia. Królował zwłaszcza w powietrzu. Wygrywanie pojedynków o piłkę było dla niego czystą formalnością. Aleksandar Mitrović trafił bardzo głęboko do kieszeni perfekcyjnego Brazylijczyka.

LISANDRO MARTINEZ

Jeśli rehabilitować się po upokarzającym występie i klęsce 0:7 z Liverpoolem, to właśnie w taki sposób. Argentyńczyk był zdecydowanie najjaśniejszą postacią Manchesteru United w linii obrony, a może nawet w całym zespole. Szybko otrzymał żółtą kartkę, ale mimo tego zdołał zachować pełny spokój. Dokonywał sporo przechwytów i wygranych pojedynków o futbolówkę, a do tego wiele razy genialnie wyprowadzał piłkę do przodu.

JAMES TARKOWSKI

W sobotę oglądaliśmy naprawdę solidne spotkanie w wykonaniu Evertonu, a do tego w niemałym stopniu przyczyniła się m.in. nienaganna defensywa The Toffees. Naszym zdaniem na wyróżnienie zasłużył były podopieczny Seana Dyche’a, który oprócz fachowej gry w obronie był też poważnie zamieszany w jedną z akcji ofensywnych. Po długim podaniu od Jordana Pickforda, 30-latek bezbłędnie dograł głową futbolówkę do Demaraia Gray’a, a ten skierował piłkę do siatki. Niestety bramka nie została uznana ze względu na dotknięcie piłki ręką przez byłego gracza Leicester.

KYLE WALKER-PETERS

Anglik zaprezentował solidny poziom w defensywie, a także nieźle postraszył gospodarzy w ich własnym polu karnym. Wspominając grę w obronie, warto przypomnieć kluczową sytuację z udziałem 25-latka, w której pachniało jedenastką. Walker-Peters interweniował w polu karnym, najpierw trafił w piłkę, jednak wyciął przy tym Bruno Fernandesa. Szczęśliwie dla drużyny Rubena Sellesa obyło się bez konsekwencji. Skupmy się jednak na poczynaniach ofensywnych, bo prawy obrońca Southampton mógł zapewnić swojej drużynie zwycięstwo w sobotnim spotkaniu. Najpierw po jego dośrodkowaniu piłki do własnej bramki omal nie skierował Scott McTominay. Z kolei w 69 minucie Anglik oddał naprawdę dobry strzał ze skraju pola karnego, ale piłka wylądowała jedynie na słupku bramki strzeżonej przez golkipera Czerwonych Diabłów.

POMOCNICY

ENZO FERNANDEZ

Wyborna, śliczna, olśniewająca – wszystkie te określenie pasują do asysty Enzo przy bramce Kaia Havertza. Reprezentant Argentyny wnosił bardzo duży energii i kreatywności do gry ofensywnej zespołu Chelsea. Przy lwiej części jego podań do przodu ręce same składały się oklasków. Jednocześnie wiele razy pomagał w strefie defensywnej. Za ostatnie starcie z Lisami można tylko go chwalić. Został niekwestionowanym liderem środka pola The Blues. To był kompletny występ Fernandeza.

LEANDRO TROSSARD

Prawdziwy magik. Niecodziennie zdarza się, by jeden zawodnik zaliczał aż 3 asysty w jednym meczu. Nie wspominając już o dokonaniu tej wybornej sztuki w jedną połowę! Leandro Trossardowi to się jednak udało. Reprezentant Belgii został pierwszym graczem w całej historii Premier League, który właśnie w przeciągu pierwszych 45 minut na swoje konto dopisał hat-trick ostatnich podań. Przez cały swój pobyt na placu gry wywierał bardzo pozytywny wpływ na poczynania Arsenalu.

DANGO OUATTRA

W sobotnim spotkaniu młodziutki skrzydłowy Wisienek był prawdziwym motorem napędowym swojej drużyny. Już na samym początku meczu 21-latek był bliski skierowania piłki do bramki, jednak z dość ostrego kąta spudłował i trafił jedynie w boczną siatkę. Burkińczyk poprawił się kilka minut później i miał już udział przy akcji bramkowej. Po jego świetnym podaniu gola dającego zwycięstwo zdobył Philip Billing.

DWIGHT MCNEIL

Cóż to była za bramka w wykonaniu skrzydłowego Evertonu! Nie dość, że na wyróżnienie zasługuje sam strzał, to jeszcze ważniejsze jest to, że gol ten zapewnił The Toffees niezwykle cenne trzy punkty. Po sobotnim spotkaniu podopieczni Seana Dyche’a wygrzebali się ze strefy spadkowej i obecnie zajmują 15. miejsce w lidze z dorobkiem 25 punktów.

NAPASTNICY

HARRY KANE

W obliczu monstrualnego sezonu, jaki rozgrywa Erling Haaland, umyka nam kolejna świetna kampania w wykonaniu napastnika Kogutów. W starciu z Nottingham Anglik trafił do siatki rywala dwukrotnie, a na swoim koncie ma już 20 goli. Najpierw Harry Kane umieścił piłkę w bramce po nienagannym strzale głową, a około piętnaście minut później nie pozostawił bramkarzowi rywali najmniejszych szans, pewnie wykonując rzut karny.

OLLIE WATKINS

Angielski napastnik jest ostatnimi czasy naprawdę świetnid dysponowany. Podczas ubiegłej serii gier zdobył swoją szóstą bramkę w ostatnich siedmiu meczach. Uratowała ona w końcowym rozrachunku punkt dla ekipy Aston Villi. Dodatkowo Watkins zanotował też bardzo ważne wybicie futbolówki z linii przy jednej z szans rywali z West Hamu. Pracował, więc na całej szerokości i długości boiska.