Jürgen Klopp podzielił się z dziennikarzami swoimi odczuciami na temat decyzji Roberto Firmino o odejściu z Liverpoolu. Niemiec przyznał, że rozumie wybór swego podopiecznego.

Niedawno pojawiły się informacje o tym, że Roberto Firmino postanowił opuścić Liverpool po ośmiu sezonach gry na Anfield. Brazylijczyk przez lata był jednym z najbardziej zaufanych piłkarzy Jürgena Kloppa. Niemiec przyznał jednak, że wybór jego podopiecznego go nie zszokował, bo moment rozstania musiał wreszcie nadejść.

Jestem lekko zaskoczony, ale nie zszokowany. Właściwie to normalna decyzja – przyznał trener The Reds w rozmowie z klubowymi mediami. – Wszystko mogło pójść w jednym z dwóch kierunków i skończyło się właśnie w taki sposób. To całkowicie naturalne w tak długiej relacji, jak ta nasza czy ta, którą Bobby ma z klubem, większością piłkarzy i sztabu oraz, oczywiście kibiców.

Brazylijczyka czeka teraz szansa na udane pożegnanie z zespołem, z którym m.in. wygrał Ligę Mistrzów i zdobył mistrzostwo Anglii. Niemiec uczula jednak, że na razie nie można o tym myśleć. Wciąż trwa bowiem walka o realizację założonych celów. Pora na myślenie o udanym zamknięciu rozdziału dopiero nadejdzie. Jest też przekonany, że kibice zawsze przyjmą go z ogromną sympatią.

Poinformował mnie, a następnie powiedział: „Chcę zapewnić pozytywne zakończenie tej pięknej historii”. Tak właśnie jest. Jest w pełni oddany, jak wszyscy mogą sobie wyobrazić. Tylko to nas obchodzi. Nie ma na razie czasu na pożegnania czy cokolwiek innego, on nadejdzie w późniejszej części sezonu. Jeżeli kiedyś tu wróci, to wszyscy wiedzą, że jego przyśpiewka będzie grała w uszach wszystkich jeszcze długo. Nie będzie żadnego problemu. Sądzę, że to jeden z tych graczy, których ludzie z chęcią będą oglądać nawet w barwach rywali.

Klopp współpracuje z Firmino od momentu objęcia Liverpoolu. 31-latek zagrał pod jego wodzą 347 razy. Strzelił 108 bramek i zaliczył 79 asyst.