Przenosiny do Leicester to prawdopodobnie jedna z najgorszych decyzji w karierze Jannika Vestergaarda. Duńczyk rozegrał w tym sezonie zaledwie trzy spotkania, wszystkie w pucharach. Obecny szkoleniowiec nie widzi w obrońcy przyszłości zespołu.

Vestergaard po trzech całkiem niezłych latach w Southampton przeniósł się w sezonie 21/22 do ekipy Lisów. Od tamtej chwili jego kariera stopniowo gasła, aż doszliśmy do wspomnianego w tytule momentu. Duński serwis tipsbladet, wspomina nawet, że mogły paść słowa pokroju „trzymania się z dala” od pierwszego zespołu.

Relacje na linii piłkarz – trener wyglądają fatalnie, a warto przypomnieć, że przed transferem Vestergaard postrzegany był jako jeden z najsolidniejszych obrońców ligi. Nie dziwi zatem złe nastawienie do pracodawcy, czy treningu. Zawodnik nie zdołał wkomponować się w nowe otoczenie i obecnie musi czuć się fatalnie.

Kontrakt obrońcy wygasa w lipcu. Nie zanosi się na to, aby cokolwiek się zmieniło, więc wkrótce doświadczony piłkarz zostanie wolnym agentem. Z uwagi na brak gry na odpowiednim poziomie obecnie brakuje informacji o potencjalnie zainteresowanych klubach.