Reiss Nelson jest w tym sezonie prawdziwym jokerem w talii Mikela Artety. Generalnie 23-latek gra w zespole Kanonierów marginalną rolę, lecz gdy już pojawia się na boisku, notuje występy wręcz niewiarygodne. Niemniej jednak, jego kontrakt z londyńskim klubem wygasa już w czerwcu, a do tej pory obie strony nie dogadały się jeszcze w sprawie przedłużenia umowy. 

Dziś rano portal 90 min poinformował, że rozmowy między Nelsonem i Arsenalem są prowadzone od dłuższego czasu, lecz do porozumienia wciąż daleko. Co więcej, skrzydłowym Kanonierów mają interesować się takie zespoły jak Everton czy West Ham, więc jego przyszłość jest niepewna.

Kibiców z Londynu uspokoił potem jednak Fabrizio Romano. Włoski dziennikarz przekazał, że priorytetem dla Nelsona jest pozostanie w Arsenalu. Anglik chce kontynuować swoją karierę w zespole Artety, pomimo że jego poczynania obserwują bacznie kluby z całej Europy.

Co ciekawe, Reiss Nelson rozegrał w tym sezonie zaledwie 28 minut ligowego futbolu. Nie przeszkodziło mu to jednak bynajmniej w zdobyciu trzech bramek i zaliczeniu dwóch asyst. Co najważniejsze, w sobotnim spotkaniu przeciwko Bournemouth zdobył gola w 97. minucie gry, dając Arsenalowi bezcenne 3 oczka. Nic więc dziwnego, że temat jego kontraktu rozgorzał w mediach na nowo.